Reklama

"Bridget Jones: W pogoni za rozumem": WITAMY W ŚWIECIE BRIDGET

Długonogie koleżanki, nieznośni rodzice i przyjaciele, udzielający absurdalnych rad: witamy w świecie Bridget.

„Widziałam go przed godziną, jak wchodził do domu z tą małą Rebeccą Gillis. 22 lata, nogi po szyję, a jej tata posiada na własność połowę Szkocji...”

Bridget Jones

Pączkująca miłość Bridget Jones jest dodatkowo komplikowana i nieomal zgnieciona w zarodku przez galerię osób, dzięki którym historia opowiedziana w „W pogoni za rozumem” roi się od komicznych pomyłek. Nowym, ważnym dodatkiem jest postać Rebeki, tajemniczej młodszej koleżanki Marka Darcy’ego; ślicznej, bogatej, długonogiej i zagrażającej - według Bridget - jej miłości. Przekonana, że Rebecca zagięła parol na Darcy’ego, Bridget nie ma pojęcia, jak rozwiązać tę sytuację. Tym bardziej wierząc, że Rebecca jest dokładnie taką osobą, o jakiej Mark zawsze marzył.

Reklama

Do roli Rebeki producenci wybrali młodą australijską gwiazdę, Jacindę Barret, która była zachwycona, mogąc stać się epizodem w życiu Bridget Jones. „Przeczytałam obie książki, widziałam pierwszy film, i jest to dla mnie bardzo ekscytujące”, mówi Jacinda. „Najlepszą rzeczą była okazja obserwowania Renee. Sprawia, że ta postać jest taka nieustraszona. W pewnej chwili zdałam sobie sprawę, że patrzę na nią oczami Rebeki, kiedy potyka się, ośmiesza i usiłuje naprawić głupstwa, jakie powiedziała. Wydawała mi się inspirująca i zachwycająca zarazem”.

Colin Firth opowiada o grze Jacindy Barret: „Najbardziej podoba mi się, że nie jest do końca kimś, kim wydaje się być. Sądzę, że jest to jedna z tych ról, którą widzowie z przyjemnością obejrzą po raz drugi, doszukując się konkretnych chwil, spojrzeń i subtelnych sygnałów, wysyłanych przez Jacindę, których nie zauważyli za pierwszym razem”.

Podczas kiedy Bridget udaje się opanować zazdrość i kiedy walczy, aby zrozumieć swoje życie uczuciowe, okazuje się, że jej kompletnie niedopasowani rodzice na nowo odnajdują płomienną miłość. Choć jej matka jest tak samo żenująco wylewna, a ojciec tak nieśmiały i oszołomiony jak zawsze, nawet Bridget musi przyznać, że mimo wszystko wykazują oznaki prawdziwych uczuć.

W rolach pana i pani Jones, rodziców Bridget, ponownie wystąpili Jim Broadbent i Gemma Jones. Jim Broadbent mówi: „Cudowne jest to, że rodzice Bridget zdają sobie sprawę, że mogłoby być między nimi o wiele lepiej, lecz osobno byłoby o wiele, wiele gorzej”.

„Myślę, że Pam w końcu uznała, że jej mąż to fajny facet” dodaje Gemma Jones.

Kolejny wkład w komizm filmu mają wierni przyjaciele Bridget, udzielający jej mnóstwa serdecznych, lecz zaskakująco nietrafnych rad... które w przypadku Marka Darcy’ego okazują się naprawdę katastrofalne. Dla Sally Phillips, Shirley Henderson i Jamesa Callisa (grających role Shazzer, Jude i Toma), kolejny film o Bridget Jones był okazją do jeszcze większej zabawy.

„Jesteśmy typowymi, wiecznie pijanymi, bezużytecznymi przyjaciółmi, którzy mają mnóstwo kiepskich pomysłów”, konkluduje Sally Henderson. „Teraz, kiedy Bridget spotyka się z kimś innym, co w mieście jest straszliwą zdradą wobec przyjaciół, oczywiście zaczynamy jej straszliwie utrudniać pójście dokądkolwiek. Najzwyczajniej w świecie pogłębiamy paranoję i nerwicę!”

„Myślę, że w pewnym sensie tych troje żyje jej życiem. Ponieważ, niestety, wchodzi w nowy związek, każdy jej postępek jest wielokrotnie omawiamy i analizowany, nie do końca profesjonalnie”, dodaje James Callis.

„Najwspanialszym aspektem grania przyjaciółki Bridget jest bardzo naturalny sposób, w jaki ze sobą współpracujemy. Jesteśmy bardzo prawdziwą grupką przyjaciół i dynamika, jaka wytwarza się między nami powoduje, że śmiech jest absolutnie szczery”, podsumowuje Sally Phillips. Postać grana przez nią towarzyszy Bridget w czasie jej burzliwej wyprawy do Tajlandii.

Na koniec w roli bezlitosnego, aroganckiego szefa Bridget wystąpił ponownie Neil Pearson. „Richard postrzega Bridget tylko i wyłącznie z punktu widzenia wskaźników oglądalności” – mówi Pearson. „Wie, że ludzie ją oglądają ponieważ oczekują na kolejną katastrofę. Jego zadaniem jest wymyślanie dla niej coraz bardziej niedorzecznych zadań”.

Pearson uważa, że grana przez niego postać spełnia wyjątkową rolę – jako jedyna, która nie zmieniła się ani na jotę w porównaniu z poprzednią opowieścią. „Jest on jedyną osobą, która w żaden sposób się nie rozwinęła, nie dojrzała emocjonalnie i jest tym samym prymitywnym lubieżnikiem, co zawsze. Na szczęście wszystkim innym udało się zmienić!”

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy