"Broken Flowers": GŁOSY PRASY
„Nowy film Jima Jarmuscha „Broken Flowers” działa jak otwarcie okna na świeże powietrze. To niewątpliwie jeden z najlepszych filmów twórcy ‘Inaczej niż w raju”. Jest o podróży – najbardziej oczywistej metaforze życia . Jest także komedią, która w miarę rozwoju fabuły poważnieje i ciemnieje jak pejzaż mijanych amerykańskich miasteczek. To także film o komunikowaniu się. [...] Historia jak z farsy, gdzie liczy się to, co zawarte pomiędzy zdarzeniami, drobiazgi życia, chwila teraźniejsza.”
Tadeusz Sobolewski, Gazeta Wyborcza
„Broken Flowers” Jima Jarmuscha były od początku legendą festiwalu i trzeba było maksimum akrobacji, by się dostać na którąś z projekcji. A było warto. Ten „film drogi” o byłym donżuanie, wyprawiającym się na poszukiwanie rzekomego syna, z fenomenalną obsadą i w kalejdoskopowej barwności gromadzący obrazy ‘Ameryki B”, wyreżyserowany został z z europejską powściągliwością. Utkany jest inteligentnie z aluzji, niedopowiedzeń, przypuszczeń. Daje widzowi frajdę samodzielnego odnajdywania znaczeń i interpretowania dwuznacznych sytuacji, które dopiero stopniowo układają się w konsekwentną całość. Wielki Bill Murray dosięgnął tu poziomu swej kreacji w ‘Między słowami”. Wielkie kino!
Jerzy Płażewski, KINO