Reklama

"Atak pająków": DOBÓR OBSADY

Jak mówi producent Devlin, nie ma znaczenia jak kosztowne posiada film efekty specjalne, gdy całość rozbija się o aktorów. – Wszystko jest bez sensu, jeśli nie zadba się o odpowiednich aktorów, z którymi będzie się pracować. Wiele czasu poświęciliśmy na stworzenie postaci w naszej opowieści, na właściwe ich przedstawienie, zaprezentowanie ich jako normalnych ludzi, a następnie postawienie ich w sytuacji, w której ich osamotnienie i grożące im niebezpieczeństwo są jak najbardziej realne - wyjaśnia.

Właśnie dlatego filmowcy rozpoczęli castingi do ról dopiero po zakończeniu prac nad scenariuszem i po dokonaniu wyboru małego miasteczka, w którego pobliżu znajdowały się opuszczone kopalnie i tunele... Emmerich, który nigdy nie zapomniał o tym, że częścią uroku filmów tego rodzaju jest humor, mówi o tym, co wpłynęło na taki, a nie inny wybór członków obsady. – Kiedy zatrudnia się aktorów mających doświadczenie w komedii – wyjaśnia – potrafią wydobyć wiele dowcipnych niuansów. Nawet jeśli ich kwestia nie ma charakteru dowcipu – a w większości przypadków nie ma – aktorzy potrafią nadać swym wypowiedziom nutę subtelnego humoru.

Reklama

Po przeczytaniu scenariusza Ataku pająków i obejrzeniu noweli Ellory’ego Elkayema, David Arquette bardzo chciał zagrać główną rolę męską, Chrisa McCormicka, dawnego mieszkańca miasteczka, który powraca do niego po śmierci ojca, właściciela kopalni. Chris to spokojny, zamknięty w sobie facet, którego nieco peszy obecność dawnej miłości, Samanthy, będącej obecnie szeryfem. Kiedy jednak rozpęta się piekło, błyskawicznie zmienia się w urodzonego przywódcę.

- David ma styl – o tym wszechstronnym aktorze wypowiada się Elkayem. – Kiedy na niego patrzysz, nie masz wrażenia obserwowania gry aktorskiej, wydaje ci się, że patrzysz na tego, w kogo się wcielił. – Ta łatwość gry z pewnością przydaje się w przypadku Chrisa, który na początku filmu wydaje się dość mało istotną postacią. Mówi o nim Arquette - Chris powrócił do domu po 10 latach nieobecności. Stara się poradzić sobie jakoś ze śmiercią ojca, musi też podjąć trudną decyzję o sprzedaży kopalni. Spotyka się z kobietą, którą kiedyś kochał, ogólnie rzecz biorąc, jest tym wszystkim emocjonalnie przytłoczony i zdezorientowany.

Kiedy jednak miastem zawładną gigantyczne pająki, na ekranie zobaczymy innego Chrisa, Arquette odpowiednio zmienia też styl gry. Mówi Devlin, który porównuje aktora do świetnego komika epoki kina niemego, Harolda Lloyda. - David posiada niewiarygodny talent komiczny, a dodatkowo jest doskonałym aktorem. Doszedł do swej obecnej pozycji grając głównie w komediach, ale ostatnio próbuje swych sił również w dramatach. Rola Chrisa McCormicka, tradycyjnie pojęta główna rola męska w tym filmie, daje mu możliwość pokazania pełni jego talentu.

Kari Wuhrer, odtwarzająca samotną matkę i szeryfa miasteczka, Samanthę „Sam” Parker, jest również nieco inna, niż znamy ją z jej dotychczasowych dokonań. Filmy, będące inspiracją dla Ataku pająków znane są z tego, że brak w nich właściwie mocnych ról kobiecych. Aktorki w filmach Them, Tarantula, The Black Scorpion i im podobnych, były potrzebne zazwyczaj po to, by biegać, piszczeć i mdleć. – Kiedy opracowywaliśmy projekt scenariusza - mówi Devlin – naszym zamiarem nie było powielenie tamtych filmów, lecz uhonorowanie ich poprzez uwspółcześnienie. Częścią tego procesu jest wprowadzenie do filmu roli silnej, zaradnej życiowo kobiety, która przekonywująco wygląda w scenach akcji.

- W Kari wspaniałe jest to – dodaje Elkayem, - że nie tylko mam całkowitą pewność, że da sobie radę w scenach akcji, lecz jednocześnie jest bardzo wiarygodna w roli rodzica, szeryfa mającego mocne powiązania z lokalną społecznością i kobiety, która kiedyś mocno kochała, i którą – być może – czeka to znowu.

