"Dinozaury 3D. Giganty Patagonii": PRODUKCJA
Ziemia zamieszkiwana przez dinozaury jest dziwnym miejscem, znajomym, lecz jakże innym. Przez cały okres ich panowania kontynenty są w ciągłym ruchu. Klimat jest cieplejszy niż dziś a poziom morza wyższy. Na biegunach nie ma pokrywy lodowej. Roślinność jest całkiem inna i oczywiście zwierzęta również wyglądają całkiem inaczej. Ssaki są raczej małe i nieliczne.
Zaglądając pod powierzchnię oceanu przekonamy się, że fauna podwodna jest również zupełnie inna. Na górze łańcucha pokarmowego znajdują się duże gady morskie. Nasze pierwsze spotkanie z jednym z nich jest jednak dość zagadkowe. Wygląda jak delfin, ale fizyczne podobieństwo jest jedyną rzeczą, która łączy go ze znanymi nam przyjaznymi ssakami morskimi. Ma więcej wspólnego z drapieżnikiem, który podąża za nim w pewnej odległości, koszmarnym liopleurodonem. To prawdziwe ucieleśnienie morskiego potwora. Ogromny stwór powoli przepływa obok, w bardzo niewielkiej odległości.
Po spotkaniu ze przerażającym stworem z zamierzchłych czasów przenosimy się na ląd, aby spotkać się z prof. Rodolfo Corią, paleontologiem o światowej sławie, który postanowił zamieszkać w Patagonii i zbudować muzeum niedaleko miejsca, gdzie dokonał odkryć, które wstrząsnęły paleontologicznym światem. Patagonia to ogromne terytorium obejmujące znaczną część Argentyny. Posiada różnorodne strefy klimatyczne i krajobrazowe. Patagonia jest egzotyczna w każdym tego słowa znaczeniu. Dla wielu ludzi jest także synonimem dzikości i przygody. Dla naukowców, szczególnie paleontologów, Patagonia to kraina skamieniałości i dinozaurów. Znaleziono tam wiele nowych gatunków dinozaurów oraz latających i wodnych gadów. Prof. Coria przyczynił się do kilkunastu odkryć nieznanych dotąd dinozaurów.
Szczególnie jedno z tych odkryć odbiło się szerokim echem w świecie palentologów. Prof. Coria ze swoim mentorem Prof. Jose Bonaparte odkopali największego żyjącego na Ziemi dinozaura, którym był Argentinosaurus huinculensis. Ten gigantyczny zauropod - czworonożny dinozaur o długiej szyi - miał ponad 30 m długości i ważył tyle, co stado słoni!
Przenieśmy się w przeszłość o 100 milionów lat. Spotkamy Silnego (Strong-one) - argentynozaura, który dopiero co wykluł się z jaja i jest niewiarygodnie mały jak na zwierzę, które osiągnie tak kolosalne rozmiary. Niesamowitą różnicę w rozmiarze docenimy zwłaszcza porównując go z matką, która dopiero co złożyła jaja i opuszcza miejsce lęgowe. Jednocześnie spotkamy innego dinozaura. To unenlagia, niewielki ptakopodobny drapieżnik, który próbuje ukraść jajo. To Ostropióry (Sharp-Feathers), którego jeszcze spotkamy w filmie, ponieważ reprezentuje niezwykłą ścieżkę ewolucji dinozaurów.
Zauropody występowały na całej planecie. Stanowią bardzo ciekawa grupę dinozaurów, reprezentowaną przez wiele gatunków. Niedaleko miejsca, gdzie znaleziono Argentinosaurusa huinculensis, dokonano innego ważnego odkrycia. Dr Luis Chiappe i Prof. Rodolfo Coria odkryli ogromne pole skamieniałych jaj zauropodów obejmujące obszar 25 kilometrów. To miejsce lęgowe, gdzie dinozaury okresowo wracały, uznawane jest za jedno z najważniejszych odkryć naukowych dwudziestego wieku. Znaleziono tam embriony dużych gatunków zauropodów, których dotąd nie zidentyfikowano. W tym miejscu odkopano także kawałek skamieniałej skóry, co jest niezwykle rzadkim znaleziskiem. Odcisk skóry jest bezcenny, ponieważ zawiera ogromną ilość informacji na temat biologii dinozaurów. Poza tym, plan ogólny tego miejsca także zawiera wiele cennych informacji. Dowiadujemy się na przykład, że gniazda były położone tak blisko siebie, że matki składały jaja i zostawiały je swojemu losowi. Patrząc ponownie na niebo widzimy, że wyglądało ono nieco inaczej niż dziś. Gwiazd nie ma tam, gdzie dziś, ponieważ są w ciągłym ruchu.
Teraz idziemy za Prof. Corią, który robi zdjęcia śladów dinozaurów w El Chocon. To odciski stóp giganotozaura, odkrycie, które także w znacznym stopniu przyczyniło się do międzynarodowej sławy Rodolfo Corii. Zaintrygowany mechanik samochodowy znalazł kilka kawałków skamieniałych kości. Kości te okazały się być częścią dużego teropoda, dwunożnego mięsożercy przypominającego słynnego T. rexa!
Znów przenosimy się w przeszłość. W przeciwieństwie do innych współczesnych jej zauropodów duża samica giganotozaura pilnuje gniazda i niemal udaje jej się schwytać naszą unenlagię, która próbuje ukraść jedno z jej jaj. Jesteśmy świadkami wyklucia się nowej samicy giganotozaura: Długozębej (Long-Tooth). Zdumiewający jest fakt, że pokryta jest mokrymi piórami, jak ptaki. Ale Długozęba jest przede wszystkim ucieleśnieniem nowej generacji w bardzo długim kontinuum gatunków i jako drapieżnik jest istotnym ogniwem zrównoważonej ponadczasowej dynamiki, która uczyni ją biologicznym wrogiem jej licznych zdobyczy.
Giganotozaur był nieco większy od T. rexa. W Ameryce Południowej żyły największe znane nam obecnie dinozaury. Dlaczego? Prof. Coria często się nad tym zastanawiał obserwując słońce zachodzące nad horyzontem Patagonii.
Widok z kosmosu daje nam jedno z możliwych wytłumaczeń. Mniej więcej w połowie ery mezozoicznej kontynent południowoamerykański oddzielił się od Gondwany, dużej płyty tektonicznej, która powstała wraz z rozpadem Pangei. W ten sposób Ameryka Południowa stała się dużą wyspą, gdzie ewolucja przez długi czas szła swoją własną drogą. Poza tym duże obszary Ameryki Południowej były stosunkowo płaskie i oferowały duże ilości pożywienia. Nawet klimat mógł przyczynić się do pojawienia się większych gatunków.
Mając to na uwadze znów spotykamy Silnego, który w ciągu zaledwie paru lat znacznie urósł. Ogromna masa jest dla niego ochroną, więc musi szybko nabierać wagi. Stado kończy ucztę, na którą składają się liście z drzew i wyrusza w drogę. Widok tych olbrzymów poruszających się w grupie zapiera dech w piersiach. Wędrówka to dla nich styl życia. Pochłaniają tak wielkie ilości roślin, że muszą pokonać ogromne odległości, aby znaleźć nowe źródła pożywienia.
Długozęba jest już także prawie dorosła i radzi sobie doskonale. Nadal ma pióra, ale już zaczęła je zrzucać i kiedy stanie się dorosła wypadną całkowicie. Podchodzi dużą ważkę w pobliżu przełomu rzeki, który przechodzi w wodospad. Po ucieczce ważki próbuje ponownie a następnie poddaje się i odchodzi. Dla giganotozaura tej wielkości mięso jest lepszym kąskiem.
Ważka to zdobycz odpowiednia raczej dla Ostropiórego, unenlagii. Kiedy on z kolei próbuje złapać szybkiego i nieprzewidywalnego owada dowiadujemy się więcej o tym wyjątkowym zwierzęciu, które zdaje się jednocześnie posiadać cechy ptaków i gadów. Jak tylko skończymy się mu przyglądać, w kadrze pojawia się Długozęba, nasz giganotozaur. Nasza unenlagia to na pewno odpowiedni dla niej kąsek.
Kości są dla nas najważniejszym źródłem wiedzy o dinozaurach. Są także nierozerwalnie związane z naszą wizją tych wymarłych zwierząt. Chodząc po swoim muzeum z jednym ze studentów Prof. Coria opowiada nam, że jego praca przypomina pracę detektywa i że musi widzieć więcej niż tylko pozostałości olbrzymów. Muzeum profesora Corii mieści się w Plaza Huincul, niewielkim mieście w prowincji Neuquén, niedaleko miejsc, gdzie profesor dokonał większości swoich odkryć. Muzeum jest dosyć skromne, ale może pochwalić się zrekonstruowanymi szkieletami Argentinosaurusa huinculensis i pierwszego odnalezionego Giganotosaurusa carolinii. Ten zauropod jest tak wielki, że wygląda jak katedra z kości. Robi ogromne wrażenie. Mięsożerca tych rozmiarów jest znacznie większy od innych znanych ludzkości lądowych drapieżników. Na samą myśl o konfrontacji z nim ciarki przechodzą po plecach!
Silny jest teraz dorosłym samcem, który nieustannie wędruje ze swoim stadem w poszukiwaniu pożywienia. Długozęba zauważa stado argentynozaurów po drugiej stronie zatoki. Gdyby była wystarczająco blisko, głód zmusiłby ją do konfrontacji z dużymi zauropodami, bez względu na to, że jej próba byłaby z góry skazana na przegraną. Odchodzi wzdłuż brzegu zostawiając w błocie odciski stóp.
Jej ślady zostaną zachowane na wieczność. Dinozaury zostawiły ślady stóp w wielu miejscach na świecie. Są one cennym źródłem informacji dla paleontologów. Dzięki nim wiemy, że dinozaury nie ciągnęły ogonów po ziemi.
W Sierra Barrosa, na rozległym pustynnym, górzystym terenie, Prof. Coria z kilkoma studentami prowadzi poszukiwania skamieniałości. Nawet w Patagonii, gdzie jest mnóstwo skamieniałych szczątków dinozaurów, do odkryć nie dochodzi codziennie. Dinozaury żyły przez okres ponad 180 milionów lat a my znamy jedynie niespełna tysiąc gatunków. Jednak Prof. Coria opowie nam o swoim nowym znalezisku, które jest tak świeże, że artykuł naukowy, który oficjalnie obwieści odkrycie nowego gatunku, nie został jeszcze opublikowany.
W pokoju ze znaleziskami w muzeum dalej słuchamy, jak Prof. Coria opowiada o tym, co naprowadziło jego i jego współpracowników na ślad nowego dinozaura. Pokój ze znaleziskami w muzeum paleontologicznym to skład kości. Z półek kości dinozaurów wędrują do pustego pokoju obok. Tam, w laboratorium, kamera i studenci są świadkami oględzin krewnego giganotozaura - mapuzaura. Prof. Coria ma powody wierzyć, że ten nowy teropod mógł być większy od giganotozaura!
Wróćmy do okresu kredy, gdzie Długozęba wygrzewa się na słońcu kiedy silny zapach stada argentynozaurów dociera do jej nozdrzy. Pojawiając się na końcu ogromnej otwartej przestrzeni, argentynozaury niestrudzenie szukają pożywienia. Ich poczynania uważnie śledzą trzy giganotozaury. Chociaż nie są to zbyt towarzyskie zwierzęta, kilka giganotozaurów zwabionych zapachem łatwej zdobyczy może stworzyć oportunistyczne stado. Argentynozaury na pewno nie są bezbronne. Ale Silny zranił się ostrym kawałkiem gałęzi, którą złamał swoją masą. Jego krwawiący bark jest sygnałem, że może stanowić łatwą zdobycz. Długozęba zerwała się na równe nogi. Zjawia się inny giganotozaur, który też ma ochotę na zdobycz.
Celem ataku staje się Silny, ale nie jest to zorganizowana operacja. Nie ma strategii, tylko dzikie zwierzęta, które atakują jak oszalałe. Pomimo licznych ran, Silny jest wciąż potężniejszy niż wszyscy jego przeciwnicy razem wzięci. Właściwie nie czuje bólu. Z łatwością utrzymuje drapieżników na dystans wymachując ogonem i szyją, raniąc poważnie jednego z nich. Po przybraniu wyjątkowo odstraszającej pozy obronnej, polegającej na wspięciu się na tylnich łapach i wyciągnięciu się na wysokość trzydziestu metrów w górę, Silny odchodzi. Nie wiadomo czy przeżyje utratę krwi i niebezpieczne ugryzienia. Jeśli zapach dotrze do nich później, giganotozaury go znajdą. Mają słabą pamięć, więc tu i teraz jest wszystkim, co się dla nich liczy. Na chwilę obecną zapach i widok rannego innego giganotozaura jest najsilniejszym sygnałem... mięso to mięso.
Przenosimy się w czasie do momentu spotkania z latającym olbrzymem, który doprowadzi nas do końca ery dinozaurów. Wokół obszaru dzisiejszego Teksasu szybuje kecalkoatl, latający gad wielkości niewielkiego samolotu, o rozpiętości skrzydeł 13 metrów. To dobry przykład doskonałej formy życia ery mezozoicznej. Jak to się stało, że tak wiele doskonale zaadaptowanych zwierząt zniknęło z powierzchni Ziemi?
Milion lat przed zagładą dinozaurów wulkany stały się bardziej aktywne, wyrzucając w powietrze toksyczne gazy i pył. Poza tym, ruch płyt tektonicznych doprowadził do spotkania gatunków dinozaurów, których ewolucja przebiegała dotąd osobno i które nabrały odporności przeciwko chorobom, z którymi ich nowi sąsiedzi dotąd nie mieli kontaktu. Te i kilka innych prawdopodobnych czynników osłabiło dinozaury i doprowadziło do ich ostatecznej zagłady.
Kometa o średnicy 16 kilometrów, którą widzieliśmy na początku filmu jest teraz bardzo blisko Ziemi. Jest wielka jak góra i porusza się tak szybko, że trasę od Księżyca do Ziemi przemierza w ciągu dwóch godzin. Uderzenie powoduje prawdziwy kataklizm. Kometa uderza w dzisiejszy półwysep Jukatan w Meksyku. Natychmiast zaczynają płonąć lasy w Ameryce Północnej i Południowej. Fala uderzeniowa w niewiarygodnym tempie obejmuje całą planetę. Dinozaury, którym udało się przetrwać zginą w następstwie tych wydarzeń. Zasnute dymem niebo ochładza atmosferę. Giną rośliny. W konsekwencji giną roślinożercy. Nieubłaganie giną także mięsożercy. 180 milionów lat dominacji nagle się kończy. Dinozaury wyginęły? czy aby na pewno?
Cofając się w czasie, spotkamy Ostropiórego, unenlagię, osaczonego przez ptaki. Ptaki są na Ziemi od około 150 milionów lat. Są ewolucyjną odnogą dinozaurów. I wciąż są z nami.
Podziwiamy ptaki. Cudowna jest myśl, że przerażające stwory mezozoiku przeobraziły się we wcielenie gracji i piękna. Ten moment w filmie silnie kontrastuje z pandemonium ukazanym w poprzednich scenach. Wracamy do naszej rzeczywistości, aby rozważać o tych cudownych a jednocześnie dramatycznych wydarzeniach.
Po raz ostatni spoglądamy na piękno Patagonii z lotu ptaka. Patrząc na pustynną drogę widzimy pickupa Profesora Rodolfo Corii. Mówi nam o ciągłym poszukiwaniu nauki i prawdy. Udaje nam się także zrozumieć jak jego międzynarodowa sława i niezliczone podróże dookoła świata nie zmieniły jego przywiązania do tej dziewiczej krainy.