Reklama

"Droga do El Dorado": ODNALEZIENIE ELDORADO

Dla filmowców podróż do El Dorado rozpoczęła się od dwóch wypraw na Pólwysep Jukatan w Meksyku. Wyprawy odbyły się pod przewodnictwem konsultanta filmu dr Johna Pohla, archeologa z Muzeum Historii Kultury na UCLA oraz uznanego autorytetu w dziedzinie indiańskich cywilizacji. Pohl, który uzyskał doktorat zarówno w dziedzinie archeologii jak i produkcji filmowej był doskonałym przewodnikiem filmowców w ich poszukiwaniach kultury dawnych Majów. Radford wspomina, "Podróż na Jukatan była bardzo znaczącą podstawą scenariusza. Ważne było dla nas poznanie tej kultury, zobaczenie jak te cywilizacje żyły. Z artystycznego punktu widzenia kolory liści, a nawet zwierząt były prawie magiczne. Przeniesienie tego wszystkiego na ekran było prawdziwym wyzwaniem ponieważ nawet w najdrobniejszych szczegółach kryło się mnóstwo piękna. Chcieliśmy być naprawdę wiarygodni i chyba się udało." Christian Schellewald, scenograf, wspomina, "Stojąc na szczycie piramidy w środku lasu tropikalnego widziałem wieczną dżunglę - ten niewiarygodnie zielony ocean. Zapierało dech w piersiach. Widzisz takie rzeczy w filmach i nie wierzysz w to dopóki Sam Raimi nie zobaczysz. Dlatego tam pojechaliśmy."

Reklama


"Przenosząc to piękno na ekran musieliśmy pamiętać, że akcja filmu rozgrywa się w mitycznym miejscu. Projekty były zainspirowane kulturą Majów, ale nie jest to dokładne odbicie żadnej z kultur," komentuje Paul. Zgadza się z nim producent Brooke Breton, "To jest fantazja. Zebraliśmy naszą wiedzę na temat tej cywilizacji i przenieśliśmy ją w świat filmu dodając elementy fantastyczne." Ale nie tylko tło w tym filmie zostało perfekcyjnie dopracowane. Schellwald oraz Raymond Zibach, Paul Lasaine i Wendell Luebbe sprawili, że poszczególne kolory odbijają emocjonalne życie postaci. Czerwony i czarny podkreślają niebezpieczeństwo i strach - scena ucieczki Tulio i Miguela przed jaguarem. Jaśniejsze kolory odpowiadają scenom weselszym.


Aby podkreślić kolory El Dorado projektanci stworzyli kontrast pomiędzy Hiszpanią a właśnie tym miejscem. W Hiszpanii kolory są przytłumione. Nie ma liści, które ocieniałyby budynki. Wszystko jest spalone słońcem. Po przybyciu do El Dorado kolory eksplodują.


Bergeron mówi: "Chcieliśmy, aby Hiszpania była prawie monochromatyczna. natomiast po przybyciu naszych bohaterów do El Dorado widzimy na ekranie wszystkie kolory tęczy." Katzenberg stwierdza, "Podczas realizacji filmu animowanego bardzo ważna jest dla mnie możliwość zabrania widzów tam gdzie jeszcze nie byli. Ten świat kiedyś istniał... ale może kiedy uda nam się znaleźć ten wodospad i przejść na drugą stronę okaże się, że El Dorado ciągle tam jest i czeka na nas."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Droga do El Dorado
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy