Reklama

"Ciśnienie": ZAŁOGA: MĘŻCZYŹNI I KOBIETA NA POKŁADZIE

Akcja CIŚNIENIA wymaga od każdego z członków załogi U.S.S. "Tiger Shark" konfrontacji z osobistymi lękami i podejrzeniami. Choć mężczyźni zdają się być zżyci po ukończonej misji, w obliczu niewyjaśnionych zjawisk i zdarzeń, te zawiązane we wspólnej bitwie sojusze zdają się słabnąć. Teraz każdy z nich - jak też jedna kobieta przy ich boku - samotnie musi ustalić, czy dziwne wypadki to podyktowane lękiem projekcje umysłu, czy też rzeczywiste zagrożenie, dowód na obecność złego ducha - groźby dla całego okrętu.

Załogę tworzą ludzie młodzi, bez większego doświadczenia na morzu. Taka sytuacja często miała miejsce w czasie II Wojny Światowej, jak to wyjaśnia David Twohy: “W czasie II wojny światowej odkryto, że młodzi żołnierze znacznie lepiej spisują się na okrętach podwodnych niż doświadczeni weterani, a to dlatego, że są zdolni do podejmowania ogromnego ryzyka i walki, która może ich kosztować własne życie. Tacy są właśnie członkowie załogi Tiger Shark - młodzi, odważni, zuchwali, a w dodatku bez reszty oddani swoim dowódcom”.

Reklama

Na czele hierarchii panującej na pokładzie "Tiger Shark" stoi porucznik Brice, który objął dowodzenie po niespodziewanej śmierci prawdziwego dowódcy łodzi kapitana Wintera. Brice ma autentyczny urok i charyzmę urodzonego przywódcy, a jednak brak doświadczenia i zdecydowania, a także poczucie winy, jakim się obarcza, kładą się cieniem na jego autorytet.

Występ w "Trzynastu dniach" przekonał reżysera Davida Twohy, że Bruce Greenwood świetnie się sprawdzi jako twardy, ale złamany Brice. “Chciałem aktora, który umiałby ukazać typowego amerykańskiego bohatera ze skazą na wizerunku”, wyjaśnia. “Czułem, że ktoś, kto podołał roli JFK, wie jak powołać do życia postać, którą chce stać się Brice, i jaką nie do końca się staje”.

Scenariusz CIŚNIENIA zafascynował Greenwooda tym, jak bardzo liczyła się w nim interpretacja publiczności. “Uwielbiam, gdy to widz decyduje o tym, jaką interpretację zdarzeń przyjąć”, komentuje aktor. “Czy na okręcie zaczyna straszyć, czy też może wszystko ma swoje logiczne wytłumaczenie? To ty decydujesz o tym, jak rozumieć, to co widzisz. Musisz ustalić w swojej głowie, czy rzeczy są rzeczywiście takie, jakimi je widzimy”.

Brice sam z pewnością ma problemy z ustaleniem, jak rozumieć zachodzące wypadki i choć ma pewne osobiste podejrzenia, woli je trzymać w sekrecie. Greenwood w taki oto sposób opisuje swojego bohatera: ”Brice to ambitny oficer, który od zawsze marzył, by pewnego dnia zostać kapitanem na własnym okręcie. Lecz potem dokonuje fatalnego wyboru, i to tak jakby odsłania jego prawdziwą naturę, inicjując łańcuchową reakcję zdarzeń. Myślę, że sumienie męczy go tak potwornie, że traci zdolność normalnego funkcjonowania. Wyrzuty stopniowo coraz bardziej osłabiają jego ego, aż w końcu wszystko co robi staje się dwuznaczne, a on sam już nie wie, co jest rzeczywistością, a co podpowiada mu umęczony umysł. Okazuje się wtedy, że być może wcale nie jest stworzony do przewodzenia ludziom. A ta myśl to najgorszy koszmar jego życia”.

Greenwood zwraca szczególna uwagę na to, jak osobiste demony Brice’a zderzają się z najgłębszymi lękami i tajemnicami pozostałych członków załogi. “Myślę, że najciekawsza jest ewolucja, jakiej ulegają poddane niezwykłemu napięciu osobowości wszystkich tych mężczyzn”, mówi. “Na początku widzimy, jak sprawnie działa ta grupa w obliczu wyzwań wojennych. Później ten sojusz zaczyna się załamywać. Wypadki zachodzące na pokładzie, sprawiają, że żołnierze tracą orientację, bo nie wiedzą już komu mogą ufać. Nie mogą też do końca ufać samym sobie, temu co widza i słyszą. To bardzo interesujące wyzwanie aktorskie dla każdego aktora”.

Greenwooda zainteresowało także napięcie towarzyszące relacji Brice’a z brytyjską pielęgniarką, relacji podszytej walką o władzę i erotyczną fascynacją. “Myślę, że Brice dostrzega niebezpieczeństwa związane z obecnością siostry Paige na pokładzie, które wynikają z dekoncentracji pozostałych mężczyzn”, aktor zauważa. “Stawką jest także jego ego. Ona kwestionuje jego pozycję dowódcy, a on wie, że musi coś z tym zrobić, nawet jeśli wymagałoby to nastawienia całej załogi przeciwko niej”.

Porucznik Brice może liczyć na pomoc drugiego oficera na pokładzie, niewzruszonego porucznika Loomisa, młodego żołnierza, który jest pewien, że potrafi odnaleźć racjonalne wytłumaczenie na wszystko co dzieje się z okrętem podwodnym i jego uwięzioną załogą”. Rolę Loomisa odtwarza Holt McCallany (“Azyl”). Dla niego największym atutem filmu jest fakt, że pod warstwą wątków paranormalnych jest to historia o prawdziwych ludziach zmagających się z naprawdę trudnymi wyborami. “U podstawy całej opowieści widzimy, jak zachowują się różni ludzie w obliczu swych lęków i ciężkich decyzji, a także jak straszne mogą być konsekwencje bardzo prostych wyborów”, mówi. “To historia, która od początku rozwoju akcji oferuje widzom mnóstwo różnych wskazówek. Niektóre z nich stają się oczywiste dopiero po jakimś czasie. Nie wszystko w CIŚNIENIU jest tym, czym wydaje się być i na tym polega cała zabawa” - twierdzi aktor.

McCallany był także zaintrygowany pomysłem cofnięcia się w czasie i wcielenia się w żołnierza, który jest zupełnie przekonany, że potrafi sobie dać radę ze wszystkim - a już na pewno ze wszystkim, co pochodzi z tego świata. “Naprawdę chciałem ukazać, co oznaczało bycie żołnierzem w tamtym okresie”, wyjaśnia. “To były czasy, gdy młodzi ludzie z USA, czy też wielkiej Brytanii wiedzieli, że walczą o coś niezwykle ważnego i wiedza ta dawała im to upajające uczucie entuzjazmu, nadziei i zdecydowania. Myślę, że powinniśmy patrzeć na postaci z tej perspektywy, choćby dlatego, że tym bardziej interesujący staje się cały proces, w którym przechodzą od radości walki po moralne dylematy i przerażający lęk”.

McCallany tak opowiada, o tym, kim naprawdę jest porucznik Loomis: “Postrzegam go jako bardzo, bardzo dobrego żołnierza, ale nawet bardzo odważni ludzie mają chwile załamania, gdy coś ich ponad miarę przerazi. Jeśli zaś pozwolisz, by strach cię kontrolował, możesz podjąć decyzję, której później gorzko pożałujesz. To właśnie spotyka Loomisa. To wspaniały żołnierz, który ma na swoim koncie jedną błędna decyzję. Pod jej ciężarem jego świat zaczyna się rozpadać”.

Sumieniem walczącego o przetrwanie "Tiger Shark" staje się młody oficer O’Dell, który zaczyna badać tajemnicze źródło przerażających wydarzeń - tajną przeszłość okrętu. W tej roli zobaczymy wschodzącą gwiazdę Matthew Davisa, znanego z “Blue Crush”. Scenariusz przekroczył najśmielsze oczekiwania młodego aktora, o czym ów mówi w ten sposób: “Gdy usłyszałem, że ma być to być film o widmach prześladujących okręt podwodny, stworzyłem sobie pewną wizję historii. Jednak, od pierwszych stron scenariusza wiedziałem już, że nie dam rady zgadnąć, co tak naprawdę spotyka bohaterów. Akcja robiła się coraz bardziej napięta, w tym samym czasie czułem, że ciągle nic nie wiem, że nie sposób przewidzieć, co jest prawdą, a co nie. Wszystkie paranormalne wydarzenia noszą pozory realizmu, co sprawia, że cały czas mamy wrażenie, że to tylko zwidy...albo i nie”.

Davis tak opisuje psychikę swojego bohatera: “Jest młody, bardzo optymistyczny, odrobinę naiwny. Przede wszystkim, jednak, to facet, który naprawdę wierzy w to, co robi. Pokłada zaufanie w dowódcach, traktuje przełożonych, jak starszych braci, nieustannie szukając ich poparcia i podziwu. Lecz z chwilą, gdy rzeczy się komplikują, jest na tyle mądry, by zlekceważyć ich rozkazy, jeśli wymaga tego ratowanie życia swojego i ludzi, na których mu zależy.”

To O’Dell nawiązuje też najbliższy i najcieplejszy związek z siostrą Paige, co od razu sprowadza na niego podejrzenia ze strony innych członków załogi. “Nie sądzę, by O’Dell kierował się przesądami na równi z innymi”, zauważa aktor. “Widzi w sobie gentlemana, który kieruje się zasadą, że kobietę trzeba dobrze traktować niezależnie od okoliczności. By okazać jej szacunek, porzuca swoje zwyczaje, to przynosi mu jednak tylko niechcianą izolację wśród kolegów. W rezultacie czuje się jeszcze bardziej osaczony na łodzi”.

Najbardziej przełomowym doświadczeniem związanym z kręceniem CIŚNIENIA było dla Davisa przebywanie w ciasnych przestrzeniach podwodnej jednostki i obserwowanie, jak wpływa ono na jego własną psychikę. “Zdajesz sobie sprawę, że okręty podwodne są ekstremalnie małe, zatłoczone, duszne i klaustrofobiczne. Do tego dochodzi świadomość, że od powierzchni oddziela cię milion litrów wody. W takiej atmosferze doprawdy nie trudno o koszmarne wizje”, komentuje. “Myślę, że zdjęcia pozwoliły nam odczuć, czym było dla tych mężczyzn siedem tygodni na morzu i jak bardzo igrali oni ze swoim zdrowiem psychicznym”.

Nie sposób pominąć milczeniem nowych przybyszów, wśród których prym wiedzie siostra Claire Paige, określana przez stałych załogantów, jako “najbardziej atrakcyjny ze złych zwiastunów”, jakie kiedykolwiek widzieli. W tej roli zobaczymy Olivię Williams, która ostatni raz zmagała się ze strachem, jako żona Bruce’a Willisa w “Szóstym zmyśle”.

Williams była bardzo podekscytowana propozycją wystąpienia w scenerii, w której rzadko kiedy widujemy kobiety. “Moja obecność na pokładzie jest tym bardziej interesująca, że jako kobieta jestem obwiniana za wszystko co się dzieje. Claire staje się naturalnym kozłem ofiarnym dla całej załogi. Film w bardzo ciekawy sposób zgłębia ludzkie reakcje na obcych i outsiderów, jak też ich zachowanie w sytuacji naprawdę kryzysowej - to kogo winią, jak tłumaczą sobie zdarzenia?”

Dla Williams, już sam proces produkcji uwidocznił wszystkim przerażającą rzeczywistość życia na łodzi podwodnej, nawet tą pozbawioną koszmarów z innego świata, jakie przywołuje scenariusz CIŚNIENIA. “Myślę, że życie w tak ograniczonej przestrzeni, zawsze narażonej na eksplozje i katastrofy, wyzwala z każdego sporą dawkę prawdziwego strachu”, mówi aktorka. “W razie totalnej katastrofy, masz niejako pewność, że czeka cię straszna, powolna śmierć, od której nie ma ucieczki, i ta świadomość nigdy cię nie opuszcza. W tej sytuacji musisz zmagać się z własnym umysłem i jego gierkami. Trudno ustalić granicę tego co rzeczywiste, a co jest czystą fantazją”.

Korzystając ze swej wyjątkowej perspektywy outsidera, siostra Paige może ocenić poszczególnych członków załogi, ich słabości i siłę, jak też ich osobistą politykę. Oto jak opisuje swoich współpasażerów Williams: “Porucznik Brice ma w sobie seksapil mężczyzny u władzy. Z początku dostrzegamy w nim urok człowieka, który wie co robi, później jednak zaczyna się załamywać i widzimy, jaki jest naprawdę. Drugi dowódca, porucznik Loomis, to niezwykle odważny człowiek z żelaza. Wydaje się być dużym zagrożeniem dla siostry Paige. Jednak najsilniejszy związek rodzi się między nią a O’Dellem, który zdaje sobie sprawę z tego, że Claire to ktoś więcej niż pomylona dziewczyna, tylko ktoś kto z rozwagą obserwuje zachodzące wypadki. Gdy tych dwoje łączy siły, zwiększa się ich szansa na jasny osąd sytuacji, tak im się przynajmniej wydaje”.

Pierwszym krokiem po zebraniu całej obsady, było wysłanie wszystkich do “Sub School” na szkolenie dotyczące pobytu na okrętach podwodnych. Tu aktorzy uczyli się z pierwszej ręki o codziennych niedogodnościach i niebezpieczeństwach, związanych z życiem na okręcie podwodnym z czasów II wojny światowej. Uczyli się też obsługi podstawowego sprzętu obecnego na pokładzie. Następnie, dla dalszego zwiększenia realizmu, twórcy zbudowali w londyńskim studio Shepperton, naładowany hydrauliką plan zdjęciowy, który kołysał się wzdłuż i na boki, podskakiwał, pękał, trząsł się i chwiał. Do tego wszystkiego, reżyser David Twohy, z góry przygotował zestaw nagrań potrzebnych dźwięków. Były w nim dźwięki podwodnych eksplozji, pieśni wielorybów, jęk silnika, furkot śruby okrętowej, trzask wystrzeliwanych pocisków i wiele innych trudnych do zidentyfikowania świstów i pisków. W trakcie kręcenia zdjęć wykorzystywano je, co tylko zwiększało mroczną atmosferę.

Bruce Greenwood wspomina “Czuliśmy się tak, jakbyśmy w każdej chwili naprawdę mogli się zanurzyć. Jestem pewien, że gdyby komuś zasłonić oczy i przyprowadzić na nasz plan, nie miałby wątpliwości, że jest na pokładzie prawdziwej łodzi”.

Według Olivii Williams skutek był oszałamiający, “Zaczynasz rozumieć, jak męcząca może być świadomość, że nie dasz rady ruszyć się bez schylenia głowy, że wszędzie musisz się przeciskać, jak męczący i dominujący jest zapach tych wszystkich ludzi ściśniętych na małej przestrzeni. Czasami łapałam się na rozpaczliwym łapaniu w usta powietrza”.

Stephen Foley dodaje: “Przebywanie w tej atmosferze na pewno pomogło nam zrozumieć niepewność życia na okręcie. Dzięki Bogu mogliśmy wracać na noc do domu, inaczej pewnie groziłaby nam utrata zmysłów, tak jak to spotkało załogę Tiger Shark.”

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Ciśnienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy