"Bad Boys 2": BURZYMY REZYDENCJĘ!
Jednym z bardziej ekstrawaganckich pomysłów związanych z efektami kaskaderskim i wizualnymi było zburzenie nadmorskiej rezydencji w Del Ray Beach. Odkupiony przez trzech biznesmenów od spadkobierców Coca Coli, imponujących rozmiarów dom nie został ostatecznie ukończony, w związku z czym miał zostać zburzony. Żeby złagodzić nieco obciążenia finansowe związane z rozbiórką domu, dwaj właściciele wpadli na pomysł umieszczenia ogłoszenia w gazecie Hollywood Reporter, zgłaszając gotowość współpracy z producentami, którzy byliby zainteresowani wykorzystaniem w ten sposób tej nieruchomości. Kiedy Bay przeczytał ogłoszenie nie miał cienia wątpliwości, że znalazł właśnie idealne miejsce na posiadłość Tapii.
"Pracowałem właśnie nad jednym z filmów na Hawajach, kiedy zadzwoniła do mnie asystentka Michaela, Carolyn, informując, że przesyła mi zdjęcia domu”, wspomina nadzorujący efekty specjalne John Frazier. "Pomyślałem sobie, że Micheal szuka dla siebie domu na Florydzie i skomentowałem, że jak na mój gust to dom jest trochę za duży dla niego. Ale Carolyn szybko wyprowadziła mnie z błędu mówiąc: Nie, nie, Michael nie będzie tam mieszkał. Och chce go wysadzić w powietrze!” śmieje się Frazier.
Frazier, weteran efektów specjalnych, przyznaje, że wysadzenie w powietrze posiadłości Tapii nie było aż takim trudnym wyzwaniem jak mogłoby się wydawać, ale z pewnością należało do bardzo widowiskowych.
Jak tłumaczy Frazier: "Jeśli chodzi o Michaela to pracując z nim trzeba sobie uzmysłowić jedno - w jego słowniku słowo mały nie występuje. A ponieważ wtórują mu Will i Martin, którzy dla końcowego efektu gotowi są na wszystko i wymyślają ciągle nowe sytuacje, to mając do czynienia z ich trójką spokojnie możesz sobie darować czytanie scenariusza. Po prostu należy się ograniczyć do zjawienia na planie filmowym z odpowiednimi zabawkami.”
Podobnie jak w przypadku zespołu kaskaderskiego, również Frazier jest pedantyczny jeśli chodzi o względy bezpieczeństwa na planie filmowym. Posiadłość o powierzchni 50.000 metrów kwadratowych została skonstruowana z solidnego betonu. Zanim jeszcze zespół efektów specjalnych zjawił się na planie i rozpoczął prace przygotowawcze, właściciele budynku usunęli z niego co bardziej wartościowe elementy. Rozebrali i sprzedali między innymi ozdobne elementy drewnianych gzymsów oraz sztukaterii, jak również przepięknych witrażowych okien i elementów wystroju wnętrza.
Miesiące planowania i przygotowań ekipy filmowców, władz miasta i stanu Floryda, grup ochrony przyrody oraz lokalnej komisji filmowej gwarantowały bezpieczne wykonanie sekwencji zburzenia domu, ze szczególnym uwzględnieniem ochrony mieszkańców i zwierząt na tym obszarze.
Jak wspomina Frazier: "Rozpoczęliśmy od prac wstępnych, w skład których wchodzą wiercenia i cięcia. Zmieniliśmy umieszczone pierwotnie na dachu płytki terakotowe, z których każda ważyła około 13 kilogramow i zastąpiliśmy je kartonowymi gontami, które ograniczyły wagę tej konstrukcji do kilku gramów. Zainstalowaliśmy także setki ładunków we wszystkich pomieszczeniach zamkniętych, jak również na zewnątrz budynku. Dynamit został umieszczony w ostatniej chwili, na chwilę przed wybuchem, ponieważ po planie nadal kręciło się wiele osób, myśląc, że teren jest bezpieczny. Dużym ułatwieniem była dla nas lokalizacja tego budynku blisko plaży, ponieważ siłę wybuchu skierowaliśmy w stronę oceanu.”
Podczas spektakularnej destrukcji rezydencji Tapii dziesięć kamer rejestrowało ten niecodzienny widok, z każdego z możliwych kątów.