"Femme fatale": AKTORZY O FILMIE
Antonio Banderas:
Lubię filmy Briana, szczególnie te bardziej osobiste, jak „Sisters” czy „Świadek mimo woli”. Craig Wasson został złapany, bo próbował naruszyć czyjąś intymność. Nicolas też jest takim typem.
Wśród wszystkich reżyserów jakich znam, Brian najbardziej skupia się na wizualizacji. Planuje swoje sceny jak malarz, nie unika aktorów i pozwala aktorom grać 5-6 minut by w tym czasie pokazywać piękny i kompleksowy ruch. Podoba mi się w nim także to, że nie jest tak strasznie skoncentrowany na realizmie i nie ma potrzeby ciągłego usprawiedliwiania tego, co pokazuje. Podobnie jak Almodovar czy Kubrick, nie czuje potrzeby wyjaśniania każdego ruchu swoich bohaterów.
Drobiazgowo przygotowuje swoje znane sekwencje ujęć i daje przy tym wyjaśnienie dokładne gdzie ma stać kamera i aktorzy. Czasem jednak zdarza się jednak na planie coś, co skłania go do zmiany koncepcji kompozycji, jednak idea pozostaje taka sama. Jest z aktorami w bardzo dobrych i bliskich stosunkach. Zawsze jest dla nich, kiedy potrzebują pomocy i kiedy mają jakiekolwiek pytania dotyczące dialogów. Nigdy nie czułem się u niego jakbym pracował sam i został pozostawiony samemu sobie. Zawsze czułem, że jestem w rękach kogoś, kto ma totalną wizję na temat całego filmu.
Od momentu gdy przejąłem jego koncepcję na temat granego przeze mnie bohatera, byłem całkowicie zdolny mu się poddać – nic dodać nic ująć.
Rebecca Romijn-Stamos:
Ogromna część, właściwie cała idea filmu jest w głowie Briana. Niektóre sceny były bardzo skomplikowane a on już długo przed kręceniem miał w głowie mnóstwo przemyśleń na ten temat. Przed niektórymi scenami mówił nam obydwojgu: „No dobra, pokażcie mi to”, co jest wspaniałe, bo pozwalał nam na wolność w aktorstwie. Dawało mu też to szansę zobaczenia, co jest najbardziej naturalne dla nas.
Peter Coyote;
To, co najbardziej odpowiada mi w Brianie, to jego przejrzyste pomysły i precyzyjne żądania. Kiedy przynajmniej raz dostaje to, co chce, później pyta aktorów o ich własne zdanie. Masz wrażenie, że jest otwarty na to, co niespodziewane, na rzeczy, o których nie pomyślał. To bardzo wspaniałomyślne.