Reklama

"Dziewczyna z Alabamy": PRODUKCJA

Zdjęcia do scen otwierających film kręcono oczywiście w Nowym Jorku. Zależało nam, by pokazać na ekranie wielkość i piękno Nowego Jorku, tego bowiem wymagał od nas scenariusz. Kręciliśmy więc na Piątej Alei, przed sklepem Saksa, w NoLiTa w The Village, na Washington Square Park, Sutton Place i placu przed Lincoln Center - mówi Andy Tennant.

Wiele uwagi poświęcono scenie oświadczyn. Chcieliśmy, by przeszła do historii kina - mówi reżyser. Twórcom udało się uzyskać zgodę na zdjęcia wewnątrz słynnego sklepu jubilerskiego Tiffany & Co., którego właściciele niezwykle rzadko wpuszczają do środka ekipy filmowe - tylko twórcom dwóch filmów, "Śniadania u Tiffany’ego" i "Kiedy Harry poznał Sally", pozwolono kręcić na piętrze.

Reklama

Andy Tennant mówi: Klejnoty od Tiffany’ego stały się symbolem luksusu, doszliśmy więc do wniosku, że nic ich nie zastąpi. Początkowo właściciele sklepu odnieśli się do naszej propozycji bez specjalnego entuzjazmu - wiadomo, nie otwierają swych podwoi przed byle kim. W końcu jednak udało nam się przekonać ich, że scena oświadczyn pełnić będzie szczególną rolę. Zgodzili się nawet, by w rolach statystów wystąpili autentyczni sprzedawcy. Przyznam, że przekraczając progi sklepu poczułem dreszcz emocji. Mojej żonie oświadczono się bowiem u Tiffany’ego. Na szczęście dla mnie powiedziała "nie"...

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Dziewczyna z Alabamy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy