Reklama

"Bracia Karamazow": PETR ZELENKA

Czeski reżyser i scenarzysta Petr Zelenka od lat ma dobrą prasę. Nie tylko jego filmy spotykają się z entuzjastycznym odzewem krytyków i pochwalnymi peanami widzów. Intryguje także jako człowiek. Dlatego dziennikarze się do niego garną, próbując zrobić wymyślne wywiady. Korzysta z tego, mnożąc mistyfikacje i dobrze się bawiąc. Bez wątpienia należy do tego pokolenia filmowców, którzy dziś wiodą prym w czeskiej kinematografii. Każdy jego kolejny film jest wyczekiwany. Powodzeniem cieszą się także jego sztuki teatralne, m.in. Opowieść o zwyczajnym szaleństwie w Dejvickim Divadle. Przez kilka sezonów, by kupić bilet na to przedstawienie, trzeba było być "krewnym i znajomym Królika". Dotąd to najbardziej kasowa sztuka napisana w XXI wieku w Czechach. Przetłumaczono ją na pięć języków, a zagrano w Anglii, Japonii, Rosji, Serbii, Polsce, na Węgrzech i Słowacji.

Reklama

Petr Zelenka urodził się 21 sierpnia 1967 roku w Pradze. Matka pracowała w telewizji, a ojciec był scenarzystą w studiu filmowym Barrandov. Od najmłodszych lat Zelenka jest entuzjastą muzyki. Jako 18-latek założył punkową kapelę W nocy. Grał na basie i pisał teksty. Później grał także w postpunkowym zespole Resztki Charyzmatu, z którym nagrał płytę. Jego debiut reżyserski Mnaga - Happy End (1996) był poświęcony muzyce, a konkretnie pewnej faktycznie istniejącej niszowej kapeli "Mnaga a Zdorp". Zelenka jednak opowiedział całkiem fikcyjną historię zespołu. Dostał za ten film trzy nagrody na Cottbus Film Festival w 1996 roku i dwie rok później na Pilsen Film Festival.

Studiował scenopisarstwo w Praskiej Szkole Filmowej. Tuż po studiach trafił do wytwórni filmowej Barrandov (tej samej, w której pracował jego ojciec). Pisze dramaty i scenariusze do wszystkich swoich filmów, a także dla innych. Jego Samotni w reżyserii Davida Ondřička zostali uznani za jeden z najważniejszych filmów twórców młodego pokolenia. Zelenka mówił wówczas: "W połowie lat 90. miałem pomysł, żeby zrobić za pomocą kamery cyfrowej dokument o życiu moich najbliższych przyjaciół, którzy zbliżali się do 30-tki oraz ich rodziców. W tym czasie większość z nas była samotna. Inni mieszkali bez ślubu. Próbowaliśmy zastanowić się nad naszymi związkami lub ich brakiem. Chciałem przedstawić samotność jako sposób myślenia o życiu, a nie jako "kompleks". Później odszedłem od formuły psychologicznej. Bardziej zainteresowała mnie warstwa obyczajowa tego problemu. Ostatecznie wyszła tragikomedia obyczajowa".

Rok po debiucie Mnaga - Happy End (1996), Zelenka wyreżyserował obraz Guzikowcy. Film złożony z sześciu nowel połączonych wspólnym wątkiem. Bohaterowie tych historii są bez wyjątku dziwakami. Krytycy porównywali Guzikowców do dokonań Jarmuscha, Formana, a nawet Bun?uela. Film podobał się do tego stopnia, że część dialogów stała się w Czechach hasłami kultowymi, a i sam reżyser najbardziej cieszył się z tego, że "ludzie sobie go opowiadają, a niektóre sceny - głównie z Głupoli - nawet odgrywają z gospodach".

Kolejny film Zelenki Rok diabła (2002) okazał się wielkim sukcesem. W ciągu dwóch miesięcy od premiery obejrzało go w Czechach 100 tys. widzów. Na festiwalu w Karlovych Varach został nagrodzony Kryształową Kulą. Fikcyjna opowieść o jak najprawdziwszych ludziach: folkowym bardzie Jaromírze Nohavicy popularnym w latach 80. i grupie Cechomor z Moraw sprawiła, że stali się na nowo gwiazdami czeskiej sceny muzycznej. Trzy lata później Zelenka przeniósł na ekran swą sztukę Opowieści o zwyczajnym szaleństwie (tytuł inspirowany tekstem Charlesa Bukowskiego, jednego z ulubionych pisarzy twórcy obok Fiodora Dostojewskiego i Kurta Vonneguta). Film różni się od jego wcześniejszych dokonań przede wszystkim tym, że ma wyrazistego bohatera pierwszoplanowego i koncentruje się wokół relacji rodzinnych. Reżyser mówił wówczas: "Przede wszystkim to nie jest film o szaleństwie. Zmieniłbym ten tytuł, gdyby udało mi się wymyślić lepszy. To rzecz o tym, jak ludzie próbują żyć ze sobą, nawiązywać znajomości i kontakty, a te usiłowania przybierają niekiedy dziwną formę".

Teraz reżyser deklaruje chęć uprawiania sztuki "serio". Bracia Karamazow są pierwszym filmowym tego przykładem.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Bracia Karamazow
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy