Reklama

"Cube 2": SCENOGRAFIA - WIĘCEJ ŚWIATŁA

W projektowaniu przestrzeni sześcianu Sekuła daleki był od przypominającego ciemny loch sześcianu z pierwszej części. Użył jasnego, czystego światła, aby uwydatnić dezorientację w czwartym – dodatkowym wymiarze. W rezultacie sześcian składa się z metalu i światła – błyszczących krawędzi i prawie oślepiającego blasku. Czyste jasne światło sześcianu nie jest ciepłe – nie ma w nim poczucia bezpieczeństwa. W filmowej rzeczywistości brak cieni podkreśla tylko dramatyczną sytuację więźniów, którzy pozbawieni zacienionych miejsc nie mogą znaleźć żadnych wskazówek, schować się, uciec.

Reklama

U boku Sekuły pracowała scenograf Diana Magnus, która zaangażowana była przy pracy nad pierwszą częścią „CUBE”. Wspólnie stworzyli wizualną ewolucję sześcianu, który nawiązując do scenografii z filmu Natalii, w oślepiającym świetle podkreśla przerażenie wynikające z odkrycia istnienia czwartego wymiaru.

Następnym krokiem było stworzenie odpowiednio jasnej scenografii i przystąpienie do realizacji trudnych zdjęć. Całe pomieszczenie było stale widziane w obiektywie kamery, której pole widzenia docierało do najmniejszego nawet zakątka. Punkty wejścia aktorów, ekipy i sprzętu musiały być tak zaplanowane, aby były niezauważalne przez przyszłego widza.

Ekipa wraz ze sprzętem musiała być niewidoczna w tym mierzącym tylko 5,18m x 5,18m x 5,18m obszarze. Ukryte, przesuwane panele pozwalały na przemieszczanie sprzętu i ludzi, podczas gdy połączenie komputerowo wygenerowanych efektów i skomplikowanych ruchów kamery dawały wrażenie, że widz jest sam na sam ze znajdującą się wewnątrz sześcianu bohaterem.

Filmowy sześcian był wyjątkową konstrukcją zbudowaną z metalu i światła. Ściany, sufity, podłogi sześcianu pokryto pół przezroczystą farbą akrylową o wysokim połysku z wyeksponowaną aluminiową konstrukcją nośną. Tworząc tę dezorientującą jasność wykorzystano 2222 fluorescencyjne rurki. Te rurki o długości 2,4 m wypełniły każdą powierzchnię sześcianu. Pozwoliło to na posłużenie się światłem jako elementem scenografii a także wykorzystanie go do niezbędnego oświetlenia planu.

Wspomina autorka scenografii Diana Magnus: „Budowaliśmy pomieszczenie o płaskich, twardych powierzchniach. Andrzej zażądał, aby były pełne życia i ekspresji. Nalegał byśmy wykorzystali materiały o wysokim połysku, które zwykle utrudniają realizatora zdjęć. Andrzej chciał, aby odbicia światła były wszędzie. Wiedział, że to pozwoli osiągnąć poczucie głębi, która umożliwi publiczności gubienie się w przedstawianych obrazach, zupełnie inaczej niż w wypadku sześcianu z pierwszej części „CUBE”, nad którą pracowałem wcześniej. Tamten zbudowany był tak, by wyglądał w rzeczywisty, industrialny i współczesny sposób. Tym razem stworzyliśmy pomieszczenie, które mogło być interpretowane na wiele sposobów – musiało być zdolne do samodzielnego funkcjonowania, mogło być komputerową kreacją, symulacją czy nawet snem. Pasjonującym wyzwaniem było zbudowanie pomieszczenia, które było uniwersalne w swej wymowie i całkowicie otwarte na interpretację.”

Sekuła nigdy nie postrzegał swoich pomysłów jako szczególnie szokujących, ponieważ w ostatnich latach dokonał się ogromny postęp w optyce kamer filmowych. „To jest film, w którym pozostawiono mi kwestię odbicia światła. Musiałem w pełni skorzystać z tej możliwości i użyć jej w celu wzbogacenia opowiadania. Bohaterowie filmu uwięzieni są w czasie i przestrzeni; pomieszczenia sześcianu powtarzają się a odbite światło potęguje wrażenie, że filmowy sześcian jest przestrzenią istniejącą poza czasem, że może rzeczywiście przetrwać na zawsze.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Cube 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy