Reklama

"Bandyta": TWÓRCY O FILMIE

Reżyser Maciej Dejczer:

“(...)Chcę zrobić komercyjny film.(...) Komercja to jest coś, co się sprzedaje, co ludzie chcą oglądać. Jeśli ktoś będzie chciał znaleźć w moim filmie to, czego szuka w takich obrazach jak “Rambo” czy “Rocky” to się trochę zawiedzie. To będzie film dla wrażliwego widza. Chciałbym, żeby widzowie oglądali ten film z zainteresowaniem, bo znajdą w nim coś dla siebie, coś ich rozśmieszy, coś ich zdziwi. Nie będą się nudzić. Nie unikam słowa komercja, ale przede wszystkim interesuje mnie kino artystyczne. I to jest właśnie taki film. Cezary Harasimowicz napisał niezwykle dramatyczny scenariusz. Proszę sobie wyobrazić Anglika w Rumunii, gdzie wszystko jest dla niego obce. Po pewnym czasie zaczyna powoli wchodzić w ten świat, a później ingeruje weń na tyle, że go zmienia. Zobaczył piekło i tam przestał się bać. Zaczął walczyć o innych(...)”.

Reklama

(w wywiadzie dla “Cinemy”)

“(...) To jest film o rozpadzie pewnego świata. Jeden ustrój padł, drugi jeszcze się nie ukształtował. Powstała jakaś dziura. Dlatego akcję osadziliśmy w 1991 roku w Rumunii. Czasy wielkiej niewiadomej. Niby coś się bezpowrotnie skończyło, ktoś inny stoi u steru rządów, decyduje o gospodarce i polityce, a tak naprawdę dominują stare przyzwyczajenia. Nowi ludzie trafiają na pierwsze strony gazet, a gdzieś na uboczu trwają stare prawa. Nasz szpital istnieje sobie gdzieś daleko od świata, przez wszystkich zapomniany. Bo kogo obchodzą cygańskie opuszczone dzieci, o które nie ma kto się upomnieć? Można z nimi zrobić praktycznie wszystko. Żyjemy wydawałoby się w wolnym świecie, a przecież znajdujemy się w matni”.

(z wypowiedzi dla “Filmu”)

“(...) Zdecydowanie moim kandydatem był Pete Postlethwaite i w pewnym momencie udało mi się go przekonać do udziału w filmie. Drugim równie wielkim nazwiskiem był John Hurt. Poza tym Polly Walker, wspaniała, doświadczona aktorka.

No i oczywiście Til Schweiger (...). Ktoś, kogo wcześniej nie znałem (...). Widziałem tylko jeden jego film pt “Mannenrpension”, spotkaliśmy się z nim w styczniu (1996 r., red.) w Kolonii. On miał wielkie obawy, ja również. Niemiecki aktor w polskim filmie, mówionym po angielsku - zaryzykowałem. Dzięki temu niemiecki producent finansował pozostałych aktorów”.

(z wypowiedzi dla “Film Business”)

Scenarzysta Cezary Harasimowicz:

“(...) Ta historia powstała z inspiracji zdjęciem, na które natknąłem się w gazecie. Na zdjęciu tym angielski kryminalista trzymał w rękach umierające rumuńskie dziecko. Okazało się, że Anglicy na początku lat dziewięćdziesiątych wymyślili sposób na resocjalizację notorycznych przestępców, polegający na wysyłaniu ich do straszliwie zrujnowanych rumuńskich szpitali. Zacząłem gromadzić dokumentację dotyczącą tego programu, poznałem sposoby adopcji, jakie tam stosowano. Film nie jest jednak dokumentalnym odzwierciedleniem jakiejś historii. Właściwie w większości moich scenariuszy, tak było na przykład w “300 milach do nieba”, który napisałem wspólnie z Maćkiem Dejczerem, gdzie na kanwie autentycznego wydarzenia zbudowana jest fikcyjna opowieść.

“Bandyta” opowiada o człowieku bez tożsamości, pół Polaku i pół Angliku, który ma duszę okaleczonego zwierzęcia i właśnie on w ramach tego resocjalizacyjnego programu trafia do Rumunii. Na miejscu następuje konfrontacja z tą ekstremalną rzeczywistością rumuńskiego szpitala dziecięcego. Dzieci nie mają szans na przeżycie, umierają. Jest zło, ewidentne zło, z którym Brute zaczyna walczyć. Znajduje też miłość i to wszystko sprawia, że uczy się on na nowo swojego człowieczeństwa. Odradza się na nowo. (...).

Ale jest to też w jakimś sensie film akcji, ma wątek kryminalny i związany z nim wątek miłosny. Główny bohater musi udawać miłość do małej umierającej dziewczynki. Dzięki temu uczy się na nowo uczucia, w ogóle uczy się miłości. Sytuacja jeszcze bardziej się komplikuje, tak naprawdę Brute kocha się w pielęgniarce, którą gra Polly Walker, i to właśnie ona namawia go do udawania tego uczucia. Zakończenie jest dosyć gorzkie, nie będę go zdradzał, ale jest pewna doza nadziei(...)”.

(w wywiadzie dla “Cinemy”).

Dekoratorka wnętrz Ewa Braun:

“W sekwencjach “rumuńskich”, odtwarzających szpital-dom dziecka moja praca polegała na tym, by urządzone od podstaw wnętrza utrzymać w pewnej dyscyplinie, tzn. raczej ujmować, niż dodawać. Spenetrowałam magazyny większości warszawskich szpitali. Interesował mnie tam głównie stary sprzęt przeznaczony do kasacji, przedmioty sprzed dwudziestu, trzydziestu lat, które dawno już wyszły u nas z użycia. Podobnie było np. z naczyniami. Dostaliśmy z pewnej jadłodajni poobłupywane, stare talerze, obtłuczone kubki, zniszczone sztućce(...)”.

(wypowiedź dla “Filmu”).

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Bandyta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy