Reklama

"Cedar Rapids": BOHATEROWIE

UCZESTNICY KONFERENCJI

Największą siłą filmu są nieprzeciętni bohaterowie. Jeżdżą do Cedar Rapids od lat i to co szokuje Tima to dla nich chleb powszedni.

Tim spędził całe życie w spokojnym miasteczku w Wisconsin i wyjazd na konferencję to dla niego wyzwanie, zwłaszcza że nie tylko zetknie się z innym życiem, ale i zawalczy o pracę i ocalenie firmy.

"Ed od razu wyczuł swojego bohatera. Wspaniale się w niego wczuł i nie miał żadnych oporów przed całkowitym staniem się postacią. Przypomina mi Jimmy'ego Stewarta, z ekranu aż lecą iskry. Już po kilku minutach filmu uwielbia się Tima jak najukochańszego krewnego." - mówi reżyser.

Reklama

Tim poznaje w Cedar Rapids niezwykłych ludzi, którzy zostają jego przyjaciółmi. Pierwszym jest Ronald Wilkes, współlokator (Isiah Whitlock Jr.) "To poczciwy facet, trochę nudziarz, ale ludzie go lubią. Tworzy z Timem niezły duet." - śmieje się aktor. Drugim współlokatorem Tima jest Dean Ziegler (John C. Reilly, który współpracował już z Artetą przy filmie "Życiowe rozterki"). Dean to przebojowy gość z niewyparzoną gębą, przed którym ostrzegano Tima… "John wypadł rewelacyjnie. Sami nie wiemy czy lubimy Deana czy lepiej podchodzić do niego z nieufnością. Tim też tego nie wie i jednym z najfajniejszych wątków filmu jest ich znajomość." - mówi reżyser, a aktor dodaje : "Świetnie mi się grało Deana. To taki słoń w składzie porcelany, trochę irytuje, a okazuje się, że to porządny facet."

Reilly, który pochodzi z Chicago, zakochał się w klimacie filmu : "To realistyczna historia o zwykłych ludziach ze Środkowego Zachodu. Mają swój świat, który jest idealnym źródłem humoru."

Ostatnim członkiem ekipy agentów ubezpieczeniowych, a raczej członkinią, jest Joan Ostrowski-Fox grana przez Anne Heche. "Sam pomysł na film jest prześmieszny. Zwykła, nudna konferencja jest dla głównego bohatera największym szaleństwem życia. Joan to stara wyjadaczka, która liczy, że się zabawi. Tim wpada jej w oko, ale szybko się okazuje, że połączy ich tylko (a może aż) przyjaźń. Uwielbiam pracę z Edem Helmsem. To ciepły, niezwykle zdolny facet. Jego Tim jest zabawny, wzbudza sympatię. Moja ulubiona scena to ta, w której Tim tłumaczy Joan czemu kocha swoją pracę. Robi to w uroczy sposób, jest niewinny i szczery. Ed to największa siła tego filmu." - mówi aktorka.

"Zżyliśmy się ze sobą jak rodzina. Połączyła nas chemia, rozumieliśmy się bez słów. Pozwalaliśmy sobie na improwizację, dawaliśmy z siebie wszystko. Nie znaliśmy się, ale natychmiast złapaliśmy wspólny język." - opowiada o pracy na planie Isiah Whitlock.

Obsadę uzupełnia Sigourney Wevaer, która zagrała Macy Vanderhei - dziewczynę Tima i jego byłą nauczycielkę z podstawówki. Tim wierzy, że to miłość, ale dla Macy to tylko flirt. "Zagrała świetnie. Macy to nie jest stereo typowa nauczycielka z małego miasta tylko pewna siebie kobieta-wamp. Sigourney wypadła rewelacyjnie. Wczuła się w rolę i była przezabawna."- mówi reżyser, a aktorka przyznaje, że rozumie czemu jej bohaterka spotyka się z Timem : "Facet jest tak bezbronny i naiwny, że aż chce się nim zająć. Każdy z nas ma w sobie coś z Tima dlatego trzymamy za niego kciuki. Chcemy, żeby mu się udało."

To właśnie Macy namawia Tima, żeby pojechał do Cedar Rapids. "Uwielbiam ją. Jeszcze nigdy nie grałam takiej postaci. Jest pewna siebie i światowa, chociaż żyje w małym mieście. Spotyka się z Timem i dobrze się bawi. Fajnie im się układa, ale dochodzi do wniosku, że facet musi zmężnieć i stanąć na nogi, dlatego namawia go, żeby spróbował czegoś nowego i wyjechał." - mówi Sigourney Weaver.

Obsadę zamykają Kurtwood Smith, który zagrał Orina Helgessona, kierownika konferencji, Alia Shawkat wcielająca się w prostytutkę i Stephen Root, który zagrał szefa Tima.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Cedar Rapids
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy