"Colombiana": TRZECH ZŁOCZYŃCÓW, ALBO COŚ W TYM STYLU
Luc Besson i Robert Mark Kamen zdecydowali się nie na jednego, lecz kilku złoczyńców. W przypadku dwóch z nich chodzi o fizyczne niebezpieczeństwo, bowiem mężczyźni próbują wyeliminować Cataleyę wszystkimi możliwymi sposobami. Trzeci natomiast wystawia ją na moralną próbę - tropi ją po to, by skonfrontować kobietę z jej kryminalną przeszłością i smutną teraźniejszością.
To właśnie Don Luis oraz Marco, szef kartelu narkotykowego i jego główny porucznik, stali za zamordowaniem rodziców Catalayi. Don Luis jakby nie nadąża za czasami, wyznaje Olivier Megaton. Pali złe cygara, pije marny koniak i słucha słabych oper. Chciałem lekko sparodiować wizerunek złoczyńcy z kina akcji lat 70. W Colombianie Don Luis ma wręcz wypisane na twarzy, że jest super-złoczyńcą, ale to nie on jest źródłem największego zagrożenia.
Jest nim tak naprawdę Marco, który wszędzie, gdzie tylko się zjawi, roztacza aurę zbliżającego się nieszczęścia. Mężczyzna zajmuje się brudną robotą u Don Luisa - to istny psychopata, nawet jeśli na takiego nie wygląda. Od początkowych scen aktor Jordi Moll?, który wciela się w rolę Marco, gra swoją postać za pomocą o wiele subtelniejszych środków, nie w stylu stereotypu złoczyńcy znanego z niezliczonych filmów akcji. Spotykając się twarzą w twarz z młodą Cataleyą, której rodziców kazał właśnie zamordować, rozmawia z nią spokojnie, zapewniając, że wszystko będzie dobrze - bawi się nią, chce zyskać nad dziewczynką pełną kontrolę. Kiedy Cataleyi udaje się uciec, na jaw wychodzi, jakim Marco jest człowiekiem - zabicie dziecka nie stanowi dla niego jakiegokolwiek problemu. Po takim prologu twórcy nie musieli pokazywać go już w ogóle z bronią, ponieważ sam jego widok od razu nosi znamiona czyhającego niebezpieczeństwa.
Agent FBI James Ross tropił Cataleyę przez cztery lata. Ale czy można go tak naprawdę określić złoczyńcą? Ross i Cataleya mają wiele cech wspólnych, wyjaśnia Megaton. Oboje żyją z traumą w sercu, oboje są samotni, oboje zajmują się polowaniem na ludzi. Kiedy wreszcie przychodzi im się ze sobą skonfrontować, reakcje i postawa Rossa sprawiają, że staje się postacią sympatyczną. A także w pewien dziwny sposób poruszającą, kiedy agent dowiaduje się, że seryjny morderca, który od lat wymykał mu się z rąk, o którym myślał wyłącznie w kategoriach męskich, okazuje się być kobietą. Ross zajmuje się tworzeniem profili psychologicznych, wyjaśnia Lennie James, który wcielił się w tę postać w filmie. Na jakości swojej pracy zbudował całą swoją reputację. Kiedy odkrywa, że przez tyle lat żył w błędzie, cały jego świat zaczyna drżeć w posadach.