Reklama

"Częstotliwość": NA KRAWĘDZI CZASU - scenariusz Toby'ego Emmericha

Złożony i emocjonujący scenariusz „Częstotliwości” pojawił z najmniej oczekiwanego źródła. Jego autorem jest szef departamentu muzycznego New Line - Toby Emmerich. Emmerich od lat jest zafascynowany koncepcją klasycznej podróży w czasie, opisanej w powieściach H.G.Wellsa i Juliusza Verne'a. Jego zamiarem było nadanie lekko tradycyjnemu i wyimaginowanemu kierunkowi, nowego wymiaru - bliskiemu sercu typowej amerykańskiej rodziny.

"Od zawsze byłem zakochany w opowieściach o podróżach w czasie," mówi Emmerich, "Często zastanawiałem się, czy można stworzyć historię, w której przemieszcza się tylko informacja, a ludzie pozostają na swoim miejscu". „Częstotliwość” prezentuje wspieraną przez naukę ideę, której twierdzeniem jest, że czas, podobnie jak informacja nie są swobodnie płynącą rzeką, lecz serią licznych dopływów, posiadających możliwość wzajemnego przenikania, jak z 1969 do 1999 i jak Frank i John Sullivan’owie.

Reklama

Emmerich nie był zainteresowany encyklopedycznymi następstwami komunikacji z przeszłością. Przeciwnie, interesowała się, jak taki fenomen ma szansę wpłynąć na związki międzyludzkie, gorączkę rozgrywek sportowych, manipulacje na giełdzie i konsekwencje ohydnej zbrodni. Emmerich wyjaśnia intencje, "Przenikanie czasu było główną myślą przewodnią „Częstotliwości”, do której dodałem kilka ważnych odcieni: ulubione przeze mnie relacje ojciec-syn, historię o policjantach i strażakach, baseballu i Nowym Jorku".


Wypełniony akcją scenariusz przyciągnął uwagę doświadczonego producenta Hawka Kocha, który doszukiwał się w nim ciekawego spojrzenia na wątek "drugiej szansy". "Najistotniejsze było zwrócenie uwagi na ludzkie emocje, szczególnie w relacjach pomiędzy ojcem i synem, których nie było czasu rozwiązać lub przedyskutować," wyjaśnia Koch. "Kiedy przeczytałem scenariusz, zakochałem się w pomyśle, że ojciec i syn mają przed sobą realną drugą szansę, aby poznać się i pokochać na nowo".

Lektura „Częstotliwości” rozbudziła wyobraźnię Hoblita i prowokowała do odnalezienia odpowiedzi na wyjątkowo osobiste pytania. Jak zmieniłby przeszłość, gdyby miał taką możliwość?

"Ta historia nie pozwalała mi przestać myśleć o tym "co by było, gdyby?", wspomina Hoblit, którego ojciec zmarł kilka lat temu. "Zastanawiałem się, "co by było", gdybym zyskał możliwość bardziej się przed nim otworzyć. Gdybym mógł z nim porozmawiać, co bym wtedy powiedział? Gdyby był tu teraz, jak często powtarzałbym, że go kocham?"

Siła emocji tego pomysłu przesądziła o decyzji Hoblita. Hoblit był pod wrażeniem pracy i poszukiwań Emmericha, którego podziwiał za uniknięcie wielu logicznych pułapek, związanych z paradoksem podróży w czasie.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Częstotliwość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy