Reklama

"Delfiny i Wieloryby 3D. Plemiona Oceanów": WYWIAD Z REŻYSEREM FILMU

Jak doszło do powstania tego projektu? Dlaczego tematem są delfiny i wieloryby?

JEAN-JACQUES MANTELLO: Tworzenie podwodnych, trójwymiarowych dokumentów o ochronie mórz to właśnie to co chciałem w życiu robić. Oczywiście delfiny i wieloryby są bliskie memu sercu. Mamy tak wiele wspólnego z tymi stworzeniami - oddychamy tym samym powietrzem, porozumiewamy się, wychowujemy potomstwo. Równowaga środowiska oceanicznego, dom ssaków morskich, jest obecnie zagrożona i trzeba wiele zrobić aby to zmienić. Musimy zaprzestać traktowania oceanów jak wysypisk śmieci oraz wkładać więcej energii w ochronę małych i dużych mieszkańców wód. Rodzina Casteau i jej poświęcenie w badaniu życia oceanów zainspirowała mnie jako reżysera, jak wielu innych ludzi do podjęcia działań.

Reklama

Dlaczego wybrano Daryl Hannah jako narratora filmu w wersji anglojęzycznej? Jak się z nią pracowało?

Spotkaliśmy się z nią w Maliku parę miesięcy przed rozpoczęciem zbierania funduszy na nasz projekt i pierwsze moje odczucie to iż jest ona bardzo "autentyczna". Jej zaangażowanie w ochronę środowiska, czy to poprzez Reef Check, EcoAmerica czy też Sustainable Biodiesel Alliance, jest bezsporne. To był główny powód, że zdecydowaliśmy się zapytać czy zechce wziąć udział w tym projekcie. Pracowało się z nią cudownie. Daryl Hannah miała tak wiele entuzjazmu w podejściu do tematu delfinów i wielorybów oraz oceanów. Była również bardzo pomocna przy tworzeniu skryptu. Nie moglibyśmy sobie wymarzyć lepszej, bardziej inspirującej osoby do filmu o ochronie oceanów.

A co z gwiazdami filmu, co sprawiło iż był to tak idealny temat do filmu trójwymiarowego?

Od samego początku byłem przekonany, iż trzeci wymiar jest niezbędny przy tym filmie. Wiedziałem, że chce wrócić do korzeni IMAX'u, czyli tego co niesie prawdziwy trójwymiar zabierając publiczność w miejsca dla nich niedostępne, które w naturze zobaczyć mogą nieliczni. Uwielbiam też to niesamowite oddziaływanie między widzami a trójwymiarowym obrazem. Właśnie dlatego zdecydowałem się na tak zaawansowaną technologię. Kiedy ludzie oglądają moje filmy trójwymiarowe często słyszę te same komentarze " Czuję się jakbym sam nurkował" i to jest prawda! Tak jak dwa nasze poprzednie filmy "Perła oceanów 3D" oraz "Rekiny 3D", "Delfiny i wieloryby 3D" daje wrażenie nurkowania - nie przedstawia ludzi, łodzie, plenery - tylko podwodny świat takim jakim jest w rzeczywistości. Naszym celem jest dostarczenie widzom przeżyć jak żadne inne doświadczenie poprzez zabranie publiczności tak blisko gigantów i małych ssaków morskich, jak to tylko możliwe. Staniecie się świadkami zabaw delfinów, ujrzycie jak Finwal raczy się posiłkiem i jak matka Humbaka pomaga młodemu Humbakowi oddychać. Sądzę również, iż udało się nam pokazać olbrzymią różnorodność waleni, jakiej jeszcze nikt nie pokazał w trójwymiarowym kinie.

Jak dokonaliście wyboru waleni, które można zobaczyć w filmie?

Oczywiście nie było to łatwe zadanie, początkowo chcieliśmy przedstawić wszystkie gatunki, jednak jeśli ograniczenie czasowe to 42 minuty, musisz dokonać pewnych wyborów. Ostatecznie wybraliśmy najbardziej reprezentatywne gatunki. Bardzo długo dyskutowaliśmy z Jean-Michel Cousteau, ambasadorem filmu, który ma nieocenione doświadczenie w tym temacie. Przy takim projekcie trzeba być realistą i umieć ocenić czego można oczekiwać pod wodą a czego nie. Trzy lata zajęło nam nakręcenie całego materiału. Spędziliśmy pod woda ponad 600 godzin i nakręciliśmy ponad 100 godzin materiału. To była jedna z najbardziej wymagających produkcji w moim życiu. Jednak najistotniejszy jest efekt końcowy. Do tej pory zachwycają mnie zdjęcia, które nam się udało zrobić. Powody wyboru poszczególnych gatunków to:

Kaszalot i jego niesamowite kształty oraz piękno nurkowania,

Humbak tańczący z gracją i śpiewający swą tajemniczą pieśń,

Wal południowy z niesamowitą skóra i kształtem,

Delfin butelkonosy i plamisty i więź jaką z nami tworzą,

Orka - król oceanów i najbardziej inteligentny z ssaków morskich,

Manat, który należy do Syren nie waleni, jednak jest tak wyjątkowy, iż bardzo go pokochaliśmy, iż został naszym gościem specjalnym.

Uważaliśmy, iż należy zwrócić uwagę widzów na fakt, że Manaty również są bardzo zagrożone i wkrótce mogą zniknąć z naszych oceanów.

Jakie trudności napotkaliście przy robieniu zdjęć w tylu, oddalonych miejscach na otwartych morzach?

Kiedy Gavin McKinney (operator), Francois (mój brat i producent) oraz ja zaczęliśmy myśleć o tym projekcie 6 lat temu, nie mieliśmy pojęcia iż będzie to takie wyzwanie. Kiedy widzisz te stworzenia pływające po powierzchni, to jedna sprawa, lecz co innego gdy chcesz je sfilmować. Nasza ekipa filmowa jest przyzwyczajona do stawiania czoła trudnościom kręcenia pod wodą i na otwartym morzu, jednak dla nas wszystkich film ten był największym wyzwaniem logistycznym na jakie kiedykolwiek się porwaliśmy. Potrzebowaliśmy dwóch ekip filmowych równocześnie, co było dla nas nowością. Musieliśmy również zbudować nowy, lżejszy wysięgnik do kamery 3D aby nakręcić ujęcia niektórych ssaków. Jednak namierzanie stad kiedy populacje tych stworzeń gwałtownie się kurczą było zdecydowanie największa trudnością na jaką się natknęliśmy. Nasz dzień zawsze rozpoczynał się od wielogodzinnego skanowania oceanu aż po horyzont w poszukiwaniu stada. Następnie próbowaliśmy się do nich zbliżyć, co brzmi prosto, jednak tak proste nie jest. Kapitan musiał wiedzieć jak ustawić łódź na drodze stada, aby go nie wystraszyć ale znaleźć się jak najbliżej. Kiedy prawidłowo się zbliżyliśmy, musieliśmy być w pełni gotowi do nurkowania z kamerą ważącą 60 kg z wysięgnikiem, aby uchwycić zbliżające się stworzenia, podczas gdy łódź odpływała zostawiając nas zupełnie samych z gigantami. Warunki pogodowe również musza być idealne z woda przezroczystą jak kryształ, co jest niestety bardzo rzadkie. Jeśli wszystkie te warunki zostają spełnione, możemy mieć nadzieję na odrobinę szczęścia, jednak najczęściej wieloryby po prostu widzą nas jako przeszkodę na swojej drodze, którą omijają. Szczególnie jeśli mamy do czynienia z Orkami, które są najinteligentniejsze i łatwo im nas unikać. Na szczęście delfiny są bardziej ciekawskie i one jako jedyne ułatwiały mi, reżyserowi życie.

Biorąc pod uwagę wielkość wielorybów jak blisko nich przebywaliście tworząc film? Jakie środki ostrożności były podjęte?

W niektórych scenach w filmie, te bardziej odważne w których zdajemy się płynąć na ciele wieloryba, mieliśmy wieloryby na wyciągnięcie ręki. Te ssaki morskie nie wykazują zachowań agresywnych wobec ludzi. Jednakże zawsze należy być ostrożnym, gdyż są tak ogromne i silne, że jedno machnięcie ogonem może być fatalne w skutkach. Zawsze staraliśmy się przedsięwziąć maksymalne środki ostrożności przy spotkaniu z nimi, staraliśmy się nie przeszkadzać w ich codziennych czynnościach i trzymać z dala od wszelkiego niebezpieczeństwa, szczególnie przy matkach młodych cieląt. Cały czas mieliśmy świadomość ingerencji w obcy nam świat i zdawaliśmy sobie sprawę, iż jeden ruch ogona a znikną nam z pola widzenia. Jednak jeśli wszystko idzie dobrze i udaje się do nich zbliżyć, przeżycie takie trudno nawet opisać. Ogromne cielsko płynie prosto na Ciebie i zawsze musisz pamiętać iż to ono ma podpłynąć do Ciebie, nie na odwrót, to jego decyzja. Ty tylko widzisz jak podpływają, starasz się trwać nieruchomo a to walenie decydują co się wydarzy.

Czy były momenty, które wryły się wam w pamięć?

Operator Gavin McKinney i ja podzielamy zdanie, iż najbardziej niesamowitym momentem było obserwowanie jak Finwal połyka całe stado rybek otwierając swoją ogromną paszczę, która pomieściła co najmniej tysiąc małych rybek tworząc balon w jego ciele. Jak tylko paszcza się zamknęła Finwal zaczął odcedzać olbrzymie masy wody, kształt wieloryba powoli powracał do normy a on sam oddalił się majestatycznie. Oczywiście wymagało to wielu zanurzeń, zanim udało się to zaobserwować. Pływanie w ogromnym błękicie z ssakami morskimi sprawia, że człowiek czyje się samotny i odizolowany, ale przeżycie jest niesamowite.

Jak poważne jest zagrożenie całkowitego wyginięcia waleni?

Tak jak poprzednie nasze filmy, ten również przekazuje bardzo istotną informację i podkreśla ogromne emocje jakie towarzyszą wkroczeniu człowieka do świata delfinów i wielorybów. Każdy wie, iż miliony z tych stworzeń zostały masowo wymordowane w ostatnim stuleciu. Połowy wielorybów zostały zabronione w wielu krajach, jednak wciąż istnieją takie kraje, które pod płaszczykiem badań naukowych polują na te piękne stworzenia. Jednak największymi zagrożeniami dla wielorybów są zmiany klimatyczne i zanieczyszczenie oceanów. Wpływ obu tych czynników na populacje, która została przetrzebiona przez ostatnie 100 lat, jest zabójczy. Zagrożenie nigdy nie było aż tak poważne jak obecnie. Według Jean-Michel Cousteau, który jest ambasadorem filmu i doradcą, pogarszająca się jakość oceanów będących domem dla ssaków morskich jest dużym zagrożeniem a my możemy bardzo wiele zdziałać aby te sytuację poprawić. Musimy zaprzestać traktowania oceanów jak wysypiska śmieci, ochraniać przybrzeżne ekosystemy czy zapobiegać niekontrolowanym połowom przemysłowym. Oceanograf Dr Sylwia Earle, zgrabnie to ujęła: podczas gdy w ostatnich latach czynimy wiele w celu zapewniania wielorybom i delfinom przyszłości, nowe wyzwanie jawi się na horyzoncie - przetrwanie i rozwój samych oceanów. W rzeczywistości tysiące delfinów i wielorybów zaplątuje się w rybackie sieci. Obecnie to jedno z największych zagrożeń, jednak musimy zwrócić uwagę na inne czynniki, które mają wpływ na populacje waleni.

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy