Reklama

"Eragon": SAPHIRA

Wspaniała obsada ERAGONA robi wrażenie, ale filmowcy zapowiadają jeszcze największą i najdroższą gwiazdę – smoka Saphirę. Christopher Paolini mówi, że chciał, aby Saphira była przyjacielem każdego. Aby stworzyć taką postać, filmowcy zrozumieli, że potrzebują kogoś, kto całkowicie posiądzie Saphirę – zarówno kreatywnie jak i technologicznie – i stanie się łącznikiem między realizatorami i ekipą techniczną.

Specjalista od efektów specjalnych Michael McAlister okazał się taką osobą, która – między innymi – została rzecznikiem smoka. „Ożywienie Saphiry było potężnym przedsięwzięciem, które wymagało całej mojej uwagi i energii – mniej więcej tyle, ile żywy bohater wymaga od aktora – mówi McAlister. – Trzeba było rozstrzygnąć tysiące wątpliwości – jak ma wyglądać, jak będzie się poruszać, jak będzie latać, a jak okazywać uczucia. Nie wynalazłem jej, ani też nie podjąłem decyzji, jak będzie zachowywać się jej postać, ale czułem się za nią odpowiedzialny – za jej wygląd i działanie, ale i samą konstrukcję”.

Reklama

Stały kontakt między filmowcami i ekipą efektów specjalnych był kluczem do sukcesu, a McAlister upodobnił się do najcieńszej części klepsydry. „Mając do czynienia ze zmieniającymi się życzeniami filmowców oraz z głodnymi sukcesu rzemieślnikami, musiałem kojarzyć oczekiwania ekipy ze zdolnościami wykonawców. Lwia część mojej pracy polegała na podejmowaniu najdrobniejszych decyzji w sprawie Saphiry i wyjaśniania ich kolejnym ogniwom podwykonawców – tak aby utrzymać pełną jasność między ekipą techniczną i filmowcami.

Pod kierunkiem McAlistera, artyści i technicy dwóch renomowanych studiów efektów specjalnych, Industrial Light & Magic i WETA Digital, stworzyli najbardziej dynamicznego smoka w historii kina.

Samir Hoon kierował efektami ze strony ILM, mając u boku Glena McIntosha, który pracował między innymi nad postacią Yody w „Gwiezdnych wojnach III Zemsta Sithów”, jako szefa pionu animacji ILM. „Najtrudniejsze było to, że Saphira nigdzie nie została opisana jako potwór czy bestia – mówi McIntosh. – Jest po prostu jedną z postaci w filmie, więcej – jedną z gwiazd, która daje pełną niuansów kreację”.

Animatorzy z WETA Digital, David Clayton, George Murphy i Guy Williams wnieśli jeszcze drobne poprawki i uzupełnienia, zwłaszcza w kluczowej scenie bitwy, kiedy Saphira staje się zwinna i potężna jak odrzutowy myśliwiec.

Kompleksowość postaci Saphiry, jej charakteru i wyglądu, jest wynikiem pewnej ewolucji – od stylizowanego znaku graficznego na okładce książki poprzez pierwsze szkice nakreślone podczas realizacji aż do ostatecznego wizerunku ekranowego. Najtrudniejsza była – przyznaje Samir Hoon z ILM – odpowiedź na pytanie: „Jak zrobić smoka, jakiego jeszcze w kinie nie było, a jednocześnie pozostać wiernym wizji Christophera Paoliniego?”. Wygląd Saphiry ewoluował w miarę poznawania jej charakteru i zmieniał się począwszy od koloru jej skrzydeł, rozmiaru głowy i długości szyi. Widzimy, jak wykluwa się z jaja i ma 20 cm wzrostu, ale pod koniec filmu osiągnie wzrost rzędu 4,5 metra, rozpiętość skrzydeł rzędu 10 metrów i wagę do 4 ton”.

Po wielu usprawnieniach i testach specjaliści od efektów specjalnych nadali Saphirze wdzięczny wygląd, przydając postaci cech kobiecych i królewskich. „Porusza się jak lew, jej przednie i tylne nogi są niemal tej samej długości” – mówi McIntosh, który przyznaje, że wraz z ekipą spędził mnóstwo czasu badając ruchy lwa.

Zmieniał się także wygląd skrzydeł Saphiry, by w końcu przybrać kształt skrzydeł orła, ale zamiast piórami pokryto je kombinacją łusek i piór. Saphira zaczyna swe filmowe życie jako bezbronne pisklę, które miało z miejsca budzić sympatię. Aby to osiągnąć Hoon i jego zespół badał wygląd małych antylop, lwów i wilków.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Eragon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy