"Beat the World. Taniec to moc!": BOHATEROWIE
Gdy scenariusz został ukończony, ekipa produkcyjna stanęła przed trudnym zadaniem znalezienia wykonawców, którzy potrafiliby zarówno świetnie tańczyć, jak i grać na odpowiednio wysokim poziomie. A skoro autentyczność taneczna była dla Roberta Adetuyi tak istotna, niezwykle ważne stało się wyszukanie ludzi łączących w sobie wiele talentów.
"Spotkaliśmy się z ponad czterystoma tancerzami, po czym zaczęliśmy przymierzać najlepszych z nich do konkretnych ról aktorskich i często okazywało się, że nie dają rady", wspomina Robert Adetuyi. "Jednak ostatecznie nam się poszczęściło i znaleźliśmy znakomitych tancerzy, którzy potrafili również grać".
Jedną z najważniejszych i jednocześnie najtrudniejszych postaci do obsadzenia był Yusona, główny bohater filmu. To przywódca ekipy Fusion, która wykorzystuje do swoich układów tanecznych parkour. Nie wystarczyło więc znaleźć kogoś, kto czuje się dobrze w hip-hopie oraz zna kulturę parkur - ekipa poszukiwała również aktora, który ma w filmie kilka ciężkich scen do zagrania. "Spotkaliśmy się z co najmniej pięćdziesięcioma aktorami, ale nasza kierowniczka castingu znalazła w Nowym Jorku Tyrone'a Browna", przywołuje Carver. "Kiedy tylko zobaczyliśmy jego nagranie, od razu wiedzieliśmy, że to nasz Yuson, chociaż wtedy był kompletnie nieznanym aktorem. Pracował w hotelu i musiał się stamtąd zwolnić, żeby wystąpić w naszym filmie. Jesteśmy bardzo podekscytowani tym, jak wypadł na ekranie".
"Mamy z Yusonem wiele wspólnych cech - przede wszystkim obaj musimy udowodnić coś sobie i innym", opowiada o swojej postaci Brown. "Wymyśliłem mu wiele szczegółów z przeszłości, żeby lepiej wcielić się w taką postać. Yuson zaczynał od zera. To świetny facet, choć nie zawsze tak to wygląda w filmie. W ostatecznym rozrachunku on jest po prostu pasjonatem, który pragnie odnieść sukces". Brown zgadza się, że ta rola stanowiła wielkie wyzwanie: "Była tak wymagająca, ponieważ musiałem się jednocześnie zajmować graniem, tańczeniem i nauką stylu parkour. Na szczęście pracując z z ludźmi takimi jak Rob Adetuyi wszystko wydaje się łatwiejsze - zawsze służył wartościowymi poradami i sugestiami. Zresztą cała ekipa wzajemnie sobie pomagała na planie. Dzieliliśmy się ze sobą swoimi siłami i pomagaliśmy w przezwyciężaniu słabości".
Jednym z głównych wątków w scenariuszu jest romans pomiędzy Yusonem i Mayą, w którą wcieliła się Mishael Morgan. "To dwie postaci, z którymi najłatwiej można się zidentyfikować", zaznacza Carver. "To mądra, słodka, dobrze usposobiona młoda kobieta, która próbuje się odnaleźć w życiu. Jest skupiona na tym, co robi, ale choć mocno stąpa po ziemi, lubi się też czasem zabawić", opowiada o swojej postaci aktorka. "To trochę taka dziewczyna z sąsiedztwa", dopowiada Morgan. W filmie Maya chce, żeby Yuson wyjechał z nią do innego miasta, gdzie mogliby razem skupić się na bardziej rzeczywistych celach. Trzyma się mocno ziemi, ale coraz trudniej jest jej łączyć własne ambicje ze szczęściem w związku. Oboje z Yusonem walczą o to, by zrealizować swoje marzenia, jednocześnie wzajemnie się nie tracąc".
Easy, jeden z tancerzy w Fusion, to postać, do której Robert Adetuyi od samego początku miał konkretną osobę na myśli - choć, trzeba przyznać, wymagało to trochę przekonywania. "Poszedłem do Roba, żeby przedyskutować choreografię, lecz pod koniec naszego spotkania powiedział mi, że uważa, iż byłbym idealnym Easym", wspomina uznany amerykański choreograf Sho-Tyme. "Przeczytałem scenariusz i uświadomiłem sobie, że to nie jest postać, która ma do wypowiedzenia tylko kilka linijek tekstu. Spanikowałem, myślałem, że to dla mnie za duża rola. Jednak Rob wierzył we mnie i wiedział dokładnie, jaki efekt chce ode mnie uzyskać. Zacząłem się go słuchać i rzuciłem się na szerokie wody".
Motyw parkour pojawia się w filmie poprzez postać Justina, młodego mężczyzny z Wielkiej Brytanii, który pokazuje hip-hopowej ekipie Fusion, że parkour oznacza wolność. "Rob od samego początku forsował pomysł na umieszczenie w filmie elementów parkour, ponieważ chciał przenieść ekranowy hip-hop na zupełnie inny poziom", przywołuje Amos Adetuyi. "Zaczęliśmy zbierać materiały na temat parkour i dosyć szybko okazało się, że Chase Armitage jest tym, kogo szukamy. Od początku nadawaliśmy zresztą na tych samych falach. W Chase'ie fantastyczne jest również to, że ma już na swoim koncie grę w dużym filmie - wystąpił w "Harrym Potterze i Insygniach Śmierci". Tyle że u nas jest jedną z głównych postaci".
"Justin to jedna z głównych postaci swojej ekipy. Uczy tancerzy z Fusion swojej pasji, a że to wszystko jest mi tak bliskie, na planie czułem się znakomicie", mówi Armitage. "Ta postać nie była dla mnie problemem, mamy ze sobą wiele wspólnego. Wcześniej wystąpiłem tylko w jednym filmie, a przez lata trenowałem parkour, więc największym wyzwaniem było właśnie to aktorskie. Uwielbiam wyzwania!".
Cherry to kolejna tancerka z Fusion, która interesuje się przywódcą grupy, Yusonem. Do tej roli zatrudniono Nikki Grant. "Cherry nie jest dziewczyną, obok której można bezpiecznie zostawić swojego chłopaka. Jest silna i seksowna, i próbuje zakręcić się wokół Yusona", wyjaśnia aktorka. Pod kątem tanecznym, Grant była bardziej niż przygotowana: "Zaczęłam tańczyć w wieku dziesięciu lat, trenowałam jazz, tap, balet, hip-hop i pointe. Filmowe numery taneczne są bardzo surowe, więc było to dla mnie wspaniałe wyzwanie".
Lil'C także nie był nowicjuszem w świecie tańca i wydawał się idealny do roli Deraya - kolejnego tancerza ekipy Fusion. "Jest ostry, ma niezły temperament, ale potrafi również znakomicie obserwować", opowiada Lil'C. "Jeśli tylko trzeba, oferuje cenne uwagi i swoją zdobywaną na ulicach mądrość. Jest zawsze gotowy stanąć do walki, ale nie jest do nikogo uprzedzony. Pragnie postępu, ewolucji, chce, żeby wszystko się dobrze układało. To bardzo metodyczna postać".
Carlosa, lidera brazylijskiej grupy Revolution, gra Shane Pollard. "Carlos jest bardzo skoncentrowany na tym, co ma zrobić, ale właśnie to go doprowadza do bolesnego błędu - bo jeśli coś postanawia, nie można z nim dyskutować. Chce zabrać swoją ekipę na turniej "Beat the World" i zrobi wszystko, by osiągnąć swój cel, co oznacza wejście w szemrane interesy z pewnym lichwiarzem", objaśnia Pollard.
Kristy Flores gra Olivię, członkinię brazylijskiej ekipy Revolution. "Jest naprawdę seksowna, wygadana i ma typowy dla brazylijskiej kultury temperament. Sama jestem bardziej chłopczycą, więc w tym względzie nie jesteśmy do siebie podobne. Ona pochodzi z Brazylii, więc jej styl taneczny polega przede wszystkim na hip-hopie i sambie. Musiałam się również nauczyć trochę stylu house, który pojawia się w numerach tanecznych. Nigdy wcześniej tak nie tańczyłam, ponieważ jestem przyzwyczajona do czystego hip-hopu, ale bardzo mi się spodobało", wyjawia Flores. "Olivia ma bardzo fajny związek z Easym, którego gra Sho-Tyme. Od razu się w sobie zakochują".
Amanda Angel, brazylijska choreografka filmowych układów tanecznych ekipy Revolution, również zagrała w "Beat the World. Taniec to moc!" - Marię. "Na szczęście w filmie skupiam się raczej na tańcu", śmieje się Angel, "to moja pierwsza rola w kinie, choć wyszło całkiem nieźle i dobrze się z tym czułam. Z zawodu jestem tancerką, więc w filmie robiłam to, co robię na co dzień - to była fajna zabawa".
Erica, pewnego siebie lidera niemieckiej ekipy The Flying Steps, czyli zeszłorocznego tryumfatora turnieju "Beat the World", zagrał Christian Loclair. "Lubię tę postać - uważam, że jest bardzo interesująca", wyjaśnia aktor. "Nie rozumiem do końca wszystkiego, co on robi, ale w jakiś sposób popieram jego decyzje. Wydaje mi się, że każdy ma w sobie trochę z Erica, wystarczy jedynie sprowokować pewną część siebie, by wyszła na światło dzienne. Mój bohater jest młody, ma na koncie wiele sukcesów i stara się wykorzystywać wszystkie posiadane przywileje, ale po drodze zatraca samego siebie".