"Dzwoneczek i uczynne wróżki": WRÓŻKI RZĄDZĄ!
Dzwoneczek stał się nieoficjalną maskotką wytwórni Disneya, a z biegiem lat powstał prężnie działający rynek związany ze światem wróżek, dla którego książka Barriego była tylko luźną, acz istotną inspiracją. Pojawiały się nowe postaci (aż kilkadziesiąt!), a Dzwoneczek nabrał bardziej sympatycznych cech, lepiej wpisujących się w disnejowską tradycję. W 2005 zaczęto publikację serii książeczek dla dzieci, a potem obszerniejszych powieści o perypetiach baśniowej bohaterki i jej koleżanek. Dzwoneczek w tej wersji pozostała niecierpliwa i impulsywna, ale trudno już było mówić o jej zazdrości czy też złośliwości. Książki opublikowano w 45 krajach. Od 2006 roku ukazuje się w Europie miesięcznik dla dzieci "Wróżki", wydawany przez wydawnictwo Egmont (także w Polsce), zawierający zagadki, puzzle i inne gadżety związane ze światem wróżek. Działa też strona internetowa; powstały gry komputerowe. Stworzono cały świat wróżek - Pixie Hollow (w Polsce zwany Krainą Elfów) jako odrębną część Nibylandii, krainy Piotrusia Pana. Wkrótce pojawiły się także popularne serie lalek i gadżetów. W dwóch parkach rozrywki Disneya zbudowano krainę wróżek. W Japonii w 2006 roku opublikowano nawet znaczki pocztowe z wróżkami. Zresztą tam też powstawały nieautoryzowane wersje animowane przygód Piotrusia Pana, gdzie dużą rolę odgrywała Dzwoneczek.
Ten niewątpliwy handlowy sukces postanowiono zatem zdyskontować. W DisneyToon Studios w 2008 roku powstał animowany film, zrealizowany technikami komputerowymi z myślą o rynku wideo. Była to opowieść o Dzwoneczku i jej towarzyszkach z czasów, zanim wróżka poznała Piotrusia Pana. Po raz pierwszy w disnejowskim filmie Dzwoneczek ma głos! Amerykańska premiera DVD miała miejsce 28.10.2008, a polska w Disney Channel 18 października 2008, DVD zaś - 4 listopada tego samego roku. Na ekrany kin film wszedł w Rosji, Argentynie, Meksyku i Japonii. Produkcja ta rodziła się w bólach, co było związane ze zmianami w kierownictwie koncernu i jego restrukturyzacją. Budżet wzrastał (przekroczył 50 milionów), powstawały kolejne wersje scenariusza. Początkowo rolę Dzwoneczka miano powierzyć zmarłej niedawno aktorce Brittany Murphy. John Lasseter z Pixara, który w 2006 został szefem Walt Disney Feature Animation, został poproszony o konsultację. Uznał powstały materiał za "właściwie nie do oglądania". Podobno perturbacje z tymże filmem skłoniły kierownictwo Disneya do znaczących zmian. Wiązały się one z gruntowną reorganizacją studia DisneyToon, działającego od 1990 roku. Decyzją Lassetera zrezygnowano z produkcji kontynuacji disnejowskich przebojów z myślą o rynku DVD (a czasem kinowym), czym studio zajmowało się od 1990 r. Obecnie jego zadaniem jest praca nad tak zwanymi spin-offs, czyli opowieściami nawiązującymi do znanych przebojów, z reguły rozwijającymi ich wątki drugoplanowe. To właśnie przypadek cyklu o Dzwoneczku. Jednak film, po dokonanych w nim korektach, odniósł rynkowy sukces, a prasa przyjęła go także życzliwie jako przykład familijnej rozrywki w dobrym stylu.
Rok później miała miejsce premiera filmu "Tinker Bell and the Lost Treasure" (DVD: "Dzwoneczek i zaginiony skarb", reż. Klay Hall). Film trafił do kin w Meksyku i innych krajach Ameryki Południowej oraz Grecji we wrześniu 2009 r., a w USA na rynek DVD - 27.10.2009. Przez tydzień był też rozpowszechniany w amerykańskich kinach. Już podczas dwóch pierwszych miesięcy rozpowszechniania przyniósł zysk: ponad 50 milionów dolarów! Nic dziwnego, że zaplanowano kolejne części przygód Dzwoneczka. Trzecią z nich właśnie mamy okazję oglądać. W obsadzie oryginalnej, oprócz stałego zespołu (Lucy Liu i Mae Whitman jako Dzwoneczek), pojawił się doskonały angielski aktor Michael Sheen, pamiętny chociażby z filmów "Królowa" ("The Queen", 2006) Stephena Frearsa czy "Frost/Nixon" (2008) Rona Howarda.
Premiera kolejnego filmu z tego cyklu - "Tinker Bell: A Winter Story", planowana jest na 2011 rok, a jeszcze następnego - "Tinker Bell: Race Through the Seasons", w 2012 roku. Wygląda więc na to, że z sympatyczną wróżką spotkamy się jeszcze nie raz.