"Femme fatale": O KOSTIUMACH
Olivier Beriot: Akcja „Femme fatale” rozgrywa się na różnych poziomach, używając retrospekcji i wspomnień. To trochę film w filmie, z bohaterką sportretowaną jako esencja kobiecości i bohaterem, który tak jak ona został złapany przez swoje własne przeznaczenie.
Laura marzy o awansie społecznym, do którego doszła już parę lat wcześniej, przed nieudanym skokiem. Nicolas, fotograf, chce być artystą, ale jest więźniem swojej przeszłości jako paparazzi. Czujemy, że w każdym momencie oboje mogą z powrotem zostać złapani przez swoją przeszłość. Laura próbuje być elegancką żoną ambasadora, ale jeszcze bardziej oszałamiająca jest w tanich strojach kupowanych na placu Pigalle. Nicolas mieszka na pięknym poddaszu w Belleville, jednak stale nosi kurtkę rowerową.
Część filmu jest kolorowa, druga jest bardziej czarno-biała. To informacja o tym, że przenosimy się do innego wymiaru. Są też inne zadziwiające detale: dym na ulicach, ujęcia wody itd. Brian wszędzie umieścił wskazówki, które będą się składać w jedną całość im bliżej końca filmu. Brian wykazuje się niezwykłą precyzją, jeśli chodzi o kostiumy. Nie jest typem reżysera, który czeka aż ktoś zrobi to za niego. On uczestniczył w opracowaniu kostiumów i użyciu ich do konstruowania swoich fabularnych wskazówek. Jest bardzo konsekwentny: kobieta ubrana na czerwono otoczona jest mężczyznami ubranymi na szaro. W „Targowisku próżności” Bruce Willis otoczony jest klasycznymi elegantami w czarno-białych strojach, w innym filmie Melanie Griffith ubrana jest na pomarańczowo, podczas gdy inne kobiety są w tonacji biało-czarnej, itd.