Reklama

Charlize Theron: Jogurt "na krechę"

Jedna z najlepiej opłacanych aktorek Hollywood, Charlize Theron, popisała się szczodrością. Najpierw kupiła "na zeszyt" jogurt za 3,75 dol., a później wróciła do sklepu, by zapłacić za przysmak i wręczyć ekspedientce napiwek o wysokości 96 dolarów.

Amerykańskie media donoszą o niecodziennej historii z udziałem Charlize Theron. Aktorka spacerowała po parku w Los Angeles ze swoim dwuletnim synem Jacksonem, gdy nabrała ochoty na jogurt. Weszła więc do sklepu z mrożonymi deserami Pinkberry przy Sunset Boulevard w Los Angeles. Ponieważ nie miała ze sobą portmonetki, poprosiła ekspedientkę, by pozwoliła jej wziąć na kredyt jogurt za niecałe 4 dolary. Obiecała, że niedługo wróci z pieniędzmi.

Po upływie godziny Theron pojawiła się ponownie. Dała sprzedawczyni studolarowy banknot i pozwoliła jej zachować resztę. Ekspedientka otrzymała więc ona ponad 96-dolarowy napiwek. Gdyby aktorka nie wróciła, sprzedawczyni musiałaby zapłacić za jogurt z własnej kieszeni. Sprawę opisał amerykański portal plotkarski TMZ, który dotarł do kobiety obsługującej gwiazdę.

Reklama

Większy napiwek zgarnął w marcu Edgar Martirosyan, który dostarczył 20 pizz do Dolby Theatre w trakcie gali wręczenia Oscarów. Za fatygę dostał 1000 dolarów. Część tej sumy zebrali aktorzy i aktorki, którzy na gali wrzucali pieniądze do kapelusza. Do okrągłej sumy dołożyła się prowadząca imprezę Ellen DeGeneres.

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Interesują Cię plotki z życia gwiazd? Kliknij, a dowiesz się o nich wszystkiego!

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy