Reklama

"Duża ryba": DUŻY JAK DUŻA RYBA

“Nie można zrobić małego filmu zatytułowanego Duża Ryba,” śmieje się producent wykonawczy Arne L. Schmidt. “Film musi być D-U-Ż-Y. Siła każdego filmu zależy od opowiadanej przez niego historii. Każda historia, jaką opowiada Edward musi odpowiednio oddziaływać na widzów. Nawet nasz olbrzym musi posiadać niezwykłą zdolność oddziaływania na wyobraźnię kinomanów. Bez szczególnej pomocy grafiki komputerowej byliśmy w stanie zaakcentować kluczowe momenty w życiu Edwarda Blooma.”

Ekipa realizacyjna pracowała w kilkunastu miejscach w Alabamie. Ekipa liczyła 300 osób, a liczba statystów przekroczyła 7000. Wszyscy oni musieli być ubrani w stroje z różnych okresów – od lat 50-tych ubiegłego stulecia po lata współczesne. “Wynajęliśmy sześć zespołów cyrkowych,” dodaje Schmidt, “w których było ponad 150 różnych zwierząt – konie, wielbłądy, słonie, lwy i niedźwiedzie.”

Reklama

Ten wymiar odzwierciedla oczywiście marzenia głównego bohatera filmu, Edwarda Blooma. “Mówi o wielkich rzeczach i dokonuje wielkich rzeczy,” mówi Schmidt. “Kiedy chce oświadczyć się ukochanej obdarowywuje ją 10000 żonkili – to było naprawdę olbrzymie zamówienie, którym zajął się jeden z działów produkcji. Ale właśnie takie wrażenie sprawia na ludziach Edward. Jest charyzmatyczny i oryginalny. A naszym celem było dostosowanie się do jego fantazji i wyobraźni.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Duża ryba
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy