"Dziewczyna z Jersey": OŚWIADCZENIE REŻYSERA
Po blisko dziesięciu latach opowiadania historii o sprzedawcach, młodocianych bywalcach supermarketów, lesbijkach, seksualnie niepewnych mężczyznach, którzy je kochają, zakochanych aniołach, innych współczesnych wcieleniach “Chrystusa”, sympatycznych handlarzach narkotyków, czułem że przyszedł czas na zmianę. Stąd też Dziewczyna z Jersey.
Potrzebowałem niewiele fikcji, aby opowiedzieć osobistą historię. Moja żona ciągle mi nie wierzy, że napisałem ten film jako prezent walentynkowy dla niej, bo uśmiercam ją w pierwszych piętnastu minutach filmu. Niezależnie od tego, jest moją muzą.
Chciałem napisać coś bardzo wzruszającego. Więc jednej nocy, kiedy wróciłem do domu, zobaczyłem jak żona układa do snu naszą malutką córeczkę. Ta para była niesamowita: Jen, która naturalnie przejęła obowiązki macierzyńskie i Harley, która była tak niewinna i idealna. A kim ja byłem? Człowiekiem, który przyszedł do domu pod koniec dnia pracy. Turystą? Pomyślałem, że to cud, iż robiłem karierę w filmie. Lecz prawdziwy cud rozgrywał się na moich oczach. Od tego momentu zdecydowałem, że moja kariera będzie musiała toczyć się wolniej, tak abym mógł więcej czasu poświęcić na życie prywatne. Jak tylko moja żona zgasiła światło w pokoju dziecięcym, zostałem przytłoczony ponurymi myślami: jak poradziłbym sobie ze stratą ukochanej osoby, jednocześnie samotnie wychowując drugą? Tej nocy, jak tylko Jen poszła spać, zabrałem się do pisania. W ciągu dwóch godzin gotowe już było pierwszych pięćdziesiąt stron tego, co dwa lata później stało się filmem.
To nie jest mój najśmieszniejszy i najbardziej oryginalny film. Nie jest też najbardziej kontrowersyjny ani inteligentny (niektórzy mogą uważać, że nigdy nie nakręciłem filmu, który mógłby być określony jednym z powyższych terminów). To jest mój najbardziej osobisty film. Nie powstał tylko z sześcioletniego związku z żoną i dzieckiem, ale też z trzydziestotrzyletniego związku, który miałem szczęście dzielić z moim niedawno zmarłym ojcem. To film o byciu ojcem, nakręcony przez ojca, który ciągle uczy się nowych obowiązków w hołdzie dla swojego ojca, który ze swojego ojcostwa uczynił dzieło sztuki. To film o tym, jak mogę w pełni docenić to, jak wspaniałego miałem ojca i jak sam mogę się nim stać.
Kevin Smith