"Drzwi w podłodze": O PRODUKCJI
„Jednoroczna wdowa” opowiada o ludziach, którzy doświadczają miłości i seksualności w różnych jej odcieniach. Od przywracającego życie uwolnienia aż po emocjonalne poniżenie.
Mówi reżyser i scenarzysta Tod Williams: „Film definiuje miłość w sposób szczególny, przez jej przeciwieństwo– stratę”. Jeff Bridges określa film jako: „Cudowną kombinację tragedii i komedii”.
Autor powieści John Irving mówi: „Myślę, że jedną z najciekawszych rzeczy w opowiadaniu historii jest obserwowanie jak ludzie przezwyciężają trudności, jak się z nich leczą, albo i nie i dlaczego przegrywają. Dostawałem kilka propozycji sfilmowania „Jednorocznej wdowy”, ale dopiero scenariusz Toda Williamsa okazał się najlepszy. To najwierniejsza adaptacja spośród wszystkich moich powieści przenoszonych na ekranach. Co nie znaczy, że to kopia książki. Tod jednocześnie zrobił swój własny, odrębny film. To świetna robota.”
Tod Williams: „Czytam wszystkie powieści Irvinga zaraz po ich ukazaniu. Są pełne emocjonalnych doświadczeń. Jako pisarz, Irving jest moim wzorem. Zazdroszczę mu umiejętności posługiwania się technikami narracyjnymi, budowania postaci i oczywiście poczucia humoru.”
Williams tłumaczy, że „Jednoroczną wdowę” przeczytał za jednym posiedzeniem. „Czytając tę powieść poczułem że trzy główne postaci są mi bardzo bliskie. Czytając cały czas myślałem o tym, że byłby z tego świetny film. Ale nie
z całej książki. Tylko z pierwszej części książki.”
Producenci skontaktowali się z agentem Irvinga, który powiedział im: „Wiecie, że nie chodzi o pieniądze. John chce wiedzieć kim są ludzie zainteresowani jego powieścią”.
Przez trzy tygodnie reżyser pisał list do Irvinga. Wyjaśniał w nim intencje wobec materiału. Dodał też czego bohaterowie Irvinga mogliby doświadczyć na ekranie. I tak w przypadku Eddiego chodziło o utracenie niewinności – seksualnej, emocjonalnej i intelektualnej. Dla Marion byłaby to utrata jej synów i potem siebie – wszystkich emocji z wyjątkiem żalu. Ted miałby stracić wiarę w siebie, w małżeństwo i swój talent.
Rzeczywistość czasem przerasta fikcję. Okazało się, że Irving zanim został znanym pisarzem, był nauczycielem wrestlingu. I jeden z producentów – Ted Hope był jego uczniem. „Uczył mnie co to jest nelson, a za trzy miesiące po tym jak jego debiutancka powieść „Hotel New Hapshire” okazała się sukcesem, był już na okładce Time’a”.
Po weekendzie spędzonym w domu Irvinga producenci ( w tym były uczeń Irvinga) doszli do porozumienia z autorem. Spodobał mu się pomysł sfilmowania tylko części powieści. „Daję wam tę książkę – powiedział.”
Mówi reżyser: „Byłem w komfortowej sytuacji, bo wszystkie moje wybory mogłem konsultować z Irvingiem. Od prac przy adaptacji, przez casting, do montażu.”
Irving mówi, że film Williamsa jest czymś w rodzaju streszczenia powieści. „Kiedy pisałem „Regulamin tłoczni win”, od razu widziałem w tej książce gotowy materiał na film. Jednak pisząc „Jednoroczną wdowę” nie miałem takiego poczucia. Ponieważ w tej powieści uczucie upływu czasu jest tak ważne jak główny bohater. Odrzucałem już kilka propozycji zrobienia filmu na podstawie tej książki. Zachwycił mnie dopiero pomysł zrobienia filmu na podstawie tylko części powieści. To daje możliwość uchwycenia tego, czym naprawdę jest duch tej książki. Powieść składa się - jak sztuka – z trzech aktów. I pierwszy akt ma swoje zakończenie – to świetny materiał na odrębny film. Dużo lepszy pomysł niż na siłę filmowanie całości.”
