Reklama

"Barbershop": POSTRZYŻYNY

„Calvin, potrzebne mi jest strzyżenie. Podobało mi się jak ostrzygłeś Ronniego w zeszłym tygodniu: odrobinę z przodu, z tyłu nieco dłużej, ale bez przesady. Grzywka na lewo, tak, żeby było dobrze...”

Aby dowiedzieć się na czym polega praca fryzjera, aktorzy zostali wysłani na tygodniowy kurs do Szkoły Fryzjerskiej Pana Voinera w Los Angeles. Producent Tillman opowiada: „Do produkcji Barbershop podeszliśmy w podobny sposób jak do Men of Honor. Wcześniej zorganizowaliśmy warsztaty dla aktorów, którzy grali nurków, tym razem stworzyliśmy podobne dla fryzjerów. Uczyli się tam jak należy strzyc. Jak należy podejść do klienta, i stać się po trosze jego psychiatrą, przyjacielem, i doradcą. Tym właśnie jest dobry fryzjer pracujący w takim zakładzie i tak właśnie zachowywali się nasi aktorzy”.

Reklama
materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Barbershop
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy