"Diana": HISTORIA ZAWARTA W FILMIE
Sednem filmu jest przemiana Diany z lekko depresyjnej, samotnej kobiety w osobę, która w życiu osobistym znalazła spełnienie, na czym zyskało jej życie zawodowe. Wewnątrz tej opowieści rozgrywa się historia miłosna Diany i Khana. "To ważne, by ludzie ją poznali, bowiem w ich miłości było coś prawdziwego i szczerego. Jednocześnie jest to niby baśniowa przypowieść - przeciętny mężczyzna, pochodzący z innej kultury, zakochuje się w najbardziej znanej kobiecie świata", wyjaśnia Hirschbiegel, który chciał pokazać w filmie jak najwięcej oblicz księżnej. "Kiedy poznajemy Dianę na początku filmu, jej życie tkwi niejako w letargu. W Kensington Palace żyje w izolacji, nie jest jeszcze rozwiedziona, szuka jakiegoś celu", dodaje reżyser, który aby podkreślić narastającą samotność księżnej, zdecydował się nakręcić kilka scen ukazujących Dianę w trakcie wykonywania codziennych czynności w swoim apartamencie. Zostają one potem skontrastowane ze scenami z życia publicznego.
"Kiedy Diana poznaje Khana, doskonale rozumie wagę nie tylko dawania miłości, co zawsze potrafiła wspaniale czynić, ale także jej otrzymywania od innych", wyjaśnia Hirschbiegel. Reżyser podąża za ich związkiem do momentu, gdy kochankowie zdają sobie sprawę ze smutnej prawdy, że choć pod względem duchowym i emocjonalnym są dla siebie stworzeni, ich losy nigdy nie będą mogły zostać złączone. "Oboje potrafili rozpoznawać ludzkie potrzeby i uzdrawiać tych, którzy potrzebowali pomocy. Choć to on był doktorem, ona również posiadała tego typu kojącą energię. Wszyscy, z którymi rozmawiałem, potwierdzają, że gdy wzięła kogoś za rękę, ta osoba od razu trochę ożywała", wyjaśnia reżyser. ".To ich w pewnym sensie połączyło, dało celowość życiu. Kto wie, co by się stało, gdyby Diana dzisiaj żyła?" Całkiem niedawno Hasnat, otwierając szpital w Pakistanie, powiedział, że gdyby nie jej tragiczna śmierć, Diana byłaby tam, u jego boku, albo jako jego żona, albo żona kogoś innego. "To pozwala zrozumieć, że z jego punktu widzenia ich związek się nie zakończył, choć druga szansa nigdy nie była mu dana", kontynuuje Hirschbiegel.