"Bliscy nieznajomi": O MUZYCE
Pascal Estève – kompozytor o roli muzyki w filmie
„Pewnego dnia Patrice Leconte zadzwonił do mnie. Usłyszałem w słuchawce: „Dzień dobry, tu Patrice. Chcę nakręcić film o miłości i potrzebuję muzyki, która odda nastrój filmu. Możemy spotkać się w tej sprawie?” Poprzednio dzwonił w sprawie muzyki do filmów „Wdowa św. Piotra” i „L’homme sur le train”. W przypadku Bliskich nieznajomych szczególnie inspirowała mnie aura tajemniczości towarzysząca bohaterom. Patrice jest reżyserem, wizjonerem. Ponadto świetnie zna warsztat swojej pracy. Za każdym razem drobiazgowo opisuje mi swoje oczekiwania. Mam nadzieję, że będziemy mieli okazję jeszcze współpracować.
Udałem się na plan zdjęciowy, aby uchwycić panującą na nim atmosferę. Przyglądanie się aktorom na planie bardzo pomogło mi w pracy nad muzyką. W warstwie muzycznej filmu starałem się oddać intencje reżysera i emocje dwójki bohaterów: tajemnicę, fascynację, narastające napięcie. Skupiłem się na mrocznej stronie ich dusz.
Barwę i tempo motywów muzycznych dostosowałem do zmian dynamiki akcji. Czasami lepiej jest zastosować wolniejsze rytmy, by zaakcentować dialogi. Szybsza muzyka pomaga wzmocnić ekspresję scen, w których pada niewiele słów. Chciałem, by muzyka do filmu była płynna, naładowana energią i emocjami, a jednocześnie nie koncentrowała na sobie uwagi widzów. Muzyka nie pomaga w narracji fabuły, jest raczej tłem psychologicznego portretu Anny i Williama. Moim celem było odkrycie zakamarków podświadomości głównych postaci i ukazanie ich wewnętrznej złożoności.
Filmy Patrice’a podzielone są na wyraźne części akcentujące bieg akcji. Reżyser zawsze jednak wie, jak połączyć je w spójną całość. Bliscy Nieznajomi to film o przeczuciach, obawach, ciekawości, namiętności.
Mamy z Patricem podobne poczucie wrażliwości, a praca nad jego najnowszym filmem była satysfakcjonującym doświadczeniem.”