Reklama

"Daleka północ": OBSADA

Za dobór obsady filmu odpowiedzialni są Niki Caro i Nick Wechsler, którzy przyznają,

że byli w swych wyborach bardzo zgodni. „Oboje obsadziliśmy film” – wspomina Wechsler. „Nie przypominam sobie ani jednej sytuacji, w której nasze zdania na temat jakiejś kandydatury byłyby skrajnie odmienne”.

„Na planie naszego filmu spotkały się trzy laureatki Oscara®: Charlize Theron,

Frances McDormand i Sissy Spacek” – mówi Niki Caro. „Bardzo ważną rolę w tej opowieści odgrywają również mężczyźni. Niektórzy z nich są niegodziwi, inni wręcz przeciwnie, a nam udało się zaprosić do współpracy wspaniałych aktorów, którzy doskonale pokazali zarówno wady, jak i zalety swoich bohaterów”.

Reklama

Na współpracę z Charlize Theron, nowozelandzka reżyserka zdecydowała się, gdyż była zachwycona wcześniejszymi dokonaniami hollywoodzkiej aktorki, która za rolę w dramacie „Monster” otrzymała Oscara®. „Wiele się wtedy mówiło o jej fizycznej przemianie do roli, ale mnie najbardziej poruszył nie jej wygląd, ale emocje, jakie udało jej się pokazać na ekranie” – wspomina Niki Caro. „Nie było więc żadnego castingu. Chciałam Charlize do tej roli, a ona okazała się doskonałą partnerką, całkowicie poświęconą filmowi”.

Równie entuzjastycznie o pracy nad „Daleką północą” mówi sama aktorka, która przyznaje, że zakochała się we wcześniejszym filmie Niki Caro – „Jeździec wielorybów”. „Kiedy go obejrzałam, zadzwoniłam do mojego agenta i powiedziałam mu, żeby załatwił mi rolę w następnym filmie Niki. To niewiarygodne, ale pięć dni później zadzwoniono do mnie z propozycją zagrania głównej roli w ‘Dalekiej północy’” – wspomina Charlize Theron.

Niki Caro przyznaje, że nie miała również wątpliwości co do tego, kto powinien wcielić

się w postać Glorii – najbliższej przyjaciółki głównej bohaterki. Od początku wiedziała,

że musi to być France McDormand. „Chciałam aktorkę bezkompromisową i pozbawioną sentymentalizmu” – mówi reżyserka.

W rolę męża Glorii – Kyle’a, wcielił się ceniony brytyjski aktor Sean Bean, znany między innymi z roli Boromira we „Władcy Pierścieni” Petera Jacksona, czy Odyseusza w „Troi” Wolfganga Petersena. „Sean jest niezwykle wrażliwym aktorem” – wyjaśnia Niki Caro. „Jestem zaskoczona, że w swojej karierze tak często wcielał się w role czarnych charakterów. Jego Kyle jest uczynny i niezmordowany, jest marzeniem każdej kobiety, a jego związek z Glorią opiera się na prawdziwej miłości”.

W obsadzie znalazło się również miejsce dla Richarda Jenkinsa, jednej z gwiazd popularnego serialu „Sześć stóp pod ziemią”. W „Dalekiej północy” Jenkins wciela się w postać Hanka Aimesa - ojca głównej bohaterki, doświadczonego pracownika kopalni, przewodniczącego lokalnych związków zawodowych, a zarazem jednego z najbardziej zdeklarowanych przeciwników Josey.

„Po pierwsze, Hank nie wierzy, że kobiety mogą być górnikami. Po drugie, nie akceptuje tego, że jego córka opuściła męża i usiłuje żyć na własny rachunek. Uważa, że powinna do niego wrócić, bowiem miejsce żony jest u boku męża, niezależnie od tego, jak im się powodzi” – mówi Richard Jenkins. „Początkowo uważa wręcz, ze jego córka podjęła pracę w kopalni tylko po to, żeby mu zrobić na złość”.

Doświadczony aktor bardzo dobrze wspomina współpracę z nowozelandzką reżyserką. „Podoba mi się jej podejście” – tłumaczy. „Daje aktorom możliwość własnej interpretacji, lepszego poznania odtwarzanych przez nich bohaterów. Nie określa dokładnie postaci, jakie gramy. Pozwala byśmy sami to zrobili”.

W roli żony Hanka – Alice, wystąpiła laureatka Oscara® Sissy Spacek, której popularność przyniosła brawurowa kreacja w zrealizowanym w 1976 roku horrorze Briana De Palmy „Carrie”.

Alice jest rozdarta między lojalnością w stosunku do swojego męża, a miłością, jaką żywi

do córki. Kiedy Josey postanawia przeciwstawić się stosunkom panującym w kopalni

jej matka zostaje zmuszona do podjęcia bardzo trudnych decyzji. „Alice jest bardzo uległa mężowi. Jednak w miarę jak rozwija się historia znajduje w sobie siłę i poczucie honoru” – mówi Sissy Spacek.

Przygotowując się do roli aktorka spotkała się z kobietami, których mężowie pracują

w kopalniach. Dowiedziała się jak żyją i z jakimi problemami borykają się na co dzień.

„Te spotkania były dla mnie niezwykle pomocne” – wspomina Sissy Spacek. „Kobiety,

z którymi rozmawiałam, były niezwykle otwarte i nauczyły mnie jak się robi struclę” – żartuje aktorka.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Daleka północ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy