Reklama

"Armadillo - wojna jest w nas": REŻYSER O FILMIE

Nie jestem politykiem. Jestem filmowcem, którego nurtują pewne pytania. Sądzę, że musimy zrozumieć, że rozmawiając o Afganistanie powinniśmy brać pod uwagę również Afgańczyków i spojrzeć nieco głębiej na historię tego kraju. Wielu Afgańczyków, których w życiu spotkałem, postrzega międzynarodowe siły zbrojne jako "obcych" z księżyca, którzy wylądowali w ich kraju.

Chciałem, aby oglądając ten film widz miał wrażenie, że znajduje się w miejscu, w którym panuje chaos, w którym nikt nie wie, co się wokół niego dzieje. Podejrzewam, że żołnierze często tak właśnie się czują i przestają rozumieć, o co tak naprawdę chodzi. Chciałem pokazać wojnę ludziom, przenieść ją w zacisze domowych pieleszy. Moim celem było zaangażowanie w nią widzów, którzy z telewizji obserwują jej przebieg. Mam wrażenie, że tak naprawdę nikogo nie obchodzi to, że w Afganistanie trwa wojna.

Reklama

Pytanie o wojnę w Afganistanie zawiera w sobie pewien paradoks. Jeśli zdecydujesz się w niej uczestniczyć, od razu stajesz się niejako "jednym z nich". Tracisz krytyczną perspektywę i zaczynasz zachowywać się jak żołnierz, a nie człowiek. Tak naprawdę jednak powinniśmy umieć zachować dystans i szczerość wobec wojennych doświadczeń. Dlaczego, gdy żołnierz pokona wrogą armię, odczuwa ulgę i ogromną ekscytację? Być może człowiek sam z siebie szuka czegoś, co zaprowadzi go do pierwocin człowieczeństwa. Żołnierze są tak blisko śmierci, a w dodatku sami też zabijają... To, w jaki sposób podchodzą do ciał zabitych ludzi, świadczy o czymś pierwotnym - o naszej pierwotnej ludzkiej naturze. Wojna zawsze w nas była, jest i będzie - zawsze będzie częścią nas samych.

Janus Metz

Ur. w 1974 roku w Danii. Ukończył Communication and International Development Studiem. Jego praca magisterska dotyczyła antropologii filmu. W 2006 roku zadebiutował filmem Township Boys opowiadającym o grupie gangsterów w Johannesburgu. W tym samym roku wyreżyserował Clandestine - film o grupie nielegalnych afrykańskich imigrantów mieszkających w Europie. W 2008 roku wyreżyserował obraz Love on Delivery, który zdobył nominację do Srebrnego Lwa na festiwalu IDFA w Amsterdamie. Film opowiadał o tajskich kobietach wiążących się z duńskimi mężczyznami. Z kolei Ticket to Paradise z 2008 roku został również pokazany na festiwalu IDFA. Armadillo - wojna jest w nas to jego ostatni film, który przyniósł mu międzynarodowe uznanie.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Armadillo - wojna jest w nas
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy