Reklama

"Atlantyda - zaginiony ląd": EFEKTY SPECJALNE

eśli wziąć pod uwagę efekty specjalne, "Atlantyda: zaginiony ląd" to najprawdopodobniej najbardziej ambitny film w historii studia Disneya - mówi Don Hahn. - Gary Trousdale i Kirk Wise chcieli zrealizować widowiskowy film przygodowy z elementami science fiction, mogliśmy więc sięgnąć do bogatego repertuaru efektów specjalnych. Zależało nam przy tym na połączeniu obu technik, tradycyjnej i nowoczesnej, tak jak to było w przypadku sceny balu z "Pięknej i Bestii" czy Hydry z "Herkulesa". Nie chcieliśmy, by widz oglądający daną scenę zdawał sobie sprawę, że ogląda dzieło specjalistów od animacji komputerowej.

Reklama

Za realizację 362 ujęć z elementami animacji komputerowej odpowiedzialny był Kiran Joshi. Jego ekipa wykreowała m.in. Lewiatana, Kamienne Olbrzymy oraz pojazdy morskie i lądowe. Zrealizowane tradycyjnymi metodami elementy dwuwymiarowe i trójwymiarowe elementy grafiki komputerowej połączono w spójną całość pod kierunkiem koordynatora efektów specjalnych Marlona Westa.

Kiran Joshi mówi: W pracy nad "Atlantydą" zastosowaliśmy wiele pionierskich technik, które pozwoliły na pełne zintegrowanie elementów generowanych komputerowo z elementami rysowanymi ręcznie. Nie chcieliśmy bowiem, by efekty specjalne były atrakcją samą w sobie, a wręcz przeciwnie - zależało nam, by pełniły ważną funkcję narracyjną i służyły rozwojowi akcji. Stosowaliśmy przy tym technikę zwaną "głęboką perspektywą", którą opracowano na potrzeby animowanego "Tarzana". Pozwala ona ukazać bogactwo szczegółów i przydaje akcji dynamiki.

Najefektowniejszymi przykładami wykorzystania elementów animacji komputerowej są w filmie najróżniejsze pojazdy, którymi poruszają się bohaterowie, od gigantycznego Lewiatana, po złożony z siedmiu ciężarówek konwój Rourke'a i maszyny parowe. Dzięki grafice cyfrowej w spektakularnym finale widzimy, jak atlantydzcy wojownicy ujeżdżają latające ryby i walczą ramię w ramię z Kamiennymi Olbrzymami, którzy powstają z głębin, by bronić miasta.

Odpowiedzialny za animację Lewiatana i Kamiennych Olbrzymów Mike Merell mówi: Lewiatana cechuje ogromne bogactwo detali, nie mogłoby być więc nawet mowy o tym, by rysować go ręcznie. Dzięki komputerom zbudowaliśmy trójwymiarowy model, a następnie ruchomy szkielet. Lewiatan ma ponad sto ruchomych części, tak więc mimo iż pojawia się na ekranie stosunkowo na krótko, potrzebowaliśmy czterech lat, by go wykreować.

Efekty takie jak spektakularne wybuchy, erupcje wulkanów, kaskady lawy, roje świetlików, połyskujące kryształy, promienie laserowe, efekty atmosferyczne, fale przypływu, bąbelki powietrza, tumany kurzu i piachu wykreowała ekipa 30 animatorów, na czele której stał Marlon West. Stosowali oni zarówno metody tradycyjne, jak i grafikę komputerową.

Marlon West mówi: Ekipa od efektów odpowiedzialna była za wszystko, co się rusza, z wyjątkiem samych postaci. Animowaliśmy więc zarówno najmniejsze rekwizyty, jak i "Ulyssesa", olbrzymią łódź podwodną. Musieliśmy przy tym pamiętać, by utrzymać wszystko w stylu, który narzucił nam Mike Mignola. Widzowie mają na przykład sprecyzowane wyobrażenia na temat ognia. My zaś musieliśmy znaleźć sposób, by ukazać go za pomocą dużych, śmiałych i efektownych kształtów, które preferuje Mignola. Nasze płomienie nie są więc zbyt bogate w detale, nie mają też podkreślonych brzegów. Są bardzo efektowne, ale nie tak "dopracowane" jak płomienie, które zwykło się oglądać w filmie animowanym.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Atlantyda - zaginiony ląd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy