"Egoiści": GŁOSY O „EGOISTACH”
Film Mariusza Trelińskiego jako jedyny wzbudził emocje i obudził festiwalową publiczność [na FPFF w Gdyni] z marazmu. O żadnym innym filmie tyle nie dyskutowano, żaden też aż tak nie podzielił widowni (...). Bohaterem filmu jest tzw. elita - artyści, ludzie z reklamy, mediów. Ich zachowanie odzwierciedla martwy stan duchowy, w jaki popadli. To efekt zasad świata, w którym żyją, gdzie nastąpiło przewartościowanie wartości i dominują w nim: nihilizm, obcość, egoizm, wszechogarniający materializm i brak komunikacji. Jednak poza karykaturalną niemalże charakterystyką tego hermetycznego środowiska, Mariusz Treliński przede wszystkim opowiada o potwornej samotności i tęsknocie za miłością. Przerażająca jest pustka wewnętrzna tych ludzi, którzy być może chcieliby coś zmienić w swoim życiu. Ale nie potrafią, bo są za słabi. Reżyser postawił niezwykle trudne zadanie przed aktorami. Niełatwo bowiem jest zagrać bohaterów, których zachowanie jest głupie i żenujące, a którzy mimo wszystko wzbudzają litość i współczucie. Poza tym niemal wszystkie role wymagały ekshibicjonizmu zarówno fizycznego, jak i psychicznego.
Beata Hejak, "IKS - Informator Kulturalny Stolicy" 11/2000
Ten film niesie ze sobą całe plugastwo lat dziewięćdziesiątych w Polsce.
Mateusz Werner
Polska rzeczywistość po '89 roku znalazła wreszcie swoje odzwierciedlenie w kinie polskim. Są nim Egoiści Mariusza Trelińskiego - film o naszych czasach i człowieku zanurzonym we współczesnym świecie.
Krzysztof Warlikowski
(...) film był autentycznym wydarzeniem festiwalu [na FPFF w Gdyni], pozbawionego wydarzeń i gwiazd.
Andrzej Kołodyński, "Kino" 11/2000
Film podzielił widownię, niektórych wręcz zgorszył (...). Tam są dwie wielkie sceny: scena na statku i scena płonącego gejowskiego domu. I ekstatyczny rytm...
Kinga Dunin, "Reżyser" - dodatek do "Kina" 11/2000
(...) taniec żołnierzy w pustej przestrzeni budowanego kościoła to popis kinowego baletu.
Tadeusz Lubelski, "Kino" 11/2000
Jeśli (...) film Trelińskiego okazał się katastrofą, to jest to piękna katastrofa, niejedna jeszcze widownia może w niej zagustować.
Tadeusz Lubelski, "Reżyser" - dodatek do "Kina" 11/2000
Seksualne perwersje zastąpiły coś, co kiedyś nazywano ideałami (...). To film bardzo czarny i obrzydliwy - dosłownie i w przenośni. Drażni i prowokuje. Bohaterowie nie dają się polubić, widz nie ma - choć lubi to - ani komu współczuć, ani z kim się utożsamić. Ale obok Egoistów nie sposób przejść obojętnie: łatwiej jednak ten film odrzucić, niż go zaakceptować.
Marek Sadowski, "Rzeczpospolita" 23.09.2000