Reklama

"De-Lovely": KEVIN KLINE JAKO COLE PORTER

Rolę Cole Portera gra Kevin Kline, wyróżniony Oscarem za rolę w ”Rybce zwanej Wandą” i nagrodami Tony za broadwayowskie musicale ”On the Twentieth Century” i ”Piraci z Penzance”. Aktor przyznaje, że od dawna podziwiał Portera jako kompozytora, niewiele jednak wiedział o jego życiu. Jak mówi: ”Gdy Irwin zaproponował mi rolę Cole’a, byłem zaintrygowany, a zarazem przerażony. W szkole próbowałem swych sił jako pianista i kompozytor, pomyślałem więc, że miło byłoby powrócić do świata, który żyje w moich wspomnieniach”.

Reklama

Irwin Winkler mówi: ”Kevin rzucił się w wir przygotowań. Przez dziewięć miesięcy doskonalił grę na fortepianie i szkolił głos. Efektem jest rewelacyjna kreacja aktorska, którą stworzył”.

Kline’a zafascynowały więzi łączące Cole’a i Lindę: ”Nasz film to niezwykła opowieść o miłości. Nie zamierzaliśmy pomijać milczeniem homoseksualizmu kompozytora. Zależało nam, by pokazać prawdę, a wiele biografii potwierdza, że był raczej rozwiązły. Trzeba jednak pamiętać, że to Linda była jego muzą, natchnieniem i zleceniodawcą. Łączył ich trwały związek, który chcieliśmy pokazać na ekranie”.

Linda wiedziała o homoseksualizmie Cole’a, nie tolerowała jednak jego niedyskrecji. Kevin Kline mówi: ”Ludzie nie rozmawiali wtedy o sprawach łóżkowych i Cole nikomu się nie zwierzał ze swego życia intymnego. Po przyjeździe do Hollywood stracił jednak miarę i sytuacja wymknęła mu się spod kontroli. Linda wyjechała do Paryża. Wróciła, gdy miał wypadek, by nigdy go już nie opuścić. Takie są fakty...”.

Kline nalegał, by większości nagrań wokalnych dokonano bezpośrednio na planie, chciał bowiem uniknąć sytuacji, która spotkała go wiele lat temu podczas realizacji filmowej wersji ”Piratów z Penzance”: ”Wtedy piosenki nagrałem wcześniej, a na planie ruszałem tylko ustami. Zabija to w aktorze wszelką spontaniczność, niwecząc szanse na jakąkolwiek improwizację. Gdy śpiewa się na planie, wszystko wydaje się świeże, niepowtarzalne, bo muzyka wyzwala w człowieku niezwykłą zdolność transformacji” – mówi.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: De-Lovely
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy