Reklama

"Conan Barbarzyńca 3D": NOWY CONAN

Producenci filmu świetnie zdawali sobie sprawę z tego, że dla wielu widzów Conan i klasyczny obraz Johna Miliusa z 1982 roku to wspomnienie młodości (w roli głównej Arnold Schwarzenegger). Jednakże, Nispel oraz producenci Danny Lerner i Les Weldon, pamiętając filmowe dziedzictwo, postrzegają tamtą produkcję jako niewielki fragment rozległego uniwersum Conana. "Nie podchodziliśmy do naszego filmu z tamtej perspektywy, braliśmy pod uwagę wszystkie płaszczyzny kulturowe osnute wokół tej postaci". Nispel, który ma już doświadczenie w przerabianiu klasycznych postaci kina (Leatherface z remake'u "Teksańskiej masakry piłą mechaniczną" oraz Jason Voorhees z remake'u "Piątku 13-go"), od samego początku przyjął, iż nowa wizja przygód Conana musi zostać odpowiednio wyważona pomiędzy hołdem dla jego przeszłości a nowymi pomysłami na ukazanie całego uniwersum. "Wracamy do wizerunku mitologicznego Conana, tak jak opisywał go Robert E. Howard", wyjaśnia amerykański reżyser. "Jednocześnie nie możemy udawać, że świadomość kultury masowej nie uległa zmianie od tamtych czasów. Wyobrażenia ludzi o postaci Conana są zupełnie inne, istnieją jednak pewne kwestie, których nikt nie pozwoliłby nam poddać modyfikacjom. Naszym celem było więc dać ludziom to, czego chcą, ale nie to, czego oczekują".

Reklama

Pierwszym krokiem w batalii o ponowne umieszczenie Conana na panteonie kina było odnalezienie odpowiedniego odtwórcy kultowego barbarzyńcy, który byłby w stanie konkurować z wizerunkiem zaszczepionym w świadomości widzów przez Arnolda Schwarzeneggera. A zadanie to niełatwe, biorąc pod uwagę zarówno tężyznę fizyczną postaci, jak i bijącą od niej charyzmatyczność. W grudniu 2009 roku, po miesiącu żmudnych poszukiwań i wielogodzinnych spotkań z dziesiątkami aktorów, reżyser castingu Kerry Barden zasugerowała Jasona Momoa, który właśnie ukończył zdjęcia do znanej już obecnie widzom "Gry o tron" stacji HBO.

Kiedy po raz pierwszy stanęliśmy z nim twarzą w twarz, od razu ujrzeliśmy w nim wszystkie cechy, którymi chcieliśmy obdarować naszego Conana", wspomina Weldon. "Wspaniale prezentuje się fizycznie. Jest niezwykle pewny siebie. I ma w sobie niesprecyzowaną energię, która stanowi sedno dzikości gnieżdżącej się w sercu Conana". Lerner dodaje: "Nie potrafię wyobrazić sobie nikogo innego w tej roli. Jason to naturalny atleta. Ma w sobie odpowiednią dozę agresji i energii. I tak się składa, że idealnie odpowiada opisom Roberta E. Howarda". Momoa, w którego żyłach płynie hawajsko-irlandzka krew, wyrobił sobie nazwisko przy okazji występów w znanym na całym świecie serialu "Słoneczny patrol", święcił także sukcesy grając w "Gwiezdnych wrotach: Atlantydzie".

Aktor miał jedynie sześć lat, kiedy film Johna Miliusa królował na światowych ekranach, ale doskonale pamięta portrety Conana tworzone przez artystę-wizjonera Franka Frazettę. To właśnie dzięki jego mrocznym, lecz w pewnym sensie zmysłowym i bogatym w szczegóły obrazom, zdefiniowaniu uległo nie tylko uniwersum Conana, lecz również cały gatunek magii i miecza. "Kiedy oglądam te rysunki, czuję z nimi mocną więź", opowiada Momoa. "Za cel ustawiliśmy sobie uchwycenie na ekranie tego, co wymyślił Frazetta".

Wizja Frazetty mocno zainspirowała scenograficzne wizje Nispela. "Nie można kręcić filmu o Conanie w stylu realistycznym", wyjaśnia reżyser. "Należy wszystko odpowiednio wystylizować, dobrać odpowiednie kąty ustawienia kamery, wszystko pięknie oświetlić - w innym wypadku widzowie nie uwierzą w świat wykreowany na ekranie". Nispel i scenograf Chris August zgodzili się, że film musi wyglądać jak fragment zamierzchłej historii, takiej, o której opowiada się jedynie za pomocą mitów. August wyjaśnia: "Podjęliśmy decyzję, by rzeczywistość, w której poruszają się bohaterowie, była brudna i nieprzyjazna. Otoczenie odgrywa w filmie znaczącą rolę - to klimat fantasy, jest więc magicznie, lecz jednocześnie maksymalnie brutalnie i surowo".

"Wizja Marcusa zakładała nakręcenie jak największej ilości scen z użyciem normalnej kamery, bez posuwania się do zapełniania całego świata efektami komputerowymi", wspomina Weldon. Takie podejście pasowało producentom, którzy zamierzali przenieść plan zdjęciowy do słynnego bułgarskiego studia Nu Boyanas, dodatkowo wyszukując odpowiednie lokacje w przylegających terytoriach. "O wiele łatwiej było nam stworzyć odpowiednie warunki zdjęciowe w Bułgarii - tak, żeby filmowa Hyboria zaczęła tętnić życiem, robiąc jednocześnie odpowiednie wrażenie na widzach". Podróżując po kraju w poszukiwaniu odpowiednich lokacji, Nispel i August odnaleźli dosłownie wszystko, czego pragnęli do stworzenia swojej wizji. "Bułgaria posiada liczne niezwykłe pejzaże, a jej bogata w kulturę historia nadała się idealnie do tego projektu", nadmienia August. "Zwiedzając brzeg jakiejś rzeki, ktoś nagle nas poinformował, że tuż obok znajdują się jaskinie, które mnisi wykuli we wzgórzach. Czuliśmy się jak w świecie Conana, co rusz natykaliśmy się na przepiękne, choć surowe miejsca". Nispel dodaje: "Po cóż tworzyć sztuczne cyfrowe dekoracje, skoro mamy pod ręką gigantyczne jaskinie (Jaskinia Prohodna w Lukovit) czy niemalże prehistoryczne lasy (Pobiti w Kamani, niedaleko Morza Czarnego)?"

Kiedy projekt zaczął nabierać obiecujących kształtów, Momoa zaczął rzeźbić sylwetkę, rozpoczynając intensywny półtoramiesięczny trening, ćwicząc po sześć godzin dziennie u boku członków 87eleven, ekipy zajmującej się choreografią scen akcji. "Dzięki temu lepiej wczułem się w skórę mojego bohatera", opowiada aktor, który już na planie wykonał zdecydowaną większość scen kaskaderskich. "Conan rozmawia za pomocą swego miecza. Nie jest człowiekiem słowa. Trening posługiwania się mieczem, który odbyłem z Chadem Stahelskim, pomógł mi dotrzeć do sedna tego, kim on naprawdę jest".

W takt kolejnych dni okresu pre-produkcji, ekipa powiększyła się o kolejnych członków obsady. Wspólniczkę i późniejszą ukochaną Conana, Tamarę, zagrała weteranka kina akcji Rachel Nichols ("Star Trek", "G.I. Joe: Czas Cobry"). Przebywająca na nowicjacie, w inspirowanym klasyczną kulturą grecką klasztorze, Tamara to mistrzyni sztuk walki oraz kobieta "czystej krwi"; bezpośrednia potomkini Czarnoksiężników Acheronu - jej krew wyzwoli z łańcuchów niepamięci moc Maski Acheronu. Po spotkaniu z Nispelem, Nichols niemal z miejsca zaakceptowała rzucone jej wyzwanie, by zagrać inteligentną, wyćwiczoną fizycznie kobietę, która świadczy przeciwko wszystkim stereotypom heroin znanych z kina fantasy. "Nie tylko Conan będzie uczestniczył w scenach walki - Tamara nie będzie siedziała spokojnie i udawała damy w opałach", wyjaśnia Nichols. "To mądra i silna bohaterka, która nigdy nie ucieka od nadchodzącej walki. To żeński odpowiednik Conana, w niczym mu nie ustępuje".

Aktor Stephen Lang ("Avatar") określa Khalara Zyma, największego wroga Conana i zarazem mordercę jego ojca, jako "najbardziej nikczemnego władcę jak Hyboria długa i szeroka; całe jego życie obraca się wokół odzyskania Maski Acheronu, z której pomocą ma zamiar wskrzesić swą zmarłą małżonkę oraz osiągnąć nieśmiertelność. Poznajemy go już na samym początku filmu, kiedy Conan, jeszcze jako mały chłopiec, jest świadkiem brutalnej grabieży dokonywanych na swych ziemiach", opowiada z cwaniackim uśmiechem Lang. Większość scen z udziałem Khalara i Conana zawiera w sobie jakąś formę walki, Lang spędzał więc swój wolny czas w Bułgarii nadrabiając braki fizyczne oraz ćwicząc do znudzenia choreografię poszczególnych potyczek. "Jason Momoa to ogromny facet, a to już samo w sobie stanowiło dla mnie wielkie wyzwanie", przyznaje szczerze Lang. "Khalar jest nie tylko mistrzem władania mieczami, ale także prawdziwym geniuszem w posługiwaniu się podwójnym bułatem, doprawdy koszmarną bronią znaną klanom ninja. Wszystkie moje ruchy musiały być dokładnie zaplanowane i wyegzekwowane z absolutną pewnością siebie".

Wspólniczką Khalara Zyma w dążeniu ku władzy absolutnej jest jego córka - Marique. W tej roli wystąpiła Rose McGowan (serial "Czarodziejki", projekt "Grindhouse"). "To w połowie wiedźma i w połowie człowiek", wyjaśnia aktorka. Jest zazdrosna o władzę, jaką dawno zmarła matka roztacza nieustannie nad jej ojcem. Wszelkie jej działania motywuje obsesyjna chęć udowodnienia ojcu własnej wartości. "Jest zła do szpiku kości, ale wynika to tylko i wyłącznie z jej dążenia do zyskania ojcowskiej miłości", podpowiada McGowan. "Ich relacje niezmiernie mnie fascynują. Są pełne niewysłowionego patosu, podoba mi się, że dzięki nim uniwersum Conana zyskuje specyficznej jakości". Marique to także prawdziwie śmiercionośna maszyna na polu walki, McGowan wypracowała więc na potrzeby swej postaci unikalny system walk. "Stwierdziłam, że Marique nie może prezentować się z mieczem tak, jak każdy inny bohater. Chciałam, by jej styl przywoływał czającą się i atakującą znienacka kobrę, która wprowadza swoją przyszłą ofiarę w trans, by później szybko się z nią rozprawić", wyjaśnia aktorka, odnosząc się między innymi do śmiercionośnych metalowych pazurów, których jej postać używa.

Chociaż nie wystąpili razem w żadnej scenie, Momoa bardzo blisko współpracował z trzynastoletnim Leo Howardem, który pojawia się w prologu filmu jako młody Conan. Wspólnie wypracowali osobowość Conana, którą Momoa prezentuje w dalszej części filmu. "Rozumieliśmy się bez słów, ustalaliśmy takie rzeczy jak styl chodzenia Conana czy styl walki - coś na wzór połączenia ruchów lwa, wilka i pantery". Howard, posiadacz czarnego pasa pierwszego stopnia oraz członek zajmującej się ekstremalnymi sztukami walki grupy SideSwipe Performance Team, czuł się na planie jak ryba w wodzie, nie odczuwając przy okazji prac nad choreografią walk takiego dyskomfortu, jak niektórzy dorośli aktorzy. "Sceny, w których występuję, wyjaśniają, co sprawiło, iż Conan stał się tak bezlitosną, zahartowaną w boju maszyną do zabijania", wyjaśnia Howard. Cała trauma, jaką musiał przejść będąc małym chłopcem, uczyniła zeń dorosłego wojownika, którego widzimy na ekranie".

Ron Perlman, znany ze swoich charyzmatycznych występów jako demon Hellboy w filmach Guillermo del Toro, naznaczył swoją postać Corina, ojca Conana oraz przywódcy cymeryjskiego ludu, drapieżną powagą oraz niesprecyzowanym poczuciem smutku. "Cymeryjczyny to klan wojowników", wyjaśnia aktor. "Przyszło im żyć w niezwykle wrogiej rzeczywistości, są jednym z wielu klanów nieustannie rywalizujących o dominację nad terytoriami pozostałych. Ich świątynią, miejscem kultu, jest kuźnia, gdzie z metalu wykuwane zostają ich miecze". Corin przewodzi swemu ludowi, ale największym wyzwaniem, jakie spotkało go w życiu, jest samotne wychowanie Conana po tym jak jego matka, grana przez brytyjską aktorkę Lailę Rouass, zmarła podczas odbywającego się w środku bitewnego szału porodzie. "To cymeryjska wojowniczka i choć znajduje się w zaawansowanej ciąży, walczy równie zaciekle jak reszta jej plemienia", opowiada Rouass. "To właśnie w jej czynach widać, skąd w Conanie tyle determinacji, siły i nieustępliwości". Historię uzupełnia Perlman: "Przekazała mi instrukcje względem swojej wizji wychowania chłopca - wszystko, co nastąpiło później, zostało naznaczone tymi wypowiadanymi na łożu śmierci słowami".

Jedyny przyjaciel Conana, Artus, to tęgi zamoryjski pirat. Wcielił się w niego Nonso Anozie. "Artus to zdecydowanie typ przywódcy, ale dobrze wie, kiedy musi odsunąć się w cień i pozwolić Conanowi robić to, co ten umie najlepiej", wyjaśnia aktor. "Artus to zresztą jedyna osoba, przy której Conan nieznacznie ukazuje swoje ludzkie oblicze, z którą potrafi się szczerze zaśmiać. Wraz z Jasonem spędziliśmy sporo czasu na zacieśnianiu więzi, którą widać na ekranie. Dzięki temu mogliśmy lepiej ukazać specyfikę znajomości Conana i Artusa".

"Conan Barbarzyńca 3D" był kręcony przez 12 tygodni w Bułgarii, zarówno na planach zbudowanych w Nu Boyana Studios, jak i w rozrzuconych po całym kraju lokacjach. Scenograf Chris August stworzył wraz ze swoją ekipą, która miejscami sięgała nawet czterystu osób, około sześćdziesięciu różnych planów zdjęciowych. Film kręcono niezależnie od, a czasem przy wielkim udziale warunków pogodowych - w zaśnieżonych lasach Zlatnite Mostowe czy błotnistych, deszczowych polach walki w Bistricy. Produkcja wymagała więc operatora, który byłby w stanie z każdych warunków oświetleniowych stworzyć dobry plan zdjęciowy. "W kontekście światła wiele zależało od pogody, od dostępnej w lokacjach kolorystyki", wyjaśnia Thomas Kloss, stały współpracownik Nispela, który został wybrany na operatora "Conana Barbarzyńcy 3D".

Jednym z priorytetów Nispela było zasiedlenie filmowego uniwersum szeregiem charakterystycznych, pod kątem wizualnym, postaci. Reżyser zaufał swojej ekipie od kostiumów, na czele której stanęli: specjalistka w tej dziedzinie Wendy Partridge oraz ekspert od charakteryzacji Scott Wheeler. "Marcus był bardzo otwarty na nasze sugestie przy tworzeniu poszczególnych postaci, nie tylko w kontekście ich wyglądu", chwali się Wheeler. Stephen Lang został obsadzony dopiero na tydzień przed rozpoczęciem zdjęć, więc specyfikę ubioru i wyglądu jego postaci ustalono za pomocą korespondencji e-mailowej. "Od razu po wylądowaniu samolotu przybył do studia, usiadł na krześle i zaczęliśmy robić gipsowe odlewy jego nosa". Khalar posiada bardzo charakterystyczną podłużną bliznę na nosie, która ma spore znaczenie w kontekście opowiadanej historii.

McGowan przyznaje, że to Wendy Partridge była w większości odpowiedzialna za stworzenie gotycko-punkowego wyglądu Marique. "Jej kostiumy to prawdziwie dzieła sztuki, ale także wyzwanie: potrzeba było dwóch osób, żeby mnie w nie wcisnąć, a później pomóc mi się z nich wydostać", opowiada aktorka. "Tylko w jednym mogłam tak naprawdę usiąść, więc w porze lunchu przeważnie stałam w swojej przyczepie, nie chcąc uszkodzić tak świetnie zaprojektowanych kostiumów".

Lerner i Weldon pragnęli stworzyć na potrzeby filmu zupełnie nową dynamikę scen akcji, zaprosili więc na pokład choreografów Davida Leitcha oraz Noona Orsattiego, a także wybranych członków grupy 87eleven. Leitch tak opowiada o pracy na planie: "Próbowaliśmy uaktualnić walki na miecze z filmu Johna Milusia, rozszerzyć je na wiele postaci. Stary Conan rządził się starym prawem: jeden blok, jedno cięcie. W naszym Conanie w jednej chwili dzieje się wiele różnych rzeczy".

Zmuszeni do trzymania się napiętego grafiku w bułgarskim studiu, choreografowie często zostawali zmuszeni do uczenia aktorów nowych sekwencji w dniu, w którym miały one być kręcone. "Jason Momoa okazał się prawdziwą żyłą złota", opowiada Orsatti. "Jest niezwykle utalentowany i wygląda fantastycznie z mieczem w dłoni. Mieliśmy też szczęście, że w filmie występowało wielu aktorów mających wcześniej do czynienia z kręceniem scen akcji. W ten sposób udało nam się odstawić kilka naprawdę spektakularnych sekwencji". Choreografowie byli dodatkowo nieustannie zachęcani przez Nispela, który przez cały czas pracy na planie poszukiwał nowych pomysłów na innowacyjne sceny akcji. "On naprawdę chcę współpracować z innymi", opowiada Perlman. "Nie liczy się, kto ma dobry pomysł. Jeśli coś mu się spodoba, zrobi wszystko, by skorzystać z tego w filmie".

Od premiery "Conana Barbarzyńcy" Johna Miliusa minęło ponad dwadzieścia pięć lat, ale Nispel głęboko wierzy, iż aktualnie jest najlepszy czas na ponowne przedstawienie ikonicznego bohatera międzynarodowej publiczności. "Żyjemy w świecie złożonym ze sztuczności", mówi reżyser. "Większość dnia spędzamy przed komputerami, zapożyczając od innych wiedzę, ucząc się cudzych doświadczeń. Conan zaprasza widza do zagłębienia się w świecie, w którym ciągle można się pobrudzić, w którym nie trzeba się nieustannie pytać o pozwolenie zrobienia czegoś. To o wiele bardziej instynktowna rzeczywistość".

"Ludzi ciągnie do pasji i kodeksu, który prezentuje Conan - do naprawiania świata i walczenia o własne przekonania", dodaje Lerner. "Conan Barbarzyńca 3D" daje widzom możliwość przeżycia wielu swoich skrywanych pod codziennym cynizmem marzeń - i to na dodatek w fantastycznym miejscu, pełnym mitologicznych uniesień".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Conan Barbarzyńca 3D
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy