Reklama

"Boski Chillout": O PRODUKCJI

"W filmie Boski Chillout wykorzystujemy elementy komedii, aby pokazać, że z bycia na haju nigdy nie wychodzi nic dobrego," mówi producent Judd Apatow. "Nasi bohaterowie prowadzą beznadziejne życie, które nie prowadzi donikąd, i tylko dzięki temu, że prawie zostają zamordowani jeszcze raz są w stanie przemyśleć swój sposób życia. Zawsze chodziło mi o to, żeby filmy, które produkuję były zabawne, ale dawały też do myślenia. Chcę się czuć dobrze z tym, o czym opowiadam".

"W filmie Boski Chillout wykorzystujemy elementy komedii, aby pokazać, że z bycia na haju nigdy nie wychodzi nic dobrego," mówi producent Judd Apatow. "Nasi bohaterowie prowadzą beznadziejne życie, które nie prowadzi donikąd, i tylko dzięki temu, że prawie zostają zamordowani jeszcze raz są w stanie przemyśleć swój sposób życia. Zawsze chodziło mi o to, żeby filmy, które produkuję były zabawne, ale dawały też do myślenia. Chcę się czuć dobrze z tym, o czym opowiadam".

Filmowcy byli świadomi tego, że ich bohaterowie muszą znaleźć się w bardzo poważnym zagrożeniu, aby napędzić akcję filmu. "Jeśli widzowie nie uwierzą w to, że ci faceci naprawdę mogą zostać zabici, nie uwierzą także, że mogliby się zmienić," mówi Apatow. "Dlatego przyjrzeliśmy się komediom akcji, które zawsze nam się podobały - Ucieczka o północy (Midnight Run), Pulp Fiction - a które zawierają podobny wątek dotyczący głupiej, przesadnej przemocy, która ma pokazać, że bohaterowie wpadli po uszy."

Jeden z autorów scenariusza, Seth Rogen mówi "Chodziło nam o to, że aby stworzyć bohaterów, którzy są tak głupi i zagubieni, że aż potrzeba kogoś, kto chce ich zabić, żeby zdali sobie sprawę z tego, że muszą wyprostować swoje życie i działać wspólnie". I w ten właśnie sposób narodzili się Dale i Saul, których dziwaczna przyjaźń stała się sercem filmu.

Reklama

"Oryginalnie napisaliśmy postać Saula mając na myśli mnie," mówi Rogen. "Założyliśmy, że będę zabawnym naćpanym kolesiem i potrzebowaliśmy kogoś, aby zagrał Dale'a."

I tutaj na pokład wkroczył James Franco, który już wcześniej grał z Rogenem w serialu telewizyjnym Freaks and Geeks. Kiedy aktor otrzymał scenariusz Boskiego Chilloutu, nie wiedział jeszcze, którą rolę miałby zagrać. "Byłem przekonany, że chcą abym zagrał Dale'a, ale wkrótce okazało się, że mam być Saulem. Było idealnie, bo miałem ochotę właśnie na tę rolę."

Mając już obsadzonych dwóch głównych bohaterów, producenci rozpoczęli poszukiwania idealnego reżysera. Ich wybór padł na Davida Gordona Greena, znanego ze świetnych niezależnych filmów George Washington i All the Real Girls.

Chociaż ta współpraca mogła się początkowo nie wydawać zbyt naturalna, Green twierdzi, że dzieli z Apatowem podobne podejście do robienia filmów. "Właśnie skończyłem zdjęcia do ciężkiego dramatu i pomyślałem o czymś naprawdę lekkim," mówi Green. "Rozmawiając o filmach, odnaleźliśmy w sobie pokłady bardzo podobnej wrażliwości. I chociaż Judd zajmuje się bardziej komercyjnym, komediowym gatunkiem, a ja niskobudżetowymi dramatami, to stylistycznie poszukujemy podobnych naturalnych wpływów, mamy bardzo podobne poczucie humoru i podobne teorie na temat tego, jak dobrze się bawić zarabiając na życie."

Już na planie, praca z Greenem okazała się być dla aktorów niezwykłym doświadczeniem. "Najlepszym na to określeniem jest słowo 'inna'", mówi Seth Rogen. "Jedną z jego ulubionych wskazówek było - 'Powiedz to tak, jakbyś miał w ustach wosk z ucha' czy zrób to tak, jak 'Pijany marynarz na przepustce' albo 'Zrób to jak sfrustrowana zakonnica'.

Mając już reżysera na pokładzie, filmowcy zajęli się angażowaniem kolejnych aktorów - Danny'ego McBride'a do roli Reda, Gary'ego Cole jako narkotykowego lorda Teda oraz Rosie Perez w roli nieuczciwej policjantki i partnerki Teda w zbrodni, Carol.

Tak o Danny'm McBride mówi współautor scenariusza i odtwórca jednej z głównych ról Seth Rogen, "Danny jest przezabawny. Nigdy nie spotkaliśmy go podczas pisania scenariusza, ale kiedy to się stało, okazało się, że rola jest napisana specjalnie dla niego. Pomyśleliśmy, 'Jeśli mamy zrobić Boski Chillout, Danny po prostu musi zagrać Reda.'"

Gary Cole był zachwycony tym, że ma zagrać w filmie, który niektórzy mogliby określić jako głupią komedię. "Dokonuję wyborów opartych o materiał i to, z Kim będę pracował. Nie tylko podobał mi się scenariusz, ale po prostu lubiłem tych facetów. Jestem wielkim fanem Setha od czasów 40-letniego prawiczka (The 40-Year-Old Virgin). Zresztą moja postać, Ted Jones, to nie jest czarny charakter, jaki widujemy w filmach tego gatunku. Nie jest kliszą, co było dla mnie bardzo ważne. Co więcej, miałem szansę pobawić się bronią w stylu Johna Woo. Dlaczego nie?".

"Gary Cole to zawodowiec," mówi Rosie Perez, która przyjęła rolę nieuczciwej policjantki, Carol. "Większość moich scen odbywała się z Gary'm i było to naprawdę proste - dawać i brać, mówić i słuchać, zasady świetnego aktorstwa, które wcielał w życie każdego dnia."

Green był zachwycony mogąc pracować z Rosie Perez. "Pamiętam, kiedy zobaczyłem Rosie w Do the Right Thing. Byłem pod jej olbrzymim wrażeniem."

Perez mówi, że jej największym wyzwaniem podczas pracy nad filmem było nauczenie się władania bronią. "Nie lubię kontaktu z bronią," mówi, "ale moja bohaterka Carol jest sierżantem i do tego pomaga przestępcom. Normalnie nie interesuję się takimi rolami, ale bardzo się cieszę, że zrobiłam ten film, bo po prostu mnie poraził."

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Boski Chillout
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy