"Drive": ADAPTACJA
Zadanie przekształcenia powieści w scenariusz powierzono Hosseinowi Amini (do którego ekipa zwraca się per Hoss), nominowanemu do Oscara za adaptację powieści Henry'ego Jamesa "Miłość i śmierć w Wenecji".
Amini wspomina "Niezwykle rzadko dostaje się od studia książki takie jak ta - bardzo krótkie, bardzo mroczne - w pewnym sensie przypominające wiersz".
I dodaje "Byłem przede wszystkim zachwycony faktem, że pisarz, James Sallis stworzył niezwykłe postaci, chociaż akcja książki nie jest skomplikowana - kierowca, pracujący dla przestępców, uczestniczy w nieudanym napadzie na bank, przez co mafia bierze go na celownik". Jednak napisanie pełnowymiarowego scenariusza na podstawie książki, która przypominała opowiadanie nie było łatwym zadaniem.
Amini przyznaje "Największe wyzwanie polegało na tym, że w książce brakowało ciągłości zdarzeń. Jest pełna retrospekcji, a pozbawiona chronologii. Taka struktura sprawia, że książka jest ciekawa, ale przeniesienie jej na ekran w formie filmu z głównego nurtu to już sztuka". Producent Adam Siegel zgadza się z tą opinią. "Pierwszym dużym wyzwaniem przy adaptacji tej noweli było ustawienie wydarzeń w porządku chronologicznym, żeby przekonać się, czy powstanie z nich jakaś opowieść".
Amini mówi "Koncepcja 'nieudanego skoku' występuje w wielu filmach, ale tutaj ciekawym aspektem był wpływ tego zdarzenia na różne postaci. Napad niesie ze sobą poważne konsekwencje nie tylko jeśli chodzi o Drivera, ale też pozostałych bohaterów".
Platt odnosi się także do kwestii zachowania ducha książki w scenariuszu "Ta historia z przestępczego światka, napisana przez Jamesa Sallisa zrobiła na mnie duże wrażenie. Uważałem, że charakter przedstawionego w niej świata powinien znaleźć swoje odbicie w scenariuszu" i dodaje "Atmosferę książki kreuje obraz rzeczywistości z perspektywy Drivera siedzącego za kółkiem. Uważałem, że jeśli film ma stać się wyjątkowym doświadczeniem dla widzów, to właśnie ten aspekt miał zasadnicze znaczenie".