Irving mówi dalej: „Marion jest kobietą, która nie może pozbierać się po śmierci dwóch synów. Nie jest w stanie podnieść się na tyle, by kochać to dziecko, które jej pozostało. Jest krucha i smutna. Wszystko co dzieję się w tej historii dzieje się za sprawą Teda. Wbrew sobie jest współczujący. Drogi jego i Marion się rozchodzą.
I seksualnie i z powodu braku możliwości podzielenia się swoim smutkiem, żalem. Myśle, że Williams zrozumiał to wszystko i uchwycił w scenariuszu.”
Irving śmieje się, że „Jeśli robisz dobry film na podstawie jednej trzeciej powieści, to ludzie będą chcieli dowiedzieć się, co stało się potem z bohaterami i sięgną po książkę.”
Williams dodaje, że film ma swój własny rytm. Zmusza ludzi do słuchania, a nawet czytania. Głównym motywem „Jednorocznej wdowy” jest opowiadanie historii. Wszystkie postaci opowiadają historie w różny, właściwy dla siebie sposób, tak jak zapisujemy je we własnej pamięci. Ze sposobu w jaki te postaci opowiadają, wiele się o nich dowiadujemy.”
Do roli Marion Cole było wiele kandydatek Zwyciężyła Kim Basinger. Mówi producent Ted Hope: „Patrząc na Marion trzeba poczuć, że jej dusza wykracza poza granice jej fizyczności. Obawia się kochać. Boi się, że nie zniesie sytuacji w której znowu pokocha kogoś i potem go straci.”
Producentka Anne Carey dodaje: „To musiała być aktorka, która nie tylko jest piękna, ale ma pewnego rodzaju przezroczystość, która mówi do nas co dzieje się w środku, nawet jeśli na zewnątrz dzieje się niewiele.”
Irving określa postać Marion jako „Zagadkę. Kobietę, która rezygnuje z życia, a wraca do niego tylko jednego lata. Dla seksu z młodym chłopakiem.” Był zachwycony głosem Basinger „Nie słyszałem dawno takiego smutku, żalu w głosie. Był naprawdę przejmujący.”
Hope dodaje: „Jej gra jest niebywale odważna, bowiem jako aktorka robi coś, na co nie wiele się ośmiela: nie stara się być lubiana. Nie podlizuje się widowni”. Williams dodaje: „W filmie najważniejsze jest pytanie, a nie odpowiedź. Czy możesz zaakceptować to, co zrobiła Marion bez osądzania jej? Wiedziałem, że tylko bardzo odważna aktorka może przyjąć taką rolę. Kim Basinger zrozumiała, że siła Marion paradoksalnie pochodzi z tego, że ona nie ma nic do stracenia. Zagrała rewelacyjnie. Potrzebowałem kogoś, kto sprawi, że nawet jeśli nie wiesz dlaczego coś zrobiła, wiesz, że zrobiła najlepsze co mogła w tych okolicznościach. Kiedy spotkałem Kim Basinger, wiedziałem, że znalazłem Marion. Ona też to wiedziała. Powiedziała mi jednak, że obawia się ciemnej strony swojej roli. Ale perwersyjną reakcją na strach jest odwaga. I myślę, że ten strach przed ciemna strona roli paradoksalnie pozwolił jej w nią wniknąć. Marion jest bezbronna i Basinger to zrozumiała. Obie maja podobną cechę. Robią coś, w co wierzą i nie muszą się z tego tłumaczyć.”
Do roli męża Marion – Teda szukano aktora, który byłby jednocześnie czarujący i szelmowski, który wewnątrz byłby chłopcem. „Ted jest facetem, który kocha wszystko wokół i nie może się opanować, by nie korzystać z otaczających go przyjemności.” – mówi Williams. „Tracąc wiarę, Ted staje się manipulatorem i kontrolerem.”
Carey dodaje: „Musisz wierzyć, że to dobry pisarz książek dla dzieci i jednocześnie pisarz wygasający. Robiący piorunujące wrażenie na kobietach, ale i cudowny tata. Krótko mówiąc chcieliśmy Bridgesa.”
Bridges komentuje: „Jestem wielkim fanem Johna Irvinga. Uwielbiam jego żonglowanie komicznymi i tragicznymi aspektami życia. Dla mnie ta historia opowiada o tym jak ludzie dają sobie radę z tragedią, która im się przytrafia. Każdy radzi sobie z nią na własny sposób. W tej rodzinie jest wiele złości z powodu śmierci dzieci. Marion ma pretensje do Teda, że poradził sobie z tą tragedią. Ted ma pretensje do Marion za to, że uzurpuje sobie wyłączne prawo do bycia w żałobie. Za to, że obnosi się ze swoim żalem i smutkiem i czuje się przez to bardziej ludzka.”
„Zwykle przyciągają mnie filmy, które sam chciałbym obejrzeć. Nie oczywiste, ale takie po których nie wiadomo do końca czego się spodziewać. Zainteresowała mnie tez bardzo postać, która miałem zagrać. Nigdy kogoś takiego nie grałem. Kręciło mnie, że Ted jest artystą i ilustratorem. Miałem okazję wykorzystać tę część siebie i zrobić parę rysunków.”
Trzecią główną postacią filmu jest Eddie O’Hara – nastolatek zatrudniony przez Teda na lato jako asystent. Hope mówi; „Od początku szukaliśmy kogoś, kto nie jest ograny. Nieznanej twarzy, która stanie się naszym odkryciem.”
Jednym z aktorów, którzy czytali scenariusz był współpracujący wcześniej z Hope i Carey aktor Ben Foster. Bardzo podobał mu się scenariusz i chciał zagrać w filmie, jednak był za stary. Polecił wtedy swojego młodszego brata Jona. Przeprowadzono próbne czytanie tekstu Jeffa Bridgesa z Jonem Fosterem i tak młodzieniec znalazł się w obsadzie.
Mówi Carey: „Mieliśmy dobre przeczucia. Obcując z nim masz poczucie, że to dobry facet z optymistycznym spojrzeniem na świat. Nie ma w nim cynizmu, arogancji czy ironii. Bierze świat takim, jaki on jest.”
Oprócz tego, że jest aktorem, Jon Foster jest też bokserem. Dlatego aby wyglądać jak filmowy Eddie musiał zrzucić 10 kilogramów.
Młody aktor opisuje swojego bohatera jako „16 latka, który trafia do domu państwa Cole. Doświadczenia podczas spędzonego tam jednego lata pokażą mu, że życie jest czymś więcej niż mu się wydawało. Wyląduje pomiędzy małżonkami, którzy są w trudnej sytuacji i pociągnie to za sobą skutki, których nikt się nie spodziewał. Ta historia jest smutna, zabawna i sexy” - podsumowuje Jon.
Jeśli chodzi o sceny miłosne, to nie chcieliśmy, by były typowe i banalne. Bridges mówi: „Seks w filmie zwykle odciąga cię od opowiadanej historii. To taka wisienka na torcie. Rzadko zdarza się, żeby był ważną częścią filmu. Tak jak było na przykład w „Przełamując fale”. Seks jest tak ważną częścią naszego życia, że moim zdaniem powinno kręcić się o nim filmy.”
Williams mówi: „Najbardziej seksownym ujęciem w filmie jest sweter leżący na łóżku. Chciałem nakręcić sytuacje seksualne w sposób ani pruderyjny ani wyzywający. One nie są tu po to by kogoś podniecać. Seks nie jest przedstawiony z pozycji podglądacza, do czego jesteśmy w kinie przyzwyczajeni.”
Jeff Bridges mówi: „Fani Johna Irvinga nie będą zawiedzeni. Oglądając ten film wybiorą się w niezwykłą podróż, ale oczywiście nie powiem dokąd ich ona doprowadzi.”
Kim Basinger ma nadzieję, że widzowie odbiorą ten film jako „Niezwykle szczery i prawdziwy portret amerykańskiej rodziny, której doświadczenia emocjonalne powodowane dwoma silnymi uczuciami. Miłością i utratą.”