Dźwiganie strzelby i rozwalanie pająków nie było dla Wuhrer niczym specjalnym – przynajmniej jeśli chodzi o strzelbę. Aktorka zna się na broni, ponieważ jej ojciec był policjantem. Łatwość, z jaką przychodzi jej granie w sekwencjach akcji płynie po części z tego, że już wcześniej grała w filmach, wymagających dużej sprawności fizycznej, takich jak Anakonda. – Uwielbiam pracę fizyczną na planie – mówi, przyznając się jednocześnie, że cieszą ją wyzwania tego rodzaju. – Strzelanie i mundur to coś dla mnie.

Sam Parker nie jest jednak kliszą, gra Wuhrer nie pozostawia co do tego żadnych wątpliwości. – To nie jest uzbrojona w pistolety mamuśka – mówi aktorka. - Sam to samotna matka i szeryf, obie swe funkcje traktuje bardzo poważnie. To kobieta przyzwyczajona do dbania o siebie, o swoją rodzinę i o swoich sąsiadów. Kłopot polega na tym, że jest tak bardzo skupiona na swych obowiązkach, że od dawna nie ma już właściwie życia prywatnego. Kiedy ponownie zobaczyła Chrisa, zaczęła się zastanawiać nad słusznością niektórych swych decyzji i wyborów.

Scott Terra, którego Devlin określa mianem „dużego odkrycia”, wcielił się w postać młodego syna szeryf Parker, Mike’a. To archetypowa postać, spotykana w każdym filmie tego rodzaju, inteligentny ponad swój wiek chłopak, znający odpowiedzi na pytania dorosłych, którzy go ignorują. Mówi Elkayem – zazwyczaj jest to dzieciak, który wie co się święci, ale nikt mu nie wierzy – a potem jest już za późno.

- Scott z łatwością poradził sobie z trudnymi partiami dialogów, w których mnóstwo jest naukowych nazw pająków i tym podobnych informacji – mówi Devlin. – Do pewnego stopnia to dorosła rola, jemu udało się zagrać ją w sposób zarazem inteligentny i dowcipny. Jest niezwykle przekonywujący.

Komik i aktor, Doug E. Doug, znany chyba najbardziej z roli jamajskiego bobsleisty z filmu Cool Runnings i z roli w popularnym serialu Cosby, wcielił się w postać Harlana Griffitha, paranoidalnego radiowca, który z rozbitej przyczepy kempingowej bez przerwy nadaje w eter swoje teorie dotyczące rządowych spisków i inwazji obcych. Mieszkańcy miasta traktują go jako rozrywkę, dlatego, gdy histerycznie obwieszcza nadejście mamucich pająków, nikt nie bierze go serio.

Dougowi historia spodobała się dlatego, że była zabawna. Mówi –Jest tam wiele bardzo dramatycznych momentów, ale jednocześnie wszystko jest przesycone humorem.

Doug, który ma za sobą doświadczenia na planie komedii, docenia fakt, iż filmowcy pozostawili mu wolną rękę co do sposobu, w jaki zagra swą postać. – Grając kogoś takiego dobrze jest mieć trochę luzu, oczywiście w ramach scenariusza. Ellory to reżyser, który na to pozwala.

Scarlett Johansson gra Ashley Parker, nastoletnią córkę Sam. Jedna ze scen z jej udziałem jest punktem zwrotnym filmu, ludzie zdają sobie od niej sprawę, z czym mają do czynienia. Jej postać zostaje zaskoczona w sypialni przez pająka i dosłownie przyklejona do ściany siecią. Choć w rzeczywistości pająki jej nie przerażają, aktorka wspomina – Praca w tym okropnym śluzie to było coś naprawdę wstrętnego, najbardziej obrzydliwa rzecz, jaką do tej pory robiłam na planie. Śluz był zimny, ciągnący się i mokry.

Terra, który również występuje w tej scenie, zgadza się – To coś było straszne. Pokrywało każdą wolną przestrzeń. Wciąż mam to na butach.

Devlin z uznaniem wypowiada się o pracy Johansson, która nadała swej postaci wymaganą realność i wiarygodność, co ma szczególne znaczenie w scenach, w których grozi jej prawdziwe niebezpieczeństwo, gdy widzom serce podchodzi do gardła. Mówi Devlin - Scarlett potrafi doskonale, bardzo przekonywująco grać, a na dodatek nie przeszkadzało jej, że pracuje z pająkami. Nie ma zbyt wielu takich aktorek.

Johansson, która wcześniej wystąpiła wraz z Robertem Redfordem w filmie Zaklinacz koni, była bardzo poruszona ścisłym współdziałaniem, jakie podczas produkcji było widoczne pomiędzy Elkayem, Emmerichem i Devlinem. – Zawsze byli wszyscy na planie, zawsze mieli jakieś nowe, świeże pomysły – mówi aktorka. – Czasami, co prawda, mieli trzy całkowicie przeciwstawne idee, ale rzeczą godną uwagi jest fakt, że tak naprawdę nigdy nie wchodzili sobie w drogę.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Atak pająków
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy