"Droga do Guantánamo": STRESZCZENIE
Droga do Guantanamo jest historią czwórki przyjaciół, Rhuhela (19-latka w momencie rozpoczęcia akcji filmu jesienią 2001 roku), Asifa (19-latka), Shafiqa (23-latka) oraz Monira (22-latka), którzy wyruszyli z Tipton w środkowej Anglii na wesele i krótkie wakacje.
Dwa i pół roku później tylko trzech z nich wróciło do domu. Filmowa opowieść stanowi połączenie fragmentów wywiadów z rzeczywistymi uczestnikami zdarzeń, archiwalnych nagrań z telewizyjnych wiadomości oraz fabularyzowanej rekonstrukcji zdarzeń.
Droga prowadzi bohaterów z Tipton do Karaczi, Kandaharu, Kabulu i Konduz, gdzie zostają ujęci przez żołnierzy NA, uwięzieni w Sheberghan, a następnie przewiezieni samolotem przez Amerykanów do Kandaharu. Stamtąd zabierają ich do Guantanamo Bay na Kubie, gdzie przyjaciele zostają uwięzieni w Camp X-Ray, a ostatecznie w Camp Delta - na ponad dwa lata. Amerykanie oskarżają ich przynależność do międzynarodowych grup terrorystycznych i twierdzą, że dysponują nagraniem filmowym, na którym mężczyźni widoczni są wraz z Osamą Bin Ladenem i Mohammedem Attą. Zostają uwolnieni dopiero wówczas, gdy udaje im się dowieść, że w tym czasie jeden z nich pracował w markecie elektrycznym u Curry'ego, a dwaj pozostali byli również z pewnością w Tipton.
10 września 2001 roku matka Asifa Iqbala wróciła do domu z podróży do Pakistanu. Znalazła tam narzeczoną dla swego syna. Dziewięć dni później Asif wyruszył do małego miasteczka w pobliżu Faisalabad w Pendżabie, gdzie mieszkała przyszła panna młoda. Kiedy już znalazł się na miejscu, zadzwonił jego drużba, by powiedzieć Asifowi, że nie może przybyć na wesele. Wobec tego chłopak zatelefonował do innego przyjaciela z Tipton - Rhuhela Achmeda. Ten zgodził się przyjechać i zostać drużbą. Kilka dni później przyleciał wraz z dwoma jeszcze przyjaciółmi - Shafiqiem Rasulem i Monirem Alim.
Wszyscy czterej spotkali się w Karaczi. Po kilku dniach spędzonych na plaży i w mieście wraz z pakistańskim kuzynem Shafiqa - Zahidem udali się do meczetu. Tutaj imam wezwał mężczyzn do podróży do Afganistanu, by nieśli pomoc ludziom. Koszt podróży do Kandaharu miał wynieść tylko 2,5 funta za wszystkich pięciu wolontariuszy.
Następnego dnia wyruszyli autobusem do Kandaharu. Po całonocnej podróży konwój dotarł do Quetta w północno-zachodnim Pakistanie, gdzie ich pojazd potrącił i zabił człowieka, a kierowca uciekł. Inny bus zabrał ich do granicy i tak przedostali się do Afganistanu. Taksówką pojechali do Kandaharu, dokąd dotarli około północy, dokładnie w chwili, gdy w oddali zaczęły spadać pierwsze amerykańskie bomby.
Następnego dnia konwój powędrował do stolicy kraju, Kabulu. Tutaj okazało się, że Asif jest poważnie chory i musi iść do lekarza. Mężczyźni spędzili czas wałęsając się po mieście. Porozumiewali się z trudem, ponieważ urdu był ich zaledwie trzecim językiem, a w językach paszto i dari nie mówili w ogóle. Bombardowanie trwało nieprzerwanie w górach wokół miasta. Obawiając się trudności związanych z powrotem do Pakistanu, wynajęli minibus, by zawiózł ich i grupę innych ludzi w stronę granicy. Zostali jednak zabrani przez góry na północ i przybyli do Konduz. Tutaj wpadli w zasadzkę w jednym z ostatnich bastionów Talibów na północy, otoczeni przez oddziały NA dowodzone przez generała Dostuma. Żołnierze zabrali jeńców do domu na wzgórzach poza miastem, gdzie chłopcy rozchorowali się z powodu zanieczyszczonej wody.
Żołnierze przewieźli ich z powrotem do Konduz. Miasto było codziennie bombardowane przez amerykańskie samoloty, jednocześnie napływały tu oddziały Talibów, ale po dwóch tygodniach działacze ONZ wynegocjowali rozejm. Talibowie zgodzili się, by wszyscy cudzoziemcy opuścili miasto jako pierwsi. Monira nie było z pozostałymi bohaterami, podobno wsiadł do jednej z ciężarówek opuszczających miasto. Od tamtej pory wszelki słuch o nim zaginął.
Jego czterem kolegom, jako cudzoziemcom, zagwarantowano bezpieczne przejście. Wsiedli zatem w nocy do ciężarówki kierującej się do Kandaharu. Konwój został zbombardowany przez amerykańskie samoloty, odłamki zabiły lub poraniły większość pasażerów. Zahid był w ciężarówce, która została trafiona. Przyjaciele znaleźli go całego we krwi, ale żywego.
Cała czwórka została schwytana przez żołnierzy NA. Wraz z setkami innych więźniów zostali związani i stłoczeni w kontenerach. Rhuhelowi, Shafiqowi i Zahidowi dopisało szczęście - ich kontener miał boki z brezentu. Asifa prześladował pech - znalazł się w metalowym, nie przepuszczającym powietrza potrzasku. Więźniowie zaczęli się dusić. Chłopak stracił przytomność. Gdy się ocknął, spostrzegł dziury po kulach w ścianach kontenera. Wielu więźniów nie żyło - wskutek strzelaniny i z braku powietrza. Asif miał ranę od kuli. Zlizywał skroploną na ścianach metalowego pudła mieszaninę krwi i wody, by przeżyć.
Czterej mężczyźni zostali osadzeni w więzieniu w Sheberghan na 10 dni; odwiedzili ich pracownicy Czerwonego Krzyża, którzy powiadomili brytyjską ambasadę w Karaczi. Jednak 28 grudnia amerykańscy żołnierze patrolujący więzienie zabrali trzech Brytyjczyków samolotem do aresztu w bazie lotniczej w Kandaharze, gdzie byli bici i przesłuchiwani zarówno przez Amerykanów, jak i przez żołnierzy SAS. Zahid pozostał gdzieś po drodze, ostatecznie uwięziony w Pakistanie.
13 stycznia 2002 roku Asif i Shafiq zostali przewiezieni do bazy w Guantanamo Bay na Kubie, gdzie byli przetrzymywani w klatkach na dworze w obozie X-Ray. Rhuhel dołączył do nich 10 lutego. Kilka miesięcy później wszyscy trzej zostali przeniesieni do nowo wybudowanego obozu Camp Delta, więzienia stworzonego z metalowych kontenerów. W trakcie pobytu przyjaciół w areszcie wszystkich trzech przesłuchiwali Amerykanie i pracownicy MI 5 (brytyjskich służb specjalnych). Torturowano ich setki razy i oskarżano o niezliczone przestępstwa. W maju 2003 roku odkryto nagranie video, na którym sfilmowano zgromadzenie z udziałem Osamy Bin Ladena i Mohammeda Atty - zleceniodawców zamachów z 11 września. FBI utrzymywała, że na taśmie rzekomo widać również trójkę bohaterów. MI 5 obaliła te zarzuty, ponieważ w rzeczywistości Shafiq pracował w tym czasie u Curry'ego, a Asif i Rhuhel także byli w swych domach, w Tipton.
Ostatecznie, 5 marca 2004, po ponad dwóch latach w Guantanamo, Shafiq, Asif i Rhuhel zostali przewiezieni do Anglii. Tutaj, po przesłuchaniach prowadzonych przez żołnierzy z oddziału antyterrorystów na posterunku Paddington Creek w Londynie, następnego dnia zostali wypuszczeni na wolność bez przedstawienia im zarzutów.
Droga do Guantanamo to historia nieporozumień, niewiedzy, zamieszania i przyjaźni, krok po kroku wiodących bohaterów od bezpiecznej codzienności małomiasteczkowego dojrzewania w sam środek "wojny z terrorem".