Reklama

"Faust": PRASA O FILMIE

To film o człowieku współczesnym, pozbawionym poczucia istnienia jakiejś naczelnej zasady rządzącej światem, człowieka który kompletnie utracił rozumienie teologicznej natury władzy. Tyrani w poprzednich częściach tetralogii postrzegali siebie jako przedstawicieli Boga na Ziemi, ale spotkało ich przykre rozczarowanie: okazali się tylko ludźmi. W "Fauście" jest odwrotnie: człowiek na naszych oczach zamienia się w boga. Władza kusi Fausta. Jego mottem jest: niech się dzieje moja wola. Triumfalny marsz Fausta po świecie zaczyna się dopiero pod koniec filmu. Zostanie tyranem, przywódcą politycznym, oligarchą - Leninem, Hitlerem, Abramowiczem. Czy to zbieg okoliczności, że twórca przerwał tę jego wędrówkę?

Reklama

Séance

Nikt się oczywiście nie spodziewał, że Sokurow ukaże Mefistofelesa na ekranie w powiewającej szacie, z ostrą bródką i demonicznymi brwiami, ale stopień odejścia od stereotypu, jak i obrazu stworzonego przez Goethego, jest zdumiewający. Zamiast beztroskiego poety i prowokatora, zmieniającego postać i czującego się jak ryba w wodzie w każdej sytuacji, w filmie Sokurowa widzimy zadziwiająca niezdarną i powolną kreaturę. Ten Mefistofeles - z zadyszką, ledwo się ruszający, mamroczący pod nosem - to stary dziwak, nudziarz z obwisłym, wystającym brzuchem, nadającym mu figurę gruszki, o rzadkich rudawych włosach. Ciągle puszcza bąki, cierpi na bóle żołądka i przykuca, by się załatwić w najmniej odpowiednim momencie.

Oleg Kowalow, Séance

Świat filmu Sokurowa jest dojmująco cielesny. Ten świat boli i cuchnie jak ludzkie ciało. Nawet emisariusz Piekieł cierpi tu na niestrawność. Fotel ginekologiczny przypomina dyby, szczypce chirurgiczne to narzędzie tortur, a śmierć przybiera postać trumny, która utknęła w korytarzu i topi się w upale. Sokurow wskrzesza postać ojca Fausta, pojawiającą się w tragedii Goethego. Jest on uzdrowicielem i kręgarzem, który już wielu uczciwych ludzi wyprawił na tamten świat. Lekarstwo trudno odróżnić od trucizny, przekąskę - od stypy. -Wszystko przemija, tylko smród zostaje - mówi nowy Faust, parafrazując Goethego.

Michaił Jampolski, Séance

W odróżnieniu od obrazu Arnold, w niemieckojęzycznym "Fauście" rosyjskiego reżysera Aleksandra Sokurowa - zgodnie z literą dramatycznego pierwowzoru - bohaterowie niemal nieustannie mówią. Ale ta adaptacja dzieła Goethego jest czymś więcej niż spektaklem gadających głów. Sokurow przedstawił własną interpretację klasyki. W jego filmie zło nie jest wielkie, atrakcyjne i potężne. Przeciwnie, grany przez Antona Adasinskiego diabeł brzydzi widza - jest niski, garbaty, pokraczny, na swój sposób żałosny. A jednak niesie on jedyne światło w tunelu w świecie, w którym wszyscy już stracili nadzieję. Staje się obietnicą, że jednak istnieje jakiś porządek wszechrzeczy. Stąd też na jego "liście oczekujących" do wyjawienia sekretu istnienia znajdują się setki osób, z księdzem na czele. Bo realia, które portretuje Sokurow, przerażają. Nie ma w nich krztyny dostojności ani godności uczonych z kart Goethego, nie ma też wielkiego sporu człowieka i Mefistofelesa. Wszystko tonie w ogólnej ohydzie i brudzie, ludzie są pazerni, odrażający, kierują nimi najpodlejsze instynkty.

Krzysztof Kwiatkowski, Newsweek

Złoty Lew dla "Fausta" - ostatniej część historycznej tetralogii Aleksandra Sokurowa to nagroda szlachetna, bo honorująca film niełatwy, głęboko zanurzony w europejskiej kulturze, pełen rozmaitych znaczeń. Sokurow i jego stały scenarzysta Jurij Arabow umieścili Fausta w XIX-wiecznych Niemczech, czyniąc jednocześnie aluzje do prozy Thomasa Manna, niemieckich legend czy arcydzieł literatury rosyjskiej. Ale tak naprawdę stworzyli obraz na wskroś współczesny. W śmiałej interpretacji Sokurowa, Faust jest człowiekiem małym i przyziemnym, zło nie ma wielkiego wymiaru, a świat ocieka brudem i nijakością.

- Są filmy, które zmuszają cię do płaczu. Są filmy, które cię rozśmieszają. Ale są i takie, które zmieniają twoje życie. "Faust" jest jednym z nich - powiedział przewodniczący weneckiego jury,

uzasadniając swój werdykt.

Barbara Hollender, Rzeczpospolita

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Faust
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy