Reklama

"Bardzo poszukiwany człowiek": MIASTO JAKO BOHATER

Powieść była bardzo ściśle osadzona w realiach Hamburga. To bogate miasto o wielkiej portowej tradycji, gdzie mieszczą się potężne firmy związane z transportem morskim, obecnie poddane skutecznej gentryfikacji. Przez lata Hamburg był pełen imigrantów, zwłaszcza pochodzących z Turcji i Północnej Afryki. Ale fakt, że tu właśnie terroryści z Al Kaidy układali swe zabójcze plany, spowodował rodzaj moralnej paniki. Nieufność wobec przybyszy stała się normą. A powieść była rzeczą o zaufaniu i podejrzliwości oraz jej skutkach. Nie można było kręcić gdzie indziej. Producent Grunert tłumaczył: - W powieści każde z miejsc akcji jest precyzyjnie opisane przez kogoś, kto doskonale zna miasto. Byłoby czymś dziwacznym, gdybyśmy próbowali kręcić gdziekolwiek indziej. Chcieliśmy pokazać część portową i przemysłową. Wsparcie ze strony władz miejskich było zdumiewające. Pozwalano nam zamykać stacje kolejowe, tunele, kręcić na dachach i w dzielnicy czerwonych latarni. Dafoe kwitował: - To, że kręciliśmy w tym mieście, było bardzo pomocne. Czuło się tę scenerię, tak ważną dla klimatu opowiadanej historii. McAdams zaś zauważyła: - To bardzo liberalne miasto, które, jak sądzę, otrząsnęło się już z szoku. Różne kultury współegzystują tu na co dzień.

Reklama
materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Bardzo poszukiwany człowiek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy