Reklama

"Chłopaki nie płaczą": MACIEJ STUHR O SCENARIUSZU I REŻYSERZE

"Spotkałem się z Olafem przy okazji castingu w wytwórni, gdy szukał do filmu młodych ludzi. Olaf, wychodząc z sali, zobaczył mnie i powiedział, że być może będzie miał dla mnie propozycję. Wtedy jeszcze dokładnie nie wiedział jaką, bo trwały prace nad ostatnią wersją scenariusza. Po jakimś jednak czasie miałem już ten tekst w rękach, przeczytałem go i przekazałem Olafowi swoje uwagi. Bardzo mi się podobał, ale miałem też sporo zastrzeżeń. Najbardziej bałem się tego, że grana przeze mnie postać będzie podobna do tej, w którą wcieliłem się w filmie "Fuks". To była główna obawa. I tak z Olafem wprowadziliśmy do tekstu parę poprawek. Dotyczyły one między innymi wyglądu granego przeze mnie bohatera, zmieniliśmy również jego imię".

Reklama

"Moja znajomość z Olafem trwa dosyć długo. Zaczęła się na planie "Dekalogu X" Kieślowskiego, gdzie debiutowałem. Natomiast Olaf był wtedy asystentem reżysera.

Przesiadując na planie grywaliśmy w kapsle i piłkę nożną. Może dlatego współpracowało nam się teraz tak dobrze".

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Chłopaki nie płaczą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy