Reklama

"Anthony Zimmer": SOPHIE MARCEAU (CHIARA) - FEMME FATALE

Przeczytałam scenariusz. Spodobała mi się ta opowieść i precyzja, z jaką została przedstawiona. Przy użyciu niewielkiej ilości słów Jérôme Salle stworzył porywającą, wielowątkową historię. Jerome posiada dokładną wizję tego, co chce osiągnąć i niezwykłe umiejętności. Dodatkową zachetą do zagrania w tym filmie był fakt, że byłam w nim kimś w rodzaju “femme fatale” – po raz pierwszy w życiu. Chiara odzywa sie rzadko, jej uwodzicielska siła jest jej bronią, a widz w miarę oglądania filmu rozumie ją coraz lepiej. Ma wiele do ukrycia, często mylimy się oceniając motywy jej działania. Jest osobą zupełnie różną ode mnie: ja jestem zdecydowanie bardziej spontaniczna, nie ukrywam tego, co czuję.

Reklama

Chiara to kobieta niezwykle zmysłowa. Ja jestem inna, chociaż mogłoby się wydawać, że jestem bardzo do niej podobna. Wychowywano mnie jak chłopaka. Stopniowo uczę się akceptować swoją kobiecość, ale nie potrafiłabym jej wykorzystać – to nie w moim stylu. Zdecydownie wolę być uwodzona, niż uwodzić. Kiedy grałam Chiarę, musiałam nosić obcisłe spódnice i kręcić biodrami. Świetnie się bawiłam. Mój ojciec po raz pierwszy w życiu zobaczył mnie w spódnicy w zeszłym miesiącu – to był prawdziwy szok!

Kiedy próbuję zrozumieć Chiarę, nie myślę o niej jako o osobie, która bawi się ludźmi. Uważam, że jest kobietą bardzo oddaną swojej pracy, która nagle zakochuje sie w kimś, na kogo powinna zastawić pułapkę. Nadaje to filmowi głębsze znaczenie. Ostatecznie Chiara bardzo przywiązuje się do Françoisa, pełna podziwu dla jego wytrwałości. Poruszają ją szczerość i prostota jego uczuć. Jednocześnie intensywnie poszukuje Anthony’ego Zimmera, ponieważ go kocha.

Wiele jest podobieństw pomiędzy jej związkami z obydwoma mężczyznami. Zimmer prawdopodobnie ją kiedyś zdradził i zostawił, w każdym razie tak sobie wyobrażałam tworząc postać Chiary. Teraz ona chce się na nim odegrać. Ale to początek. Główni bohaterowie niewiele mówią i niemal nic nie wiemy o ich przeszłości. W związku z tym pokazanie, że są to postacie z krwi i kości, było niewątpliwie prawdziwym wyzwaniem dla aktorów. Sytuacja przedstawiona przez Jérôme’a uruchamia naszą wyobraźnię. Co łączy Akermana i Chiarę? Mogliby być ojcem i córką. Jaka jest jej przeszłość przed związkiem z François? Dlaczego wszędzie czai sie cień Zimmera?

Stale mamy do czynienia z zagadką, niedopowiedzeniem, które możemy tłumaczyć sobie na tysiące sposobów! Myślę, że Jérôme jest podobny do swojego filmu. Na zewnątrz wszystko jest poukładane i pod pełną kontrolą, podczas gdy w środku czają się najrozmaitsze emocje i wątpliwości. Jest bardzo skromny i wrażliwy. Napisał thriller w stylu Hitchcocka, który trzyma w niepewności od początku do końca. Ale to także film o utracie bliskich, o tożsamości i o tym, co każdy z nas ukrywa gdzieś głęboko w sobie. Wszystkie postacie noszą maski, każdy ma coś do ukrycia. Tylko czasem zdarzają im się chwile szczerości. Ten fakt dodatkowo komplikuje im życie.

Towarzysko było to bardzo miłe doświadczenie. Nawet jeśli Jérôme napisał świetny scenariusz, był to jednak jego pierwszy film i wiele od nas oczekiwał. Wszystko działo się w sposób bardzo naturalny. Szybko dogadałam się z Yvanem co do naszej współpracy. Porozumiewalismy się w sposób bezpośredni i szczery. Mogliśmy na sobie polegać i darzyliśmy się zaufaniem. Naprawdę dobrze nam się razem pracowało. Samiego Freya spotkałam wcześniej na planie Córki D’Artagnana (D’ARTAGNAN’S DAUGHTER) (aka REVENGE OF THE MUSKETEERS) i bardzo się cieszyłam, że znowu gramy w tym samym filmie. Ma wspaniałe poczucie humoru, jest niezwykłym aktorem i z pewnością świetnie wypadłby w komedii.

Zapamiętam ten film jak przygodę, zarówno jako aktorka, jak i ze względu na scenariusz. Dołożyłam wszelkich starań, by jak najwierniej zagrać to, co było w scenariuszu, tym bardziej, że był bardzo dobry i zwarty. Wszyscy opowiadaliśmy tę samą historię.

materiały dystrybutora
Dowiedz się więcej na temat: Anthony Zimmer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy