Reklama

"Bandyci": KOSTIUMY

„Dla osoby odpowiedzialnej za kostiumy punktem wyjścia jest wizja reżysera, czyli jak pomóc mu i aktorom zbudować postacie” - twierdzi projektant kostiumów Luke Reichle. „Mimo, że kostiumy są zgodne z epoką, trochę stonowaliśmy ich surowość, by wyglądały bardziej nowocześnie. Duch czasów nie powinien stanowić bariery pomiędzy postacią a widzem”.

„Pomysły czerpaliśmy z dawnych książek i katalogów strojów szytych na zamówienie, wzorowanych na strojach europejskich. Lecz pionierzy nie ubierali się w stroje z katalogów. Próbowaliśmy dowiedzieć się jakie stroje noszono na co dzień, a nie jakie można było obejrzeć w katalogu”.

Reklama

Paleta barw kostiumów postaci jest niezwykle istotna, ponieważ pozwala podświadomie rozróżniać grupy. „Gdy poznajemy Gang Jamesa, jego członkowie mają na sobie stroje w ochronnych kolorach ziemi (brązy i zielenie)” - zauważa Reichle. „Tak już zostaje przez cały film. Podobnie jest w przypadku czarnych charakterów - unionistów, pracowników spółki kolejowej i ludzi Pinkertona. Przez cały czas trwania filmu noszą ubrania w chłodnych kolorach, takich jak szary czy granatowy, nadające im zimny, miejski wygląd. Niezłe zestawienie. Les chciał, by zachować tę zasadę od początku. Widz może tego nie zauważyć, ale taka dbałość o szczegóły pozostawia wrażenie”.

Spece od kostiumów uważali jednak, że nie należało użyć prawdziwych wełnianych materiałów. „Tu jest piekielnie gorąco, nieludzkim by było przez dwanaście tygodni ubierać aktorów w grube materiały, rozpłynęliby się z gorąca” - śmieje się Reichle. „Wiele spośród materiałów, które wybraliśmy, to stylizowane bawełna i len, prymitywnie szyte. Stroje musiały być luźne, żeby pomieścić broń i ochraniacze”.

Wykonanie jednego płaszcza trwało nawet i sto godzin. By nadać im wygląd rzeczy używanych, stroje były ręcznie krojone, szyte, farbowane, dekatyzowane i malowane. „Ośmiu facetów na koniach, w kapeluszu i płaszczu, z daleka wygląda tak samo. Jednym z największych wyzwań było stworzenie takich kostiumów, użycie takich barw i kształtów, by widz z daleka mógł rozróżnić postacie, a nie widzieć tylko grupkę mężczyzn na koniach. Na przykład każda postać ma kapelusz innego kształtu. Każdy nosi stroje innego koloru - Scott jasne szarości, a Colin ciemniejsze barwy”.

Kaskaderzy także musieli mieć doskonale wykonane stroje. „Ich kostiumy, zwłaszcza ubrania straży Pinkertona, musiały być ręcznie szyte”. Ekipa kostiumologów w dużej mierze została wsparta przez statystów grających żołnierzy oraz przez ludzi, którzy fascynują się wojną secesyjną. „Sceny batalistyczne zyskały wiele dzięki tym ludziom, których hobby jest przebieranie się w mundury i odgrywanie bitew” - wyjaśnia Reichle. „Zagrały u nas setki osób należący klubu wojny secesyjnej. To było duże odciążenie dla mojego działu, bo przychodzili z własnymi kostiumami, które tylko należało tu i ówdzie podrasować”.

Około stu siedemdziesięciu pięciu statystów pracowało codziennie nad filmem. „Ci ludzie robili wszystko, od grania żołnierzy piechoty, po jazdę konną z głównymi aktorami jako dodatkowi Missouri Rangers” - opowiada Riley Flynn, koordynator hobbystów, którzy stali się statystami. „Przyjeżdżali z całego kraju, ale głównie z Teksasu, Oklahomy, Missouri oraz spora część z Indiany”.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Bandyci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy