"Dirty Dancing 2": SCENOGRAFIA
Nakręcenie Dirty Dancing 2 oznaczało odtworzenie miasta, które w większej części już nie istnieje. Ferland przedstawił Hawanę jako okazałe architektonicznie, piękne miasto. Pod tropikalnym słońcem zgromadzone są budowle w hiszpańskim, mauretańskim, włoskim, greckim i rzymskim stylu. Jak wyjaśnia reżyser - “Hawana przez 400 lat była miastem kolonialnym, będącym pod wpływem innych kultur. Chciałem położyć nacisk na międzynarodowy charakter tego miasta. Kiedy Katey przyjeżdża do Hawany, jest zaskoczona ogromem i romantycznym klimatem tego miasta. Takiej Hawany nie widzimy często we współczesnym kinie.”
Dirty Dancing 2 kręcony był w San Juan, Ponce oraz Puerto Rico. Ulice Puerto Rico były wprost idealne na dubel ulic Hawany. “Kręcąc w Puerto Rico, byliśmy w stanie oddać klimat ulic Hawany” - powiedział scenograf Hugo Luczyc-Wyhowski. Ciasne, brukowe ulice i budynki starej części San Juan w pastelowych kolorach przypominały duplikaty starej Hawany, a plaże na wyspach zapewniły magiczne wprost ujęcia. Największym jednak wyzwaniem było stworzenie fikcyjnego, ekskluzywnego hotelu Palace i Oceana, bo nie było ani jednego budynku w Puerto Rico, któryby się do tego nadawał. Hotel Palace powstał z kilku budynków – schody z jednego, balkony z drugiego. W przypadku hotelu Oceana, który tworzony był na wzór sławnego hawańskiego hotelu Nacional, scenograf wraz ze swoim zespołem, zbudował front budynku, aby stworzyć wygodny apartament dla rodziny Millerów.
Dirty Dancing 2 pokazuje jeszcze inną stronę Hawany - w ekskluzywnych klubach. W przeciwieństwie do obskurnych ulic starej części Hawany, kluby te odznaczają się nowoczesną scenografią zaprojektowaną tak, aby przyciągać bogatych bywalców i biznesmenów przybyłych na Kubę w powojennym okresie.” W latach pięćdziesiątych na Kubie zainwestowano ogromną ilość pieniędzy. Wpływ kultury amerykańskiej i pieniądza miał odzwierciedlenie w wyglądzie powstających w Hawanie budowli. Sceny w klubie kręciliśmy w fabryce Bacardi, podobnej do wielu nowoczesnych budowli na Hawanie” - zauważa scenograf Luczyc-Wyhowski.