Reklama

"Bridget Jones: W pogoni za rozumem": NOWY ROZDZIAŁ W ŻYCIU BRIDGET

Kiedy romantyczna fantazja zderza się z romantyczną rzeczywistością.

Całkiem nowy rozdział w życiu Bridget Jones

„Bridget Jones nie jest już pariasem miłości!”

Bridget Jones

Stwarzając po raz pierwszy postać Bridget Jones, Helen Fielding wywołała sensację ukazując światu sekretny dziennik współczesnej, samotnej kobiety.

Bridget opisuje w uderzająco śmiesznym, niepohamowanie szczerym stylu najgłębsze pragnienia wszystkich „singli” świata... to znaczy bycie szczupłą, inteligentną, niepalącą, pociągającą a przede wszystkim mocno kochaną. Nieustająco starająca się zmienić, wiecznie przeżywająca kryzys, postać Bridget niebawem została czymś więcej, niż tylko bohaterką popularnej powieści – przeobraziła się w zjawisko kulturowe i kwintesencję zgnębionej, lecz pełnej nadziei samotnej kobiety pod każdą szerokością geograficzną.

Reklama

Filmowa wersja „Dziennika Bridget Jones” przyciągała rzesze widzów na całym świecie, zarabiając 280 milionów dolarów i okazując się jednym z najsławniejszych brytyjskich filmów w historii kina. Jego bohaterka stała się symbolem swoich czasów.

Pomimo tych sukcesów Helen Fielding uznała, że pozostało jeszcze wiele do powiedzenia. Postanowiła zabrać Bridget w nową podróż – z poprzedniego stanu szalejącej romantycznej fantazji wprost do chaotycznego świata romantycznej rzeczywistości. W nowej książce, opublikowanej w 2000 r., Bridget pojawia się znowu, tak samo pulchna, spragniona nikotyny, popełniająca błędy i przytłoczona współczesnym życiem jak niegdyś, lecz z jedną rzeczą, której tak bardzo pragnęła – przystojnym, kochającym mężczyzną i przyprawiającym o zawrót głowy zakochaniem. Wszystko wydaje się idealne. Fielding jednak wiedziała, że po kilku tygodniach bajkowego romansu Bridget będzie musiała stanąć twarzą w twarz z kwestią, dotyczącą wszystkich romantyków: jak sprawić, żeby związek trwał, skoro już udało się dokonać niemożliwego i znaleźć partnera?

Historia, opisująca pierwszą poważną miłość Bridget, a także nowe wyzwania zawodowe i nieoczekiwany konflikt z prawem w Tajlandii, okazała się kolejnym wielkim bestsellerem, o której „San Francisco Chronicle” wyraził się, że „zaćmiła swoją poprzedniczkę”.

Producenci „Dziennika Bridget Jones” uznali nową powieść za punkt wyjściowy do opowiedzenia całkiem odmiennej, komicznej historii, koncentrującej się na tej postaci.

„Na początku nie mieliśmy pojęcia, z jakim przyjęciem spotka się Bridget Jones”, opowiada Eric Fellner, „byliśmy więc zachwyceni, kiedy okazało się, że polubiło ją tak wielu ludzi. W nowym filmie pojawiła się niezwykła okazja spojrzenia na ulubioną postać z całkiem nowej strony. Życie Bridget zawsze było pełne marzeń i fantazji. Teraz jednak, kiedy faktycznie ma chłopaka, musi zacząć żyć w nieuporządkowanej rzeczywistości. Sądzę, że Helen Fielding udało się wspaniale stworzyć obraz kobiety, która napotyka tak wiele przeciwności w związku, a jednak udaje jej się głównie z nich śmiać, aby z czasem lepiej zrozumieć pewne sprawy”.

Producent Jonathan Cavendish dodaje: „Praca nad tym filmem była trochę przerażająca. Od początku zdawaliśmy sobie sprawę z ogromnych oczekiwań, ponieważ tylu ludzi na całym świecie czuje osobistą więź z Bridget. Byliśmy jednak całkiem pewni, że będzie to inny film – jest nadal bardzo zabawny w typowym dla Bridget stylu, lecz dotyczy kwestii miłości i szczęścia. Jest w nim kilka znajomych elementów, które publiczność od razu rozpozna, lecz także wiele szokujących niespodzianek.”

Szukając reżysera, który spojrzałby na Bridget świeżym okiem, producenci zapragnęli pełnej emocji i stylu kobiety, która wniosłaby do filmu swoje własne doświadczenia. Znaleźli ją w osobie Beeban Kidron, która zdobyła sobie po raz pierwszy uznanie krytyków filmem „Oranges are not the only fruit”, a następnie wyreżyserowała powszechnie lubianą brytyjską komedię „Antonia i Jane”, „Used People” (z Shirley McLaine i Marcello Mastroiannim) oraz nominowany do Złotego Globu „To Wong Foo, thanks for everything! Julie Newmar”.

Beeban Kidron już wcześniej była pod wpływem uroku Bridget Jones. „Najbardziej lubię to, że jakaś jej część znajduje się w każdej z nas”, mówi. „Wypowiada rzeczy, które większość z nas trzyma w tajemnicy, przeżywa te same absurdalne lęki i boryka się z życiem tak jak wszyscy. Jest przy tym jednak nieskończenie zabawna, wrażliwa i wzruszająca. Jej obsesja dotyczy większości z nas, kobiety i mężczyzn bez różnicy: co zrobić, aby mieć udany związek? Bridget wychodzi od wyimaginowanego obrazu idealnej miłości z nieskazitelnym mężczyzną, bez żadnych konfliktów. Sama uważa, że powinna być ideałem, lecz im bardziej się stara, tym gorzej jej to wychodzi”.

Dla Beeban Kidron obserwowanie dylematów Bridget, która nagle okazuje się kobietą zakochaną, było szczególnie kuszące. Jak sama mówi: „Dla mnie osobiście jedną z najbardziej interesujących rzeczy związanych z „Bridget Jones: w pogoni za rozumem” jest fakt, że Bridget nareszcie zaczyna dojrzewać i rozumieć, że w miłości wcale nie chodzi o bycie ideałem... że najważniejsza jest czułość, dobroć, zrozumienie... wszystkie te emocje przeżywane przez dojrzałe osoby. W tym filmie Bridget dorasta, lecz na swój własny, przezabawny sposób”.

Podchodząc do tego projektu z entuzjazmem i własnymi przemyśleniami Kidron nie przejmowała się zbytnio pierwszym rozdziałem losów Bridget. „Wydaje mi się, że dobrze się stało, że nie miałam do czynienia z pierwszym filmem. W ten sposób nie musiałam się zamartwiać tym, czy uda mi się powtórzyć jego magiczną atmosferę” zauważa. „Po prostu zastanawiałam się, jak przetworzyć tę opowieść w film najlepiej jak tylko to możliwe i skoncentrowałam się na nowym życiu Bridget”.

materiały dystrybutora
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy