"Daybreakers. Świt": O PRODUKCJI
Po sukcesie debiutanckiego horroru Zombie z Berkeley scenarzyści i reżyserzy filmu, bracia Peter i Michael Spierig postanowili zmierzyć się z kinem "wampirycznym". Tak powstał ich pierwszy thriller s-f , Daybreakers. Świt. Twórcy nie nawiązali jednak do gotyckiej stylistyki tego gatunku, znanej choćby z dzieł Brama Stokera czy Anne Rice. Bracia Spierig zdecydowali się przenieść wampiry w przyszłość, tworząc w wyobraźni pozornie normalny, nie tak odległy świat, w którym każdy - od ucznia podstawówki po prezesa korporacji - jest krwiopijcą. "Film stawia pytanie, jak dostosowalibyśmy się do sytuacji, gdybyśmy wszyscy jutro stali się wampirami" tłumaczy Michael Spierig. "Złamane zostały tutaj reguły typowe dla tego rodzaju obrazów, choć nie wyrzekamy się ani nie deprecjonujemy tego, za co kochamy ten gatunek."
Inwencja braci Spierig oraz ich subtelne poczucie humoru doskonale widoczne są już w pierwszej scenie, w której widzimy wampiry w drodze do pracy, oczekujące w kolejce w Starbucks na krwawe drinki. "Zamiast ukrywać się w jaskiniach, zamczyskach czy tradycyjnie w podziemiach wampiry zdecydowały się zaakceptować swoje życie (albo śmierć) i zamieszkują na przedmieściach" mówi Peter Spierig. "Wiodą nieprzerwanie codzienne - czy może raczej: conocne - życie, nieznacznie tylko je modyfikując w związku z przebytą przemianą."
Ale pozostawanie na szczycie łańcucha pokarmowego wiąże się również z określonymi zagrożeniami. Ludzie - będący dla wampirów jedynym pożywieniem - stanowią tylko pięć procent populacji żywych istot na Ziemi, a ich liczebność gwałtownie się kurczy. Masowa panika staje się udziałem gatunku, który znalazł się na krawędzi biologicznej zagłady z powodu wyczerpania obfitych niegdyś życiodajnych zasobów. Takie przedstawienie sytuacji stanowi dość oczywiste i trafne nawiązanie do aktualnego stanu planety. "Daybreakers. Świt przypomina nieco wielkie filmy gatunku s-f powstałe w latach pięćdziesiątych" twierdzi producent, Chris Brown. "Tamte obrazy komentowały ówczesne wydarzenia polityczne, odnosiły się do aktualnych problemów, takich jak komunizm czy bomba atomowa. W Daybreakers. Świt to właśnie jest tak fascynujące. W filmie jest mnóstwo krwi i przemocy, co z pewnością zadowoli wielbicieli gatunku, ale ten obraz ma także określony przekaz."
"W starszych filmach tego typu mamy do czynienia z czymś niemal punkrockowym. W Daybreakers. Świt od razu wyczułem coś zbliżonego" dodaje Ethan Hawke, grający rolę Eda Daltona, hematologa będącego również wampirem. "Chodzi o rodzaj głębokiej, płynącej bezpośrednio z kontrkultury inspiracji, którą przesycony jest film."
"Uwielbiamy ten gatunek; to kino, na którym się wychowaliśmy, które nas ukształtowało" przyznaje Michael Spierig. "Jak daleko sięgamy pamięcią, s-f i horrory fascynowały nas i pobudzały. I nie chodzi jedynie o skręt kiszek, o ten rodzaj fizjologicznych wręcz męczarni, jakie wywołuje dobre kino grozy, ale po prostu o nieograniczone niczym możliwości kreacji, które daje."
Po tym, jak sprzedali szesnastostronicowy zarys Daybreaker. Świt wytwórni Lionsgate, Michael i Peter Spierig, pracowali nad scenariuszem wraz z przedstawicielami wytwórni ponad dwa lata. Producent filmu, Chris Brown, był pod wielkim wrażeniem pierwszego szkicu, który przeczytał. "To niesamowicie oryginalny pomysł. Zabawa gatunkiem daje wiele przyjemności, ale tym, co czyni ten scenariusz tak pociągającym, jest zupełne nowe spojrzenie na ukształtowaną już i dobrze osadzoną w kinie formułę." Od momentu ich pierwszego spotkania z Brownem Michael i Pieter Spierig wiedzieli, że znaleźli idealnego producenta. "Mieliśmy takie same skojarzenia i oglądaliśmy te same filmy" mówi Brown. "W rzeczywistości, jak sądzę, widziałem nawet więcej horrorów niż oni! Cała nasza trójka to zapaleni miłośnicy zarówno filmów s-f, jak i horrorów - zatem pierwsze spotkanie przypominało zlot wielbicieli gatunku!"
Gdy rozpoczęły się poszukiwania odtwórcy roli Eda Daltona, marzeniem braci Spierig było obsadzenie w niej Ethana Hawke'a. Już pisząc scenariusz myśleli właśnie o nim. "Bardzo podobały nam się wybory, których Ethan dokonywał jako aktor." tłumaczy Michael Spierig. "Zawsze występował w bardzo ciekawych filmach. Jest inteligentny, wrażliwy, interesujący. Nie wiedzieliśmy, czy przyjmie naszą propozycję, ale tak naprawdę był jedynym aktorem, którego od początku widzieliśmy w tej roli."
Hawke przyznaje, że początkowo traktował ten projekt dość ostrożnie, ale złożony, wielowymiarowy scenariusz od razu do niego przemówił. "W ogóle nie brałem pod uwagę, że ten projekt mi się spodoba." wspomina aktor. "Postanowiłem jednak, że dam mu szansę i przeczytam dziesięć stron. Ale już kończąc piątą wiedziałem, że w to wchodzę. Dziś mogę powiedzieć, że to absolutnie wyjątkowa historia, a praca przy realizacji Daybreakers. Świt dała mi wielką satysfakcję. Mam nadzieję, że film będzie silnie oddziaływał na widzów, którzy nie są zdeklarowanymi wielbicielami gatunku (tak, jak było właśnie w moim przypadku), ale że znajdzie również uznanie w ochach wiernych fanów s-f i horrorów.
Niesamowity bohater Daybreakers. Świt, Ed Dalton, jest wampirem hematologiem, którego zadaniem jest wynalezienie substytutu ludzkiej krwi. Naukowiec musi tego dokonać, zanim zapasy "pożywienia" zostaną całkowicie wyczerpane i wampiry zaczną umierać z głodu. Jednak w przeciwieństwie do wielu innych przedstawicieli swojego gatunku, Dalton ma wiele moralnych wątpliwości związanych z własnym położeniem. Mimo że tak bardzo potrzebuje ludzkiej krwi, odmawia jej picia. Zastępcza dieta, zbudowana na bazie krwi zwierzęcej stopniowo wycieńcza organizm głównego bohatera. "Peter i Michael powiedzieliby, że wędrówka Eda nawiązuje do historii Feniksa." mówi Hawke. "Umiera i powstaje z popiołów. To opowieść o tym, jak istota będąca chodzącym wrakiem podnosi się, by stać się żywym człowiekiem. To trafna alegoria, odnosząca się do nas wszystkich."
W trakcie pracy nad projektem Peter i Michael Spierig byli pod wielkim wrażeniem tego, jak wiele Hawke wniósł do filmu. "To nie wyglądało tak, że Ethan po prostu pojawiał się rano i wygłaszał swój tekst." opowiada Peter Spierig. "Przychodził na plan z głową pełną znakomitych pomysłów. Jest reżyserem i scenarzystą równie dobrym jak aktorem, rozumie więc doskonale zarówno fabułę, jak i konstrukcję postaci."
Hawke twierdzi, że na planie Daybreakers. Świt po raz pierwszy doświadczył współpracy z dwoma reżyserami naraz. Ta sytuacja niespodziewanie okazała się dlań miłym zaskoczeniem. "Zawsze myślałem, że gdy jest dwóch reżyserów, to tak naprawdę jeden z nich reżyseruje, a drugi pełni funkcję scenarzysty. Ale jeżeli chodzi o Petera i Michaela, to każdy z nich jest na planie szefem pełną gębą. Pierwszego dnia podszedł do mnie jeden z braci i powiedział 'Wiesz co, ogromnie podoba mi się sposób, w jaki dotykasz ucha.' A po chwili zbliżył się do mnie drugi z nich i usłyszałem 'Pod żadnym pozorem nie dotykaj ucha!' Zaakceptowałem ten układ, bo, mimo wszystko, ta sytuacja pozwoliła mi zrozumieć, że nie ma tutaj właściwej czy nieodpowiedniej drogi. Wszystko jest kwestią wyboru, podlega negocjacjom i jest w tym pewien rodzaj wolności."
Kiedy Hawke został już obsadzony w filmie, bracia Spierig namówili do zagrania roli Elvisa Willema Dafoe, aktora od dawna podziwianego za różnorodność licznych kreacji filmowych. "Zawsze przyglądam się postaci i temu, co ona robi. I zadaję sobie pytanie, czy to jest tego rodzaju przygoda, w której jako aktor chciałbym uczestniczyć" mówi Dafoe. "Czasami w kinie gatunków, do jakiego należy film Daybreakers. Świt, twórcy o wiele bardziej zainteresowani są efektami specjalnymi niż aktorami. Ale bracia Spierig to bardzo szczególni twórcy filmowi. Ich pierwszy obraz kinowy został zrobiony za pieniądze z kart kredytowych i powstał na ich własnym podwórku. I zrobili to najlepiej, jak tylko mogli. Ci faceci z pewnością nie są karierowiczami. Po prostu czują w głębi duszy, na czym polega tworzenie kina - i to jest język, który znają najlepiej."
Sam Neill nigdy wcześniej nie grał wampira, więc skwapliwie skorzystał z szansy, jaką było zbudowanie postaci Bromleya, skorumpowanego prezesa korporacji zajmującej się "uprawą" ludzi dla ich krwi. Jak mówi aktor, "Tym, co naprawdę mnie rozbawiło i sprawiło, że nabrałem ochoty, by przeczytać cały scenariusz do końca, było wyobrażenie wszystkich tych wampirów grzecznie ustawiających w ogonku w Strabucks w oczekiwaniu na swój krwawy napój. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to absolutnie uniwersalny rodzaj poczucia humoru. Znakomicie bawiłem się na planie Daybreakers. Świt"
W roli będącej istotą ludzką córki Bromleya, Alison, widzowie zobaczą początkującą na wielkim ekranie Isabel Lucas - aktorkę znaną doskonale australijskiej publiczności z występów w lokalnych serialach (między innymi Home and Away). "Ani Michael, ani ja nigdy wcześniej nie widzieliśmy żadnej roli Isabel" mówi Peter Spierig. "Ale po przesłuchaniu stało się oczywiste, że to ona jest najbardziej wyróżniającą się osobą. Isabel nadała swojej postaci szczerość i wrażliwość, uczyniła ją przekonującą." Bohaterka, którą gra aktorka, przez ponad dziesięć lat ukrywała się wraz ze zbuntowanymi ludźmi. Ostatecznie Alison musi stawić czoła swemu ojcu-wampirowi we wstrząsającej rodzinnej rozgrywce. "To była prawdziwa przyjemność obserwować współpracę pomiędzy Isabel i Samem" mówi Michael Spierig. "Ona naprawdę potraktowała tę postać w sposób bardzo osobisty. Wcieliła się w rolę Alison całkowicie się z nią utożsamiając, czyniąc jej wybory swymi własnymi. Isabel badzo zaangażowała się w tę rolę."
Pierwszoplanową obsadę dopełniają australijscy aktorzy, Claudia Karvan i Michael Dorman.
"Claudia jest wybitną australijską aktorką, ale poza granicami swego kraju nie jest już tak dobrze znana" wyjaśnia Chris Brown. "Myślę, że okaże się wielkim odkryciem. Wnosi do filmu ogromne doświadczenie i buduje doskonałą równowagę pomiędzy Ethanem a Willemem. A Michael to świeży, intrygujący talent. Kiedy szukaliśmy kogoś do roli brata Ethana, pojawił się, spróbował i po prostu 'wymiatał'."
Bracia Spierig przyznają, że początkowo onieśmielała ich myśl o współpracy z tak doświadczonymi aktorami, jak Ethan Hawke, Willem Dafoe czy Sam Neill. Ale ich obawy szybko się ulotniły. "Przez pierwsze pięć minut rzeczywiście paraliżował nas strach" śmieje się Michael Spierig. "A potem zdaliśmy sobie sprawę, że mamy opóźnienie i że przekroczyliśmy już budżet, i że po prostu musimy zabrać się do roboty - trzeba było zmierzyć się ze stojącym przed nami wyzwaniem. Wszyscy aktorzy zachowywali się bardzo zwyczajnie, bezpretensjonalnie; gwiazdorska ekipa okazała się być złożona z normalnych ludzi. Bardzo ułatwiło nam to zadanie. Wszyscy przybyli na plan po prostu gotowi do pracy."
Drobiazgowe przygotowanie braci Spierig również pomogło w produkcji, która rozpoczęła się w 2007 roku w australijskim Queensland i przebiegała tak sprawnie, jak to tylko było możliwe. "Ich wizja dotycząca tego, jaki to ma być film i co chcą osiągnąć od samego początku, od naszej pierwszej rozmowy na ten temat, nie zmieniła się ani na jotę" przyznaje Chris Brown. Opracowywali własne, animowane próbki scen, które chcieli nakręcić. Przygotowywali ramę dla każdej pojedynczej sekwencji i autorskie efekty specjalne. A to przecież jedynie techniczna strona projektu. Michael i Peter Spierig napisali też scenariusz do filmu, mieli zatem również specyficzne wyobrażenie bohaterów i zawsze przekazywali swoje pomyły w niezwykle precyzyjny sposób.
Scenograf, George Liddle, zajmował się na planie Daybreakers. Świt zarówno tworzeniem dekoracji, jak i projektami kostiumów - umożliwiło mu to wykreowanie spójnej estetycznie koncepcji filmu. Liddle wyjaśnia, że on i reżyserzy świadomie unikali czegokolwiek, co mogłoby przywodzić na myśl styl gotycki, charakterystyczny dla typowych horrorów o wampirach. "Chcieliśmy stworzyć świat rozpoznawalny w zasadzie jako nasz własny, jednak z paroma akcentami futurystycznymi" mówi scenograf. "Spędziliśmy razem mnóstwo czasu przeglądając książki i zdjęcia, by mieć punkty odniesienia. Nasz wampiryczny świat jest bardzo zimny, składa się z szarości, czerni i bieli - odbiciem tego są również kostiumy. Zbudowaliśmy na wskroś nowoczesne, siermiężne plany zdjęciowe, używając szarych i czarnych bloków, rozświetlonych fluorescencyjnymi jarzeniówkami. Natomiast świat ludzki - tworzący rodzaj azylu - jest o wiele cieplejszy, łagodniejszy."
Twórca zdjęć do filmu, Ben Nott, blisko współpracował z Liddle'em. Projektował oświetlenie wielu scen w taki sposób, by jak najbardziej ograniczyć - na ile tylko było to możliwe - zewnętrzne światło. "Każdy operator buduje relacje ze scenografem, które są kluczowe dla ostatecznego kształtu filmu. George zawsze fantastycznie pracuje, dlatego niezmiernie cieszę się, że miałem okazję spotkać się z nim na planie Daybreakers. Świt"
Innym jeszcze odejściem od ustalonych reguł była decyzja Notta i reżyserów o użyciu cyfrowego systemu Genesis - wiązała się ona z wyborami estetycznymi dotyczącymi strony wizualnej filmu. "Czuliśmy, że cyfrowy obraz ma doskonałą czystość, sterylność, która sprawdzi się dobrze w przedstawianiu rzeczywistości wampirów" wyjaśnia operator. "To całkowicie hedonistyczny świat, a jego mieszkańcy palą, piją i nie troszczą się o nic. Chcieliśmy, by był to świat wyraźnie pozbawiony koloru. Dlatego zdecydowaliśmy się na chłodną, monochromatyczną paletę."
Twórca efektów specjalnych związanych z charakteryzacją aktorów, Steve Boyle, stanął przed jednym z największych wyzwań produkcji Daybreakers. Świt. Musiał stworzyć armię wampirów, ale też kilku "osadników" - wampirów, które żywią się krwią innych wampirów i zmieniają się w szalone, podobne do nietoperzy stwory. Jak wspomina Boyle, "Peter i Michael poprosili mnie, bym pomyślał, o wszystkich filmach o wampirach, jakie kiedykolwiek widziałem i ...zapomniał o tym wszystkim! Chcieli skupić się na człowieczeństwie tych stworzeń. Patrzyliśmy na osadników jak patrzy się na nieuleczalnie chorych ludzi czy na osoby beznadziejnie uzależnione od narkotyków. Mają na ramionach ślady ukąszeń, ponieważ żywią się swoją własną krwią, oraz skrzydła i zniekształcone plecy.
By stworzyć postacie osadników, Boyle zaprojektował kompletne kostiumy-korpusy uformowane z lateksowej piany i silikonu - każdorazowe przystosowanie takiego modelu do aktora zajmowało około jedenastu godzin. Jak tłumaczy Boyle, "Całkowicie nagi aktor zwisał na specjalnej uprzęży i wtedy "kostium" był do niego właściwie przyklejany (bez żadnych zamków!) wraz ze skrzydłami, specjalnymi soczewkami kontaktowymi i zębami. Jedynymi nie oblepionymi częściami ciała pozostawały pięty i wnętrze uszu. To była ciężka praca, ale dała znakomite efekty. A największym wyzwaniem było wyrobienie się ze wszystkim na czas."
Boyle zaprojektował również ponad dwieście pięćdziesiąt zestawów kłów i szkieł kontaktowych. W momencie, gdy obsada została skompletowana, musieliśmy dopasować soczewki do oczu aktorów. Potrzebne były szkła obrazujące trzy różne stadia metamorfozy - od zdrowego wampira, poprzez chorego aż do osadnika, kiedy oczy stają się mocno przekrwione" tłumaczy Boyle. "Zdecydowaliśmy też, że zdrowe wampiry będą miały słabiej widoczne zęby, następnie zajęliśmy się zębami buntowników, nieco bardziej agresywnymi w formie, aż po straszliwe, gnijące kły osadników."
Boyle twierdzi, że Peter i Michael Spierig byli doskonałymi współpracownikami i że pozwolili mu na ogromny, twórczy wkład w produkcję Daybreakers. Świt. "Za każdym razem, gdy charakteryzowałem aktorów, przygotowywałem kostiumy i efekty specjalne, wiedziałem, że to będą świetne zdjęcia, że zostaną zrobione dokładnie tak, jak powinny" mówi. "Bracia Spierig naprawdę rozumieją cały ten proces; także to, że musi zabrać tak wiele czasu i co można, a czego po prostu nie da się ukryć."
W efekcie widzowie zobaczą film o wampirach niepodobny do jakiegokolwiek innego. Dzięki wykorzystaniu talentów zarówno członków obsady aktorskiej, jak i reszty ekipy filmowej obraz Daybreakers. Świt twórczo poszerza możliwości wciąż rozwijającego się i tak uwielbianego gatunku. "Czujemy się bardzo szczęśliwi, że mieliśmy sposobność stworzyć faktycznie świat, który sobie wyobraziliśmy" mówi Peter Spierig. "Naszym zamiarem było dać fanom gatunku wszystko, czego oczekują od filmu o wampirach. Ale chcieliśmy tego dokonać w sposób inny niż próbowano to robić dotychczas. I myślę, że zdecydowanie nam się to udało."