Reklama

"Coś": KTO JEST KIM. OBSADA I POSTACI

Casting do filmu dał twórcom możliwość zrównoważenia nadprzyrodzonych elementów kreacji z bardziej tradycyjnymi aspektami fabuły. Newman wyjaśnia: "Kiedy robisz horror, próbujesz sprzedać publiczności rzeczywistość, która nie istnieje. I dlatego jesteś zobowiązany do jak najlepszego urealnienia tych elementów, które dają taką możliwość. Kreacja aktorska, charakter postaci, sytuacje 'normalne' - to wszystko musi być silnie osadzone w rzeczywistości. Obsada to ten fragment normalności, od którego musisz zacząć".

Casting zaczęto od obsadzenie roli centralnej postaci filmu - doktor Kate Lloyd paleontolog z Uniwersytetu Kolumbijskiego. Newman opowiada: "Oryginalny film Carpentera jest bardzo męski, jeśli chodzi o bohaterów. Ale w tym gatunku filmowym istnieje tradycja kobiecych bohaterek - wystarczy wspomnieć "Dziecko Rosemary", "Obcego", czy "Egzorcystę". Poprzedni film powstał w 1982 roku - który, co tu kryć, był światem wybitnie męskim. Kobieta jako główna bohaterka prequela była, naszym zdaniem, świetnym pomysłem na tę historię".

Reklama

Mary Kate Winstead została obsadzona w roli młodej badaczki, dla której wyprawa na Antarktydę jest wielką przygodą i możliwością rozwoju zawodowego. Postanawia skorzystać z tej niezwykłej okazji, co w rezultacie okazuje się strasznym błędem. Producent wykonawczy, Dale, chwali główną aktorkę filmu: "Pracowałem z Mary Kate Winstead na planie filmu "Scott Pilgrim kontra świat", gdzie zagrała zupełnie inną postać. Mary ma wszechstronny talent, odpowiednie wyczucie ciężkości, patos i siłę. Ma wszystkie cechy, które chcieliśmy widzieć w jej postaci".

Winstead uważa się za fankę Carpentera, a swój udział w produkcji filmu "Coś" taktuje jako zaszczyt. "Kobieta jako główny bohater filmu zdecydowanie odróżnia nasz filmy od poprzedniego" - mówi. - "Moja postać, Kate, to naprawdę inteligentna dziewczyna, niezłomna i o silnym charakterze. Trudno stawić czoła takiej kobiecie." Fakt, że Kate jest jedną z zaledwie dwóch kobiet w zmaskulinizowanej grupie badaczy, był dla Mary podstawą do zbudowania tej postaci. "Każdy z bohaterów będzie miał inną postawę w stosunku do Kate, inne emocje" - mówi Winstead.

"A ona będzie musiała się odnaleźć w pracy w męskim zespole. To tworzy wyjątkowa dynamikę między wszystkimi bohaterami".

Kate zaprzyjaźnia się z Carterem, pilotem helikoptera, który jest odpowiedzialny za dostawy i transport. O dziwo, ich związek wcale nie rozwija się w romantycznym kierunku. Newman wyjaśnia: "Relacja Kate i Cartera, jeden z głównych wątków filmu, nigdy nie przeradza się w historię miłosną. Dla fabuły filmu ma znaczenie to, że ich więź się pogłębia i zaczynają sobie ufać." Postać Cartera miała być wsparciem dla Kate i przypomnieć postać MacReady'ego - bohatera Filmu Carpentera, którego zagrał Kurt Russell. To ten sam typ człowieka, co pilot samotnik z filmu z 1982 roku.

Bohater filmu "Warrior", Joel Edgerton, okazał się być doskonałym nabytkiem dla filmu. "Joel to przede wszystkim dobry aktor" - mówi Newman. "Jest równie wspaniały na scenie, jak i przed kamerą oraz cechuje się inteligencją, której potrzebowaliśmy. Nie mieliśmy czasu na to, żeby każdego z aktorów prowadzić za rękę podczas pracy, a on tego nie potrzebował." Choć w dorobku tego australijskiego aktora jest wiele różnorodnych ról, nigdy jeszcze nie miał okazji zagrać postaci takiej, jak Carter. "Nie sądzę, żebym kiedykolwiek wcześniej zagrał równie heroiczną postać" - mówi Edgerton. - "Carter to odważny gość, z gatunku tych, którzy wrzuceni w sam środek chaosu, wychodzą z niego zwycięsko i w dodatku dobrze się bawią w trakcie".

Jak większość osób związanych z produkcją prequela, Edgerton jest również wielbicielem filmu Carpentera i bardzo ceni van Heijningena za jego dokładność w pracy nad filmem. Aktor zauważa: "Matthijs zgromadził na planie wspaniałą grupę aktorów. Kiedy się przechadzałem po planie i przyglądałem zgromadzonym ludziom, temu jak są ubrani, jak wyglądają, czułem w tym prawdę - byli dokładnie tacy, jak być powinni ich bohaterowie - banda brudnych, szorstkich gęb. Van Heijningen był bardzo rzetelny w tej kwestii i konsekwentny do końca. A dzięki temu, bardzo wierny estetyce oryginału, jakim jest film Carpentera".

Człowiekiem, który namawia Kate do udziału w projekcie badawczym pośród lodowego pustkowia, jest doktor Sander Halvorson, którego zagrał duński aktor Ulrich Thomsen. "Mój bohater zostaje wezwany na Antarktydę, w związku z dziwnym odkryciem, którego dokonała ekipa tamtejszych badaczy" - opowiada Thomsen.

- "W tej historii, Sander to czarny charakter. Wierci w lodzie, żeby pobrać do badań fragment tkanki znalezionego stwora, mimo, że nie powinien tego robić. Jest naukowcem i nie potrafi czekać. Potwór powraca do życia i rozpętuje się piekło." Sander jest bezpośrednio odpowiedzialny za całe szaleństwo, które rozpętało się w konsekwencji jego decyzji. Thomsen był ciekaw, jak filmowcy poradzą sobie z poczuciem winy jego bohatera. Widzi również w filmie komentarz do współczesnych problemów społecznych. "Sander nie potrafi udźwignąć tego wszystkiego" - mówi Thomsen. - "Próbuje znaleźć w tym sens i po prostu przeżyć, ale nic nie idzie dobrze. Można się dopatrzyć pewnych analogii między głównymi wątkami filmu a naszą rzeczywistością".

Eric Christian Olsen został zaangażowany do filmu, by zagrać Amerykanina, Adama Goldmana, asystenta doktora Sandera. Tak opisuje swoją postać: "Adam doskonale odnajduje się w pełnym politycznych napięć środowisku naukowców. Potrafi dopasować się do ludzi mądrzejszych od siebie i zawsze wylądować w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie." Olsen postrzega film głównie przez pryzmat relacji między bohaterami: "Mamy w tej historii potwora, ale dla mnie najbardziej interesujące jest w niej to, co ludzie robią sobie nawzajem, kiedy dochodzi do głosu instynkt samozachowawczy." Jednak nad instynktem przetrwania zatriumfuje wybór większego dobra. Newman wyjaśnia: "Nasz film opowiada także o odpowiedzialności społecznej bohaterów. Ucieczka jest najlepszą opcją dla pojedynczej postaci, ale nie dla całej ludzkości. Skutkiem ucieczki naukowców byłaby wolność potwora, a tym samym zagrożenia życia całej planety".

Bohater serialu "Lost. Zagubieni", brytyjski aktor, Adewale Akinnuoye-Agbaje, zagrał Jamesona, drugiego, obok Cartera, pilota śmigłowca. Jego bohater jest tym, który wnosi do filmu odrobinę humoru. Jak wyjaśnia aktor: "Niezbędna dla tego przerażającego filmu jest postać, która jest nieco bardziej lekka i wprowadza pewną dawkę humoru. To jest właśnie Jameson. To żartowniś, ale jednocześnie bardzo lojalny kolega, który na pewno nie angażuje się w żadne intrygi." Przyjaźń Jamesona i Cartera ma korzenie w ich przeszłości. "To faceci, których łączą wspólne dramatyczne przeżycia z wojny w Wietnamie" - wyjaśnia Akinnuoye-Agbaje. - "To scementowało ich przyjaźń".

Jako, że historia rozgrywa się w norweskiej placówce badawczej van Heijningen zdecydował, że autentyczności filmowi doda zaangażowanie norweskich aktorów. Jego zespół podchwycił ten pomysł i rozpoczął poszukiwania najlepszych aktorów tego regionu Europy. Newman wyjaśnia: "Matthijs był bardzo stanowczy w tej kwestii - chciał, by obsada była zgodna z fabułą filmu i był gotów zatrudnić możliwie wielu aktorów norweskich, nawet jeśli nie mówiliby po angielsku. Więc, z pomocą Denise Chamian, szefowej castingu, przeprowadziliśmy szerokie poszukiwania w Norwegii." Mając na planie Norwegów, którzy grają Norwegów, filmowcy zyskali dodatkowy element zaskakiwania widzów. Newman wyjaśnia: "Jeśli w filmie takim jak nasz grają hollywoodzkie gwiazdy, wyrobiona publiczność zakłada, że bohater, którego gra gwiazda z Hollywood nie zginie, ani nie zamieni się nagle w czarny charakter. Z taką obsadą, jak nasza wszystko może się wydarzyć... i wszystko się wydarza".

Producenci zaangażowali wielu znanych norweskich aktorów do ról naukowców i personelu pomocniczego w bazie na Antarktydzie. Trond Espen Seim zagrał geologa, Edvarda Wolnera, starego przyjaciela doktora Sandera, który namawia go do zbadania zamrożonych próbek. Towarzyszą mu Jörgen Langhelle jako Lars, opiekun psa; Jan Gunnar Rise jako Olav, kierowca i przewodnik oraz Stig Henrik Hoff jako Peder, prawa ręka Edvarda.

Zdaniem Winstead, aktorzy z Norwegii, maja decydujący wpływ na stopniowanie napięcia w filmie. "To, że jest to norweski obóz badawczy zwiększa poczucie paranoi" - mówi Winstead. - "Kiedy rozmawiają miedzy sobą w swoim języku, nie masz pewności, czy nie spiskują przeciwko tobie. To naprawdę buduje napięcie. I jest to ekscytujące, że w Hollywood powstał film, który jest tak bardzo skandynawski." Edgerton dodaje: "Przeważająca część obsady filmu to aktorzy z Norwegii, więc widoczne są różnice kulturowe. To pogłębia atmosferę paranoi w filmie, w którym mamy nie tylko w opozycji człowieka i potwora, ale też człowieka przeciw człowiekowi".

Drugoplanowe role w filmie zagrali: Kristofer Hivju jako Jonas, jeden z badaczy; Paul Braunstein jako Griggs, trzeci członek ekipy Cartera; Kim Bubbs jako Juliette, naukowiec z Francji, druga, obok Kate, kobieta w zespole; Jonathan Lloyd Walker jako Colin, ekscentryczny Anglik; Jo Adrian Haavind jako Henrik oraz Carsten Bjrnlund jako Karl, doświadczony radiooperator.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Coś
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy