Reklama

"Ekspres Polarny": FILMOWCY ZAUROCZENI OPOWIEŚCIĄ WIGILIJNĄ

Książka Chrisa Van Allsburga pod tytułem The Polar Express jest od ponad dwudziestu lat nieodłączną częścią świąt Bożego Narodzenia dla licznych rodzin na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Jest elementem tradycji równie mocno zakorzenionym w ich świadomości, jak skarpety na prezenty wiszące na kominku, świąteczne życzenia i spotkania z rodziną i przyjaciółmi.

- Naszą rodzinną tradycją stało się czytanie tej książki naszemu synkowi, mimo tego, że dorasta – nie przestała go fascynować – mówi reżyser Robert Zemeckis, fan książki od jej pierwszego wydania w 1985 roku. – Przedstawiony w niej świat jest po prostu nadzwyczajny, istnieje gdzieś pomiędzy snem a rzeczywistością, co znakomicie pasuje do nastroju tajemnicy dnia Wigilii.

Reklama

- Cała ta historia porusza mnie w jakiś sposób do głębi, przenika. Miałem nadzieję, że uda się to pokazać na ekranie - dodaje Tom Hanks, który sam jest ojcem czworga dzieci, mającym za sobą niezliczone godziny opowiadania wymyślonych przez siebie bajek. Wraz ze swoim wspólnikiem z firmy Playtone, producentem Garym Goetzmanem, zaproponował autorowi książki, Van Allsburgowi, i producentowi Williamowi Teitlerowi przeniesienie Ekspresu polarnego na ekran. Ostatnią osobą, jaka dołączyła do zespołu producentów był wieloletni współpracownik Hanksa, jego przyjaciel, ceniony reżyser Robert Zemeckis. Już wcześniej Hanks wraz z Zemeckisem zajęli się mało znanymi zakątkami duszy ludzkiej, wspólnie realizując dwa filmy - Forrest Gump i Cast Away: Poza światem. W Ekspresie polarnym obu twórców zainteresowała duchowa podróż, jaką podejmuje bezimienny, młody bohater książki.

Książka, ukochana przez dzieci, cieszy się specjalnymi względami także wśród dorosłych, którzy stawiają się na miejscu chłopca i pamiętają własne, dziecięce podniecenie i zniecierpliwienie, tak charakterystyczne dla tej jednej z najważniejszych nocy roku. Być może pamiętają także pierwsze własne wątpliwości, wkradające się w ich młode serca, gdy zdali sobie sprawę, że dorastanie oznacza także bezpowrotną utratę czegoś cennego, czegoś, co nie poddaje się łatwym definicjom, ale jest wyczuwalne i naturalne dla młodego dziecka.

Ekspres polarny mówi właśnie o tej chwili, o tym kluczowym momencie, w którym niewinność dziecka spotyka się z dorosłością. O chwili, podczas której dziecko może wybrać dwie drogi – jedną, która na zawsze zamknie jego serce, lub drugą, która nauczy go, że wiara nie zna ani wieku, ani zasad, ani granic.

- Ta książka wprowadziła mnie w stan, który określam mianem „śniącej rzeczywistości”, w którym człowiek znajduje się pomiędzy snem a świadomością, ma się poczucie rzeczywistości, ale postrzega się ją przez filtr snu, emocje mają do ciebie łatwy dostęp – mówi producent Steve Starkey, długoletni partner Zemeckisa, producent jego filmów, zdobywca Oskara za film Forrest Gump.– Powiedziałem do Boba – Warto pokazać to miejsce ludziom.

Zemeckis, który miał już wcześniej w swoim dorobku scenariusze napisane wspólnie z Williamem Broylesem, Jr. (Cast Away: Poza światem, Apollo 13) i który zgodził się reżyserować Ekspres polarny, przyznaje - To opowieść trafiająca do każdego. Tak wielu spośród nas, zarówno dzieci, jak i dorosłych, utraciło wiarę jakiegoś rodzaju lub też odzyskało i umocniła ją dzięki jakimś wydarzeniom. Dzieci potraktują całą tę opowieść dosłownie, jako podróż w poszukiwaniu Świętego Mikołaja, natomiast starsi widzowie dostrzegą w niej metaforę, za którą ukrywa się znacznie poważniejsze przesłanie. Opowieść posługuje się symbolami świąt Bożego Narodzenia, ale u jej podstaw leży uniwersalna opowieść o wierze w rzeczy, których nie można do końca ani zrozumieć, ani zobaczyć.

- Miejmy nadzieję – kontynuuje reżyser – że wraz z dorastaniem ludzie nie staną się na tyle cyniczni, by przestać wierzyć. U podstaw świąt Bożego Narodzenia leży ciepło, miłość i altruizm. Święty Mikołaj jest tego symbolem, ale nie trzeba w niego wierzyć, by wiedzieć, z czym kojarzą się święta.

Kiedy chłopiec wsiądzie już do pociągu, spotka tam kilkoro innych dzieci, każde z nich z własnymi powodami do wyruszenia w podróż, każde będzie też samo musiało poszukać odpowiedzi na nurtujące je pytania. – Podobnie jak w Czarnoksiężniku z krainy Oz – mówi producent wykonawczy Jack Rapie – każde dziecko w tym magicznym pociągu wyruszyło we własną podróż, każde z nich musi odnaleźć brakującą cząstkę samego siebie. Jest tam dziewczynka, która posiada wszystkie cechy dobrego przywódcy, lecz brakuje jej pewności siebie, jest tam osoba, która wie wszystko, lecz grzeszy brakiem pokory, jest także inny chłopiec, nazywany Samotnik, który dorastał w otoczeniu pozbawionym miłości i musi nauczyć się wiary w innych ludzi. Te tematy przewijają się podczas filmu, określają naszych bohaterów, podczas gdy jednocześnie jesteśmy świadkami zapierającej dech w piersiach podróży na Biegun Północny.

Autor i artysta Chris Van Allsburg, jeden z najbardziej znanych pisarzy dziecięcych, zdobył w roku 1986 nagrodę Caldecott Medal za olejne pastele, jakimi zilustrował książkę The Polar Express. Pierwszą książką Van Allsburga była The Garden of Abdul Gasazi, wydana w 1979, która zdobyła sobie doskonałe recenzje, wyróżniono ją także nagrodą Caldecott Honor, co zdarza się niezwykle rzadko w przypadku debiutu. Kolejną książką była Jumanji, która ukazała się w 1981 (na jej podstawie w 1995 nakręcono film fabularny z Robinem Williamsem w roli głównej), a potem The Polar Express w 1985 – obie te książki wyróżniono nagrodą Caldecott Medal, dzięki czemu Van Allsburg znalazł się w bardzo małej grupie osób dwukrotnie uhonorowanych tym wyróżnieniem.

- Szczęśliwe są te dzieci, które wiedzą, że gdzieś tam kieruje saniami wesoły grubas w czerwonym ubraniu – mówi Van Allsburg. – Powinniśmy im zazdrościć. Zachęta do uwierzenia w bajkę może niektórym wydać się dziwna, nawet naganna, ale tak naprawdę zdolność do traktowania w ten sposób fantazji jest darem. Świat, w którym istnieje Wielka Stopa czy potwór z Loch Ness jest znacznie ciekawszy i lepszy od tego, w którym ich nie ma.

Dla małego bohatera opowieści już sam fakt, że pociąg zatrzymuje się pod jego domem jest dowodem na to, że jego serce i umysł są wciąż jeszcze otwarte. Mądrze mówi o tym konduktor – Nie ma znaczenia dokąd jedzie pociąg. Ważne, żeby do niego wsiąść.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Ekspres Polarny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy