Reklama

"Connie i Carla": ODKRYWANIE SIEBIE

To paradoks, ale bardzo prawdziwy. Nasze bohaterki obcują z wyidealizowaną wersją kobiecości, uosabianą przez drag queens, i to pozwala im głębiej odczuć własną kobiecość i odnaleźć własne mocne strony – tłumaczyła Vardalos.

Zarówno scenarzystki, jak i pozostali twórcy filmu byli zgodni, że nie chcą na ekranie hollywoodzkiej, wypolerowanej wersji tego specyficznego środowiska. Lembeck, gdy otrzymał angaż reżyserski, przeprowadził osobisty research, odwiedzając ogromną liczbę klubów, obserwując ich wystrój, sposób zachowania się drag queens, reakcje publiczności. Wnioski przedyskutował z ekipą. W rezultacie zdecydowano, że filmowy klub będzie miejscem pozbawionym luksusu i wielkiego blasku, a kostiumy będą nieco znoszone. Blask wprowadzają więc głównie wykonawcy. Ważna jest także gra świateł, budująca magiczny sceniczny świat.

Reklama

Vardalos i Colette używają podczas występów czterdziestu kostiumów – tyleż razy zmieniają też makijaż. Codziennie co najmniej trzy godziny trwała praca fryzjerów i charakteryzatorów. Trzeba było również zadbać o stopniową ewolucję makijaży i kostiumów, które w miarę zdobywania przez bohaterki doświadczenia jako drag queens, stają się coraz bardziej efektowne i wyrafinowane.

Nad ścieżką dźwiękową i szkoleniem głosów czuwał Paul Bogaev, teatralny weteran i zdobywca Oscara za kierownictwo muzyczne przy filmie „Chicago”. Wykorzystano wiele muzycznych standardów, głównie z klasycznych musicali, takich jak „Oklahoma”, „Kabaret”, „Zabawna dziewczyna” i „Cyganka”. Nadano im przy tym klubowe brzmienie, zaś głosom Vardalos i Colette – „męski” odcień.

Nad scenami tanecznymi czuwała Cynthia Onrubia (to ona szkoliła Richarda Gere w stepowaniu na planie „Chicago”). Mieliśmy tylko dwa tygodnie prób, choć w teatrze jest z reguły sześć. Praca była więc intensywna.

Oczywiście, w filmie można wiele rzeczy zamarkować montażem, ale publiczność z reguły to wyczuwa. Moi bliscy zawsze twierdzili, że tańczę jak muppet. Mam nadzieję, że po tym filmie zmienią zdanie – mówiła Vardalos.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Connie i Carla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy