Reklama

"Do diabła z miłością": NA PLANIE

Twórcy zdawali sobie doskonale sprawę z tego, że kluczem do sukcesu filmu jest utrzymanie jednolitego stylu dekoracji, kostiumów, zdjęć, choreografii, charakteryzacji i fryzur.

“W naszym filmie realizm emocjonalny zderza się ze stylizacją. Scenariusz był niczym musical bez muzyki. Dialog miał pewien określony rytm, który staraliśmy się podkreślić od strony wizualnej” - mówi Peyton Reed.

Akcja ”Do diabła z miłością” rozgrywa się w roku 1962, a twórcy dołożyli wszelkich starań, by widzowie odnieśli wrażenie, że film nakręcono w tym właśnie roku. Wykorzystali więc technikę podzielonego ekranu, ogromne dekoracje, ujęcia ze sztucznym tłem i muzykę z epoki. ”Widzowie ulegną złudzeniu, że oglądają film nakręcony w latach 60-tych” - mówi Peyton Reed.

Reklama

Scenariusz uwzględnia wszystkie wymogi cenzuralne obowiązujące w początkach lat 60-tych. ”Nie pokazujemy nic, czego nie można było pokazać w tamtych latach. W naszym filmie nie ma nagości ani seksu, jest za to mnóstwo dwuznacznych dialogów i gorącego jazzu” - mówi Eve Ahlert.

We wczesnych latach 60-tych w Nowym Jorku panowała atmosfera ożywienia i optymizmu, kwitło życie artystyczne. Nic zatem dziwnego, że w filmach z udziałem Doris Day i Rocka Hudsona wszyscy mieszkali w olbrzymich, fantastycznie urządzonych apartamentach, nigdy nie padał deszcz, a taksówka zjawiała się na skinienie ręki. W hollywoodzkich studiach wszystko było możliwe...

”Do diabła z miłością” czerpie z obecnej fascynacji modą wczesnych lat 60-tych. ”To ciekawe, jak wielkim zainteresowaniem cieszy się dziś moda tamtych czasów. Ludzie oddaliby wszystko, by mieszkać i ubierać się tak, jak wtedy. Rekordy popularności bije muzyka owych lat. Dzięki temu nasz film wydaje się zarówno klasyczny, jak i na wskroś współczesny” - mówi Bruce Cohen.

Podobnie jak filmy z Doris Day i Rockiem Hudsonem, ”Do diabła z miłością” nakręcono w całości w czterech halach zdjęciowych Hollywood Center Studios. Nieliczne ujęcia plenerowe zrealizowano na zapleczu Universal Studios.

”Tło malowaliśmy ręcznie nie ukrywając, że nie jest prawdziwe” - mówi autor zdjęć Jeff Cronenweth. - ”Filmy z lat 60-tych miały nasyconą paletę barw, a ja chciałem oddać hołd temu stylowi. Kadrowałem nieco bardziej współcześnie, wzbogaciłem także ruchy kamery. Wybrałem szerokoekranowy format, bo pozwala on uzyskać ciekawsze kompozycje. ”

55 dekoracji, które podziwiać możemy w filmie, zaprojektował scenograf Andrew Laws, kolejny wielbiciel kina lat 60-tych. “Mogłem nawiązać do uwielbianego przeze mnie stylu połowy XX wieku i prac takich twórców jak Mies Van der Rohe, Eero Saarinen, Richard Neutra czy Alvar Aalto, kreując tym samym ulotny świat luźno oparty na konwencjach epoki. Nie krępowały mnie bowiem wymogi techniczne czy nakazy logiki” - mówi.

Z okien apartamentu filmowej Barbary Novak podziwiać można panoramę Nowego Jorku, na którą składają się malowane repliki Empire State Bulding, Statui Wolności i Chrysler Building. Mieszkanie Barbary jest jasne, otwarte i wertykalne, kawalerka Catchera - horyzontalna, mroczna i pełna gadżetów, które nasuwają erotyczne skojarzenia.

Kostiumy zaprojektował Daniel Orlandi. Jak mówi: ”W latach 60-tych obowiązywał nadzwyczaj nowoczesny styl, a wszystkie kostiumy projektowano specjalnie z myślą o gwiazdach.”

Orlandi zaprojektował ponad 100 elementów, w tym kapelusze, koszule i krawaty, których wiele uszyto z zachowanych materiałów z epoki. Inspiracją były dla niego kolekcje takich projektantów jak Jean-Louis, Ray Aghayian, Oleg Cassini, Givenchy czy Balenciaga. Projekty Orlandiego były wyrafinowane, wielobarwne i pełne seksu. Jak mówi: ”Tak się wtedy ubierano - oryginalnie, radośnie i kolorowo. Dla naszej Barbary sporządziliśmy specjalną kartę kolorów, tak aby żaden z nich nie powtórzył się w dwóch scenach. Nasza bohaterka nigdy nie nosi tych samych rękawiczek, kapelusza czy butów - tak jak to było w filmach z tamtych czasów.”

Grany przez Ewana McGregora Catcher Block przypomina Rocka Hudsona, Cary’ego Granta, Bobby’ego Darina i Deana Martina razem wziętych, ubiera się zatem nowocześnie, w wielkomiejskim stylu. Nosi wyszczuplające garnitury z moheru i jedwabiu. David Hyde Pierce ubiera się z kolei niczym Tony Randall z filmów z Doris Day, preferując angielskie tweedy i kolorowe kamizelki.

Nastrój filmu podkreśla muzyka Marca Shaimana. Peyton Reed mówi: ”Nawiązuje ona do stylu przełomu lat 50-tych i 60-tych. Gdy ją usłyszysz, poczujesz się, jak byś cofnął się w czasie...”

Napisaną przez Marca Shaimana i Scotta Whitmana piosenkę ”Here’s to Love” śpiewają Renee ZellwegerEwan McGregor - to przywodzący na myśl Franka Sinatrę mały numer musicalowy, który z powodzeniem mógłby się znaleźć w programie składanek rewiowych tamtych czasów.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Do diabła z miłością
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy