Reklama

"Ciemność": MOWI REŻYSER

Kiedy byłem dzieckiem, bałem się ciemności bardziej niż czegokolwiek innego. Wyobrażałem sobie ukryte w niej rzeczy, które pojawiały gdy tylko gasiłem światło. Były to rzeczy niewidzialne i potworne. I nawet kiedy zapalałem lampkę nocną na moim stoliku przy łóżku, by dodać sobie odwagi, ciemność patrzyła na mnie zewsząd: z rogów pokoju, spod łóżka, zza szafy. Ciemność mnie obserwowała. Jakby czekała aż wyłączę światło, by znowu mogła powrócić i mnie dręczyć.

Nawet za dnia, kiedy słońce rozświetlało wszystko dokoła, nadal czułem niepokój. Nawet wtedy ciemność nie pozwalała mi przestać o niej myśleć. Szpiegowała mnie z każdego miejsca i w każdych okolicznościach. A ja wiedziałem, że wkrótce znowu zapadnie noc. I ona znowu się zjawi, by mnie dręczyć. To była okropna fobia.

Reklama

Wierzę, że wszystkie dzieci boją się ciemności. To jest ten pierwotny strach, który jest źródłem innych naszych późniejszych lęków i fobii. Ciemność powoduje, że to wszystko, co znaliśmy i o czym wiedzieliśmy, nagle staje się niezrozumiałe. Bo ciemność jest czymś o czym wiemy, że istnieje, ale nie możemy jej dotknąć, poznać jej źródła. Ona istnieje jakby poza naszą możliwością poznawczą. Ale istnieje na pewno.

Ale nagle zacząłem sobie wyobrażać ... Wyobrażać, że w ciemności jest coś bardzo perwersyjnego. Coś, co przybiera jakiś kształt. Jest to złośliwy i destrukcyjny "byt", który żyje swoim własnym życiem. Jest to "zło" uformowane, ukształtowane, które żywi się słabością i strachem człowieka. "Zło", które objawia się w ciemności, które działa wyłącznie o zmroku. "Zło", które jest jadowite, perwersyjne i zaraźliwe.

Chyba zostawię włączone światło ...

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Ciemność
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy