Reklama

"Bejbi blues": WYWIAD Z LISE CHRISTENSEN (SCENOGRAFIA)

Jak Ci się pracowało z Kasią?

- Od pierwszych chwil to było fantastyczne doświadczenie. Jest żywiołową i kolorową postacią z bardzo mocnymi, nieraz niekonwencjonalnymi pomysłami.

Jakie były Twoje przemyślenia po pierwszej lekturze scenariusza?

- Scenariusz przedstawiał bardzo silną i ważną historię, która mnie zafascynowała. Szczególnie podobał mi się sposób przedstawienia życia nastolatków, ich związków oraz miłości lub jej braku.

Jedną z inspiracji Kasi Rosłaniec były współczesne blogi internetowe. Czy Ty także szukałaś tam pomysłów? Przeglądałaś internet, blogi, zdjęcia, magazyny modowe w poszukiwaniu inspiracji?

Reklama

- Oj tak! Przeglądanie blogów o tematyce modowej czy innych portali w Internecie było ważną częścią moich przygotowań. To nie tylko mnie inspirowało, ale także dawało płaszczyznę do komunikacji z innymi autorami tego filmu. Wraz z językiem filmu oraz jego terminologią współtworzyło to nasz wspólny, wizualny język. Kiedy pracujesz w pionie scenograficznym, zawsze łatwiej jest pokazać komuś o co ci chodzi, niż mu to tłumaczyć.

Co sądzisz na temat współczesnych blogów modowych?

- Niektóre z nich są fajne i ciekawe, inne nudne i najzwyczajniej złe. Jak wszystko w społeczeństwie...

Kolory są bardzo ważnym aspektem "Bejbi blues". Reżyserka deklaruje: jako że to świat nastolatków, tętni on życiem i pulsuje kolorami, pomimo dramatów rozgrywających się wokół nich. Można powiedzieć nawet więcej, im większy dramat tym bardziej robi się kolorowo. A jaka jest Twoja definicja kolorów w "Bejbi blues"?

- Rzeczywiście były szalenie istotne, także przez pryzmat scenograficzny. Rozpracowywaliśmy i pochylaliśmy się odrębnie nad każdą ze scen, aby stworzyć rzeczywistość na której nam zależało. Pomimo dramatów, czy społecznego wydźwięku tej historii, całego jej mroku, kolory są jasne i silne, młodzieńcze, czasem nawet dziecinne. Dodają smutkowi dziwną dawkę optymizmu, stanowią interesujący kontrast. Dla mnie kolory i wzory podkreślają siłę oraz poczucie dramatu.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Bejbi blues
